edyta27
O&M
- Dołączył(a)
- 24 Listopad 2005
- Postów
- 7 586
Wykop niwelowałam Hani łopatką, bo myśmy jeszcze łapaty i grabi się nie dorobili ...ZAłożyłam dziurę drewnem kominkowym...a Hania na to... "Mamusiu, ale balikada "
O matko!!!
Hania i jej teksty mnie rozbawiają do łez.
W ogóle nasze dzieciaki są teraz w takim super wieku - szczególnie fajne jest to, że się uczą gadac i czasami podłapują słowa, których znaczenia nie bardzo rozumieja, ale i tak uzywają.
Albo tworzą nowe słowa...albo nie tak odmieniają już istniejące...:-)
Wczoraj dostałam od kolegi takiego ogromnego grejpfruta...on się jakoś nazywa, ale nie pamiętam jak...jest naprawdę potężny.
Maciek wpada do pokoju, patrzy na niego, długo się zastanawia i mówi:
"Mamusia da Maciusiowi tego...ozieśka...takiego duziego ziółtego" (ten "orzeszek" jest zielony...ale dla niego wiekszośc rzeczy jest żółta)
No i Maciek mówi na siebie Maciuś, a nie ja i Maciusia a nie mój.
Mąż go uczy używania zaimków...ale cos nie może złapac...
I jeszcze czasami uzywa czasowników w liczbie mnogiej mówiąc o sobie, np. Kochamy Mamusię, Źlobimy itp...