Hej...
Jak tam Mikołaj przyszedł :-) ?
U nas był elfik
. Wytłumaczyłam Hani, że dzisiaj są imieniny Mikołaja i on wysyła swoje elfiki, żeby każdemu dziecku, w związku z tym świętem dały jakiś malutki upominek...POza tym nasz elfik musiał sprawdzić, czy w małym białym domku faktycznie mieszka dziewczynka o imieniu Hania...no i Haneczka musiała w związku z tym całą noc spać w swoim pokoju ( bo inaczej elfik powiedziałby Mikołajowi, że nie ma co przychodzić z prezentami bożonarodzeniowymi pod ten adres
...)
Hanka do 5 była w swoim wyrku a potem hop do matki i ojca
...ale Elfik zdążył juz ją odwiedzić
. Zostawił list z obietnicą, że Mikołaj przyjdzie i upominek : książeczki, płytę z kołysankami i czekoladowego Mikołajka, którego moje dziecię pochłonęło na śniadanie...To chyba była najlepsza czekolada w jej życiu, bo bez przerwy powtarzała " ale pychota...pychotka..."
Aaaa, na deser Hanelka obgryzła dekoracyjne owocki, którymi przystrojony był prezent . Mam nadzieję, że jej nie poszkodzą
...
Wczoraj wieczorem chciałam pożegnać się z Anineczką, ale niestety komputer miał mnie w zadku
...
Co do zakupów przedświątecznych, to ja nie cierpię kolejek i tłumów ...bogu dzięki, że istnieje allegro i sklepy internetowe...
Edytko, w moim rodzinnym domu, też dostawaliśmy słodkie upominki do butów...ale to pewnie z braku ozdobnych torebek czy skarpet
...
Moja ciocia jest dentystką (obecnie już emerytką) i pamiętam , jak w któreś Mikołajki ze stolika w korytarzu do mojego buta wpadła proteza, którą miała zanieść do protetyka....Zamiast słodkiego Mikołaja w bucie znalazłam ...sztuczną szczękę
...pamiętne Mikołajki
Monia, to Ty wcześnie zaczynasz to sprzątanie...U mnie do Świąt nie byłoby znaku
...Za kuchnię wezmę sie na końcu...jak już upiekę pierniki i ciasteczka