reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Hej Sztywniary:-)

W koncu weekend...
Wczoraj mialam niestety troche zepsuty humor...
Dzwonilam mianowicie do mojego gina, wystraszona moja kolezanka i jej wynikami cytologii.
Swoja robilam w czerwcu, ale potem jakos nie zadzwonilam po wyniki.
Zrobilam to wczoraj, a on mi na to, ze trzeba jak najszybciej powtorzyc,bo sa jakies zmiany i cos tam jeszcze buczal pod nosem.
Nawet nie kazal mi sie rejestrowac,tylko przyjsc w poniedzialek,a normalnie przyjmuje tylko we wtorki i czwartki. Dziwne nie:dry::confused:
Intuicja podpowiada mi , ze nie wyjdzie z tego nic zlego, ale troche w gaciach juz mam, a potem jeszcze trzeba czekac dwa tygodnie na wynik:baffled:

Kinek musisz jak najszybciej uwiezic meza na kilka dni w domu,bo nastapi grozna erupcja wulkanu;-):-D
Tez tak czasem mam, ze mi sie nic nie chce a Maja akurat ma wtedy energy power:szok::dry:
Wymyslam wtedy np.zabawe we fyzjera, co prawda czasem malo przyjemna, ale cos za cos.
A ostatnio mam bajke, bo najbardziej lubi bawic sie w spanie. Rozklada jakiejs lalce czy maskotce poslanie, mi kaze sie polozyc spac i nie gadac, co ja z przyjemnoscia czynie:cool2:Potrafi tak 2h:szok:
Moze wynajmijcie kogos do pomocy:confused:

Edzia dasz rade,a meza jakims podstepem zwab wczesniej do domu.
Maja jak usnie w aucie to budzi sie natychmiast kiedy pojazd stanie:baffled:
Pamietam, ze jak jescze nie mialam dzieci i znajomi jezdzili tak ze swoim synem to wydawalo mi sie to strasznie glupie i dziwne:-D A teraz...samo zycie;-)

Asia niefajnie macie z tymi alergiami. Miejmy nadzieje, ze to jednak nie mleko:confused:
Miejmy nadzieje, ze z czasem jej przejdzie:tak:

Luleczko fajnie macie z tym kolega Mikolajem, moze tez jakiegos zatrudnie albo cos wspolnieze znajomymi dziedziatymi wymysle:-)
Julia w tym roku napewno bedzie szarpac goscia za brode, przynajmniej ja taka niedobra bylam;-)
A Ty bidulko nie dosc ze zab, to jeszcze znieczulenie sie roztopilo;-):-D

Karioka rzeczywiscie Sara dusza artystyczna. a tak serio to chyba przesadzaja w tej szkole. Corka kolezanki ma podobno trzy podreczniki do matmy:szok:
Robercik maly akrobata, dobrze, ze w lozeczku doroslym juz spi, a jak z nocnikowaniem:confused:

Martusiu dobrze, ze jednak masz wolne wieczorki. U nas bardziej przywiazywalo sie wage do Gwiazdki, a Na Mikolaja byla np. czekolada.
Ja chyba tez postawie na Gwiazdke, zwlaszcza ze uwazam , ze Maja dostaje juz naprawde bardzo duzo bez okazji:tak::blink:
 
reklama
Jestem na chwilke ;-)

Wlasnie nakladamy obiadek :-)

Anineczko przykro mi, ze Mati sie meczy z kupka :-(
Gdzies kiedys slyszalam, zeby podawac dziecku wode przegotowana na zatwardzenie i cwiczyc nozkami. Moze to Wam pomoze.

Kinek wspolczuje Twojego zdolowania.
Ja tez niekeidy takie doly miewam i wtedy moje dziecko robi dokladnie to co Twoje.
Szybkiego powrotu do normalnosci ;-):tak::-)

Edytko Macius zawsze w aucie usypia :confused::confused::confused:
A potem co przenosicie go :confused: I nie budzi sie :confused:

Joanno no widzisz pare godzin zajelo mi pisanie posta bo chcialam przeczytac wszystkie zalegle i czytalam uwaznie :-), a w miedzyczaie pilam piwko i malowalam pazurki :-)

Misiako nic sie nie przejmj napewno wszytsko bedzie oki :tak::-)
Chce powtorzyc badanie po pewnie tamto mu zaginelo.

Do wieczorka :-)
 
Edytko mozesz podawac Oli na baczki.
Niby pisze,ze jest od 1 miesiaca ale ja podaje zmiejszona dawke.Bo innaczej to kaplica :baffled:

Czyli już jutro bez przeszkód bedę mogła jej podac jakby co.
Ale ten czas leci...:-D:baffled:

Edytko jak sobie radzicie:confused:

Nieźle.
Maciek padł na dywanie pół godziny temu:wściekła/y::sorry2::-)
Więc do północy będę musiała go zabawiac.

Edytko Macius zawsze w aucie usypia :confused::confused::confused:
A potem co przenosicie go :confused: I nie budzi sie :confused:

:tak::tak::baffled: Tak...I nawet rozbieranie z kombinezona nie budzi go.
Zasypia jeszcze na spacerze w wózku.
Rozpieszczony jakiś...sam nie usnie, ani na rączkach też nie chce.
 
:-DMartusiu badanie nie zaginelo, bo mowil , ze w tamtym wyszly jakies zmiany i dlatego trzeba powtorzyc i zobaczyc czy sie to dziadostwo dalej nie rozwija:blink:

Edziu nie rozpieszczony,tylko silnych bodzcow chlopak potzrebuje;-)
Maja tez ma okresy ze musze z nia lezec zeby zasnela (niedluzej niz 20 minut), a czasem zasnie sama:happy2:

Ostatnio wogole snia jej sie chyba koszmary, bo krzyczy i czasem placze przez sen mamamama...i wtula sie we mnie i cala noc po mnie lazi:baffled:
No i tak spimy otulone jedna druga;-)

Katar sie do Mai dzis przyplatal i prosila o gruszke:szok::szok:
Wytlumaczylam jej ze lepiej bedzie dmuchac w chusteczke i przyjela do wiadomosci, ale profilaktycznie prosi o gruche:-D;-)
I tez zalicza sie do grona lekomanow, bo jak otworzylam woreczek z lekami to sama pokazywala mi co musi wziac, bo jest chora:szok::-D
Byla bardzo zawiedziona, ze skonczylo sie na masci majerankowej i usilowala mi wmowic, ze ma goraczke i musi wypic syropek:szok::baffled:
Jak powiedzialam , ze jest tylko przeziebiona to przyniosla mi ksiazeczke o chorym misiu i powiedziala, ze "isio jest chory i ma syropek":-D:-D
 
Oj tak Edytko.Ola juz miesieczna jest :szok:
Czas stanowczo za szybko leci :szok:
Moze to i dobrze,ze Macius na raczkach nie usypia.Rece by odpadly :sorry2:
Oczywiscie nie mowie,ze Maciek to jakis klocek (Antek to dopiero swoje wazy) no ale lapy moga mdlec :blink:

Antek coraz czesciej zasypia po 16:00.
To nic,ze klade go do lozka po 13:00. Te 2-3 godzinki musi w oknie posiedziec :cool:

Ostatnio chyba tak szalal w pokoju,ze spadl skads...niewiem skad bo bylam na dole,ale byl placz i wielki siniol na nodze.:baffled:


Bylam w aptece zapytac czy moge zmienic mleko na inne,pani mi odradzila.
Ale kupilam glokoze i teraz bedziemy sie poic nia :tak:
 
Jestem:-) Zaraz Sara wróci z tańców, ale pewnie jak już skończę posta, to będzie już dawno w domu;-). Robert nie daje mi posiedzieć z Wami. Co chwilę mnie ciągnie za rękę, bo chce abym mu tor dla ciufci naprawiała, co oczywiście czynię.


Hej

z kawką jestem

a ząb nadal się odzywa, w nocy wstałam i miałam ochotę go młotkiem wytłuc, ale teraz ćmi lekko tylko :baffled::no:

Joasiu napisz o tej powtórce z ubiegłego roku? robicie imprezę mikołajkowa?

u Nas mikołaj będzie 5 dni wcześniej niż u Was, z tego względu że 30,11 mężul przylatuje, i Mikołaja zrobimy w sobotę 01,12, ma przyjść kumpel sie przebrać, ten sam z resztą co rok temu, tylko ze rok temu Jula z Nim gadać nie chciała, mam nadzieje ze będzie lepiej w tym roku :confused::confused::tak:;-)

A co do Julkowego uczulenia - to napisz mi bo nie wiem dokładnie czy lekarka zamiast podawania zyrtecu nie mówiła Wam zeby się z alergologiem skonsultować?:confused: i jakieś testy porobić :confused:, bo zyrtec dla organizmu też nie jest obojętny, :-(

wiesz córeczka mojej Koleżanki( równolatka z naszymi dzieciaczkami), ma też cały czas uczulenie na rączkach, takie krostki szczególnie na ramionkach:-(, i Były właśnie u alergologa i wyszło Jej duże uczulenie, na roztocza ( wziewne) i pokarmowe np, na żyto, i właśnie te krostki ma cały czas, i dlatego szukają ( aha też kiedyś Ola myślała że Malutka ma na mleko uczulenie, a okazało sie po tych testach ze nie :szok:) - te badania u alergologa są okropne :-(, nie powinny żadne dzieciaczki tego przechodzić, ale jak trzeba to trzeba :-(

Martusiu pytałaś o której wstaniemy jak Jula tak późno poszła spac - melduje ze pobudka dzisiaj 7.55 :sorry2::baffled::dry:

Edytko powodzenia z Maluchami :tak::tak:

Karioko biedna Ty jesteś;-), ja też nie lubiłam prac domowych w podstawówce, wydawały mi sie banalnie proste, do tego stopnia ze szkoda mi było czasu żeby je robić :blink::blink::blink::blink::eek:



co do prezentów..
U mnie w domu rodzinnym było tak ze na mikołaja drobiazgi dostawaliśmy, a na "gwiazdkę" było zawsze bardzo dużo prezentów :tak::tak:, a tutaj jest hmmm ... inaczej :-p:confused:;-)



- i wiecie co, wczoraj pisałam ze miałam na wieczór czekoladę, położyłam ją sobie na wzmacniaczu do głośników (moja głupota oczywiście) :sorry2::sorry2::sorry2: i wiecie co sie stało - roztopiła mi sie do tego stopnia, ze wypływała z papierka :errr::errr::errr::errr::oo: i po czekoladzie :-p:-p
Luleczko oj Sara wolałaby się bawić niż te lekcje odrabiać i z coraz większą niechęcią do nich podchodzi:-(. Ale jak już je robi, to jak najbardziej prawidłowo, ale w szkole nie wychodzi. Nie wiem do końca dlaczego. Kiedy pytałam pani, mówiła, że Sara jest grzeczna, nie rozmawia, więc skąd ten brak uwagi:confused::-(.
Luleczko dobrze, że już ząb nie boli:tak:. Ty to biedna jesteś, jak nie kręgosłup, to ząb Ci dokucza:-(
A co do Mikołaja, to ja namawiam brata Jacka aby się przebrał. Cchciałabym aby też i dzieci moich koleżanek przyszły. A co z tego wyjdzie, to sie okaże;-). Sara, jak była w podobnym wieku jak nasze wrzesniaki, bardzo się bała. Ona była trochę strachliwa w przeciwieństwei do Roberta;-).
Nieźle rozgrzany był twój głosnik, że tak roztopił czekoladkę. Trzeba było dokończyć jego dzieło i roztopić w garnuszku. Też samczne:tak:
Kiedy byłam mała też na Mikołaja były skromne prezenty, najczęściej słodycze. a te konkretne i wtedy każdy każdemu, pod choinkę:tak:.


Dzien dobry :-D:-D

Wlasnie wstalysmy :-)
I robimy sniadanko :-):tak:
Ale pospalam :tak::tak:

Heheehh pytacie mnie czy Sandrunia czesto chodzi tak pozno spac :-D
Powiem Wam, ze wczoraj poszla spac jak codzien 20.45 (mojego czasu), niekeidy zdazy jej sie isc pozniej ale to sporadycznie. Wiec mam te swoje wolne wieczorki :-):tak: Zaczelam pisac posta jak zasnela, ale zanim doczytalam do konca co u Was to juz sie pozno zrobilo, a ja poczatku nie zmienilam. Stad to niedomowienie ;-):-)

Edziu trzymam kciuki za Was :-)
Dasz sama rade :-):tak::-)

Joanno no nie stety bedziesz musiala sie toszke uzbroic w cierpliwosc i poczekac az zyrtek zacznie dzialac.

Luleczko to wczesnie wstalyscie. Nie wyspalas sie bidulko.

Karioka a cz Sarunia jest taka malo skupiona, ze nie nadaza przepisyac, czy Pani tak leci z lekcja :confused:

Ok lece na sniadanko

PAPAPAA
Martusiu mnie też sie zdarza tak długo pisać posta;-). Zwłaszcza jak chcę każdej z Was coś odpisać, a do tego to Robert, to Sara mi utrudniają skutecznie. Oj co do tych lekcji też chciałabym wiedzieć co jest przyczyną tych braków w zeszycie. Może w przyszłym tygodniu się dowiem, bo ma być zebranie.

hejoo
Melduje sie.
Wszyscy zyja i maja sie dobrze,Antek w przedszkolu i jest taka bloga cisza w chacie,ze ho ho.
Mlodszy spi w moim lozku.
W nocy walczylismy z kupa,ma zatwardzenie.
Niewiem juz jak mu pomoc...
Musze kupic glukoze i mu podawac z woda...

Ide sie ubrac :sorry2:

Anineczko no to choć troszkę odpoczęłaś, jak Antoś w przedszkolu, a malutki spał;-). Nie zazdroszczę tego zatwardzenia. Ja tego nie doświadczyłam. U nas były płynne. Z czasem wszystko się unormuje, na pewno:tak:


Kinek bidulko...współczuję Ci...trochę taka słomianą wdową jesteś...smutno tak samej...a dziecka choc najkochańsze na świecie nie zawsze musi byc najlepszym towarzystwem.

Anineczko Ola co prawda zatwardzen nie ma, ale za to problem z bączkami:-)...strasznie płacze jak nie może się ...wygazowac:zawstydzona/y:...boli ją przy tym brzyszek i to ja często wybudza ze snu. Do tego jest cała w krostkach (tylko na buzi). jest coraz gorzej. Nie mogę się doprosic wizyty lekarskiej...wygląda to na trądzik, ale pewności nie mam, a z każdym dniem krost jest coraz więcej.

Karioka biedna Sara, nie dośc że w szkole nauka to jeszcze do tego w domu...ciężkie jest zycie ucznia. A mała z czasem wdroży się w tempo pracy w klasie...najważniejsze to systematyczna praca z dzieckiem w domu.

Luleczko strasznie mi Cię zal..jak nie kregosłup to ząb....kiedy to się skończy???


A my bylismy przed chwilą u kuzyna Macka (mieszka w tej samej klatce), chłopaki się wyszaleli i teraz Maciuś już ledwo siedzxi, taki śpiący jest, oczywiście sam nie zaśnie, ani na rączkach, usypia w aucie, a dziś nie ma z kim pojeździc. Trudno, pójdzie spac o 19...może:-)
Edytko a kąpałaś Olę w krochmalu ( nie trzeba go gotować, w szpitalu do wody w wannience wsypywali dwie łyżki mąki ziemniaczanej). Robert jak był malutki miał coś podobnego i kazali nam go kąpać w tym, a nawet lekko wysmarować tą mąką. Nie używać póki co oliwek itp.
Mam taką nadzieję, że jak systematycznie będą z nia pracować, to w końcu zaskoczy i na lekcjach będzie uważniejsza. Narazie obserwuję, że nie jest najlepiej. Wczoraj jakaś jedynka, dziś +2 (za prace samodzielne na lekcji). Oprócz tego za pisownie i przepisywanie same 5-ki, a za prace plastyczne są i 6-ki. Ona pewnie nie rozumie poleceń. Ogólnie czuję się dobrze w szkole i swoją panią lubi i jest lubiana. Na brak koleżanek i kolegów nie narzeka. Nawet jakiś przystojniaczek kręci sie koło niej;-). Podobno wołają na nią i na tego Kubę: "zakochana para...":-D.
Fajnie, że Maciuś ma tak blisko kuzyna i tak fajnie się razem bawią:-D. Ważny jest taki kontakt z dziecmi. nie będzie z niego dzikusek;-).


[Dziewczyny chciałam więcej poodpisywać, ale nie dałam rady
Sara już wróciła i musze z nią popracować.
Wygląda na to, że godzinę pisałam tego posta;-)
 
Ola spi.

Za to maciek - ogląda Króla Lwa 3, potem mamy jeszcze Hefalumpy w zanadrzu.
I tak do północy bedziemy sobie bajki oglądac.

Powiem Wam, że nie jest łatwo tak samej, szczególnie wieczorem jak trzeba dzieci wykapac, nakarmic i jeszcze jakoś dom do ładu doprowadzic.
 
Witajcie wieczorkiem :-)

Ale dzis zima u nas zawialo.
Mrozne powietrze bylo.
W sumie to tu dziwna ta pogoda. Zmarzly mi policzki i rece, a po plecach i klatce bylo mi cieplutko mimo, ze mialam bluze dresowa, a pod nia bluzeczke z dlugim rekawkiem. W Polsce napewno nie dalabym rady w takiej bluzie.

Od paru tygodni stroili tutaj glowna ulice lampkami i roznymi ozdobami, a na samym mokoncu ulicy postawili dzis wielgasna choinke. I dzis wieczorem pierwszy raz zaplonely wszytskie lamki. ALe slicznie wyglada. Czadowo :-):-):-)

Dzisiaj bylam z moja ciezarowka na zakupach. Ale zesmy sklep oblowily hehehe
Ewa ma termin na 23 grudnia ale cos czujemy, ze kolo 10 urodzi. Juz brzusio sie obnizyl troszke. Wiec trzebabylo dzidziusiowi pokupowac pierdolki. Ubranek juz duzo ma, a dzis postawilysmy na kocyki, reczniczek, posciel do lozeczka 6-cio czesciowa, wanienke i dla siebie kupila do szpitala szlafroczek i paputki. Ale obladowane wrocilysmy hehe :-):tak:W nastepnym tygodniu pieluszki, chusteczki i kosmetyki pokupujemy i zostalo jej pakowanie do szpitala ;-)
A ja corci kupilam 2 pizamki :-) Bluzka z dlugim rekawkiem i spodenki z dlugimi nogaweczkami. Juz teraz tylko w takich pizamkach spi. Latwo na siusiu w nocy wstac :-) Nie zakladam bodziakow czy ramperskiow bo bez pieluszki to jej juz chyba w takim nie wygodnie spac, a ze takie pizamki sie u nas sprawdzaja wiec jest oki :-) Nie moge sie zebrac, zeby w niuni szafce zrobic remamencik. Ale chyba jutro to zrobie, bo juz mi sie komoda nie domyka.

Po powrocie z zakupow i z kawusiu u cioci ogladalysmy bajke "Krol Lew" Normalnie rewelacja. Pierwszy raz ogladalm i bardoz nam sie podobala. Sandrusia bardzo wszytsko przezywa i latwo sie w zrusza wiec o malo sie nie poplakala, ale byla zachwycona :-)

Wczoraj puscilam jej "Ekspres polarny" ale nie podobala jej sie, bala sie i na kolana do mnie sie wciskala i wolala niunia nie chce tej, mamusia pusc inna. Wiec przwewijalam po trochu az w konu calkiem wylaczylam. A nastepna jaka sciagne to chyba bedzie "Krol Lew 2" :tak::-)

A Wasze dzieci jakie bajki ogladaja :confused::confused:

:tak::tak::baffled: Tak...I nawet rozbieranie z kombinezona nie budzi go.
Zasypia jeszcze na spacerze w wózku.
Rozpieszczony jakiś...sam nie usnie, ani na rączkach też nie chce.
Edytko to problem macie z usypianiem Maciusia.
Moze probuj go oduczac takiego zasypiania, bo im starsdzy to bedzie coraz gorzej.
A jeszcze, ze tak zapytam:sorry2: Macius zawsze tak usypia tzn na noc tez czy tylko na drzemke :confused:
Ja nie pamietam kiedy moja zasnela w wozku. Taak dawno to bylo.

Misiako paskudne katarzysko sie Majeczce przyplatalo. Oby szybko ja puscilo.
Zdroweczka sloneczko :*:*:*

Co do usypiania na rekach to przypomnialo mi sie cos. Jak bylam teraz w Polsce to spotkalam mame mojej kolerzanki. Miedzy dziecmi sa 3 dni roznicy i zawsze jak sie spotykalysmy to dzielilysmy sie spostrzezeniami co potrafia nasze dzieci :-) I ta wlasnie babcia dziecka mowi mi, ze ona go zawsze usypia na rekach i na drzemke i na noc, ale nie wystarczy siedziec i trzymac ona musi chodzic z nim po pokoju i chustac i jeszcze mu spiewac. Rany :szok: Mowi, ze jej rece odpadaja, kregoslup nawala, a maly inaczej nie zasnie. Szok.

Karioka ja mam to samo co Ty. Nie da sie przy dziecku spokojnie poczytac i popisac. Jak robie cos innego to Sandruni to nie przeszkadza i ladnie sie bawi, ale jak zobaczy matke na kompie to albo mnie odciaga, albo cos chce alebo dupcie wciska i rece z klawiatury mi zabiera. Wieczorami jedynie moge cosik popisac.

Karioka koniecznie opowiedz co bylo na zebraniu :-)

Edytko widze, ze Macius tez ladnie bajki oglada :-)

Powiedzcie mi kochane jak dlugo pozwalacie swoim malucha na patrzenie w ekran :confused:
Ja sie staram jak najzadziej. Bo zauwazylam ze ostatnio bajki lecialy prawie caly dzien. Sandra niby sie bawila, ale zaraz sie na tv patrzyla. I jak tylko chielismy z mezem cos zrobic to wlaczalismy tv. Ale to nie jest rozwiazanie i staramy sie nie wlaczac bajek niepotrzebnie. Aaa i zauwazylam tez ze odkad mniej oglada tv to jest grzeczniejsza i spokojniejsza. No i takim sposobem jedna bajka jest rano do sniadanka, a druga na wieczor do kolacji. Chyba, ze mama chce obejzec "Na wspolnej" wiec wtedy jedna oglada do sniadanka, a druga do obiadku, a na kolacje z mama serialik ;-)
Ciekawe jak jest u Was :confused::confused:

Dobrej nocki :-)
 
Edytko lekko to na pewno nie masz, ale dajesz radę:tak:.
Ja już kiedyś pisałam, że Robert najbardziej lubi bajki:
1. Ekspres polarny
2. Auta
3. Epoka lodowcowa
Te bajki, zwłaszcza na początku oglądał z zapartym tchem;-):-D.
Martusiu u nas z tym oglądaniem wygląda tak: rano jedna bajka, żebym mogła się spokojnie umyć, ogarnąc chatkę, popołudniu, jak Jacek jeszcze w robocie, a trzeba z Sarą te nieszczęsne zadania robić;-), a wieczorem to już dobranocka. W miedzyczasie puszczam płytę Minimini, gdzie jest piosenka oczywiście "Jedzie pociąg z daleka", wtedy zabawa jest na całego:-D.
A tego zebrania aż się boję co usłyszę na temat Sary:dry:. Muszę sobie zapisać o co pytać:tak:.
Zazdroszczę Ci tej czadowej choinki:-).
Fajnie, że zakupki się udały. Ja też już Robercikowi wolę zakładać piżamki, choć na noc ma pieluchę, ale rano zawsze łatwiej jest go wysadzić.
Własnie sobie przypomniałam, że pytałyście mnie ( już nie pamietam kto:zawstydzona/y:), jak tam z nocnikowaniem u Robercika. Muszę powiedzieć, że już jakieś postępy są. Może nie takie wielkie, jakie bym już oczekiwała, ale jestem zadowolona z tego co jest:tak:. Robercik od kilku dni w domu biega w majteczkach i są suche:-D. Zakładam mu w sumie dwa razy pieluche na noc i na dwór. Ostatnio najczęściej zasypia w wózku (co dla mnie jeszcze ze dwa tygodnie temu było szokiem:shocked2:, bo nie lubiał w nim spać ) Teraz już się przyzwyczaiłam, że jak wychodzę po Sarę tj. 12 bądź 13 albo i 14, to Robercik, nie wiem czy to przez te rześkie listopadowe powietrze, czy bujanie wózka, momentalnie zasypia. I nawet kiedy wracamy do domu nadal śpi. Otwieram mu wtedy okienko i wolę już go nie ruszać. Kiedyś tego pożałowałam. Śpi tak sobie ze 2 godzinki ku mojemu zadowoleniu:tak:. Dziś był wyjątek potwierdzający regułę, bo Robercik nie usnął w wózku. Pewnie dlatego, że wyszliśmy szybciej, bo o 11-ej. W piątki Sara szybciutko kończy lekcje. Pomęczyłam się trochę, ale przekonałam go, że warto się zdrzemnąć i zasnął mi w łóżku, oczywiście bez kołysania, bo tego nie lubi, tak około14-ej:tak:.
 
reklama
Hej Sztywniary:-)

W koncu weekend...
Wczoraj mialam niestety troche zepsuty humor...
Dzwonilam mianowicie do mojego gina, wystraszona moja kolezanka i jej wynikami cytologii.
Swoja robilam w czerwcu, ale potem jakos nie zadzwonilam po wyniki.
Zrobilam to wczoraj, a on mi na to, ze trzeba jak najszybciej powtorzyc,bo sa jakies zmiany i cos tam jeszcze buczal pod nosem.
Nawet nie kazal mi sie rejestrowac,tylko przyjsc w poniedzialek,a normalnie przyjmuje tylko we wtorki i czwartki. Dziwne nie:dry::confused:
Intuicja podpowiada mi , ze nie wyjdzie z tego nic zlego, ale troche w gaciach juz mam, a potem jeszcze trzeba czekac dwa tygodnie na wynik:baffled:

Karioka rzeczywiscie Sara dusza artystyczna. a tak serio to chyba przesadzaja w tej szkole. Corka kolezanki ma podobno trzy podreczniki do matmy:szok:
Robercik maly akrobata, dobrze, ze w lozeczku doroslym juz spi, a jak z nocnikowaniem:confused:
Misiako, ale ze mnie gapa:zawstydzona/y:. To Ty mnie pytałas o te nocnikowanie. Dziekluję za zainteresowanie;-)
A Sara faktycznie ma tego dużo, jak na początki edukacji:dry:.
Ja nie wiem jakimi oni metodami wykonują te badania w tych laboratoriach. Kiedyś robiłam raz i nie trzeba było powtarzać. Teraz podobno inaczej te badania przeprowadzają i ja już miałam w tym roku robioną dwa razy cytologię. Kilka dni temu dostałam pismo z przychodni, że mam się pojawić w poradni K w związku z wynikami i najprawdopodobniej za 3 m-ce powtórzą mi badanie. Czyli znowy wynik nieczytelny. Nie chce mi się, ale jak już pisma do mnie wysyłają, to musze w końcu się tam udać:dry::-(. Misiako, nie przejmuj sie, będzie dobrze:tak:

Ostatnio wogole snia jej sie chyba koszmary, bo krzyczy i czasem placze przez sen mamamama...i wtula sie we mnie i cala noc po mnie lazi:baffled:
No i tak spimy otulone jedna druga;-)

Katar sie do Mai dzis przyplatal i prosila o gruszke:szok::szok:
Wytlumaczylam jej ze lepiej bedzie dmuchac w chusteczke i przyjela do wiadomosci, ale profilaktycznie prosi o gruche:-D;-)
I tez zalicza sie do grona lekomanow, bo jak otworzylam woreczek z lekami to sama pokazywala mi co musi wziac, bo jest chora:szok::-D
Byla bardzo zawiedziona, ze skonczylo sie na masci majerankowej i usilowala mi wmowic, ze ma goraczke i musi wypic syropek:szok::baffled:
Jak powiedzialam , ze jest tylko przeziebiona to przyniosla mi ksiazeczke o chorym misiu i powiedziala, ze "isio jest chory i ma syropek":-D:-D

Zabawna jest Maja:tak::-). Mała mądralińska:tak:. Przekonała mamę o konieczności podania syropku;-)???
A ja muszę się pochwalić, że Robercik opanował sztuke wydmuchiwania noska z miesiąc temu, jak też mu sie katarek przyplątał:cool2:. Teraz też czasami wydmu****e sobie nosek, tak na wszelki wypadek, choć na szczęscie katarku nie ma;-). A syropki też bardzo lubi, nawet ten z cebuli, który działa u niego na przeziębienia rewelacyjnie, lepiej niż te kupne:tak:.

Antek coraz czesciej zasypia po 16:00.
To nic,ze klade go do lozka po 13:00. Te 2-3 godzinki musi w oknie posiedziec :cool:

Ostatnio chyba tak szalal w pokoju,ze spadl skads...niewiem skad bo bylam na dole,ale byl placz i wielki siniol na nodze.:baffled:


Bylam w aptece zapytac czy moge zmienic mleko na inne,pani mi odradzila.
Ale kupilam glokoze i teraz bedziemy sie poic nia :tak:

Anineczko to Antoś oporny z tym zasypianiem jest. U nas maksymalnie do godziny to zasypia. Z reguły szybciej, choć początkowo próbuje cały czas złazić z łóżka, dlatego muszę przy nim być.
Musiał Antoś porządnie upaść, skoro zdobył wielkiego siniaka:-(. Całusek w ten siniak:tak:
Mam nadzieję, że glukoza pomoże w zaparciach Mathiemu:tak:
 
Do góry