reklama
Luleczka
Mama 2 córeczek ;)
Ja też muszę pod prysznic już isć i sie ubierać, bo za chwile idziemy na zakupy, dzisiaj Tatus:-) przylatuje ( znowu ) wiec będę robić coś pysznego do jedzonka, tylko jeszcze nie wiem co, myślę o zapiekance a'la lazania...wiec ide do roboty
Miłego dnia
odezwę sie jeszcze
Miłego dnia
odezwę sie jeszcze
hej:-)
Tyle popisałyście, że nie nadążam przeczytać:-). Ale to miłe
Luleczko, Jula jest juz bardzo dorosła. Współczująca, rozumi Twój stan. Wiesz, mnie też Kama mobilizuje. Ja regularnie na wiosnę i jesień łapię depresję i teraz, gdzieś od tygodnia pogrążam się w tej paskudnej otchłani. Kama dodaje sił, więc rozumiem Cię doskonale.
Wspaniały tort. Żebym ja miała takie zdolności.
Jula jest bardzo duża. 104 - my osiągniemy może za rok
Edytko, do miasta mamy blisko. Daleko nie przeprowadzalibyśmy sie. Mamy 7 km. Można dojść na piechotę, ale mój mąż nie znosi zamawianej pizzy.
Zresztą pizzę możemy zjeść już jakieś 3 km od nas, nie musimy zamawiać z miasta, ale jak widzisz, nie o odległość tu chodzi:-)
Edytko, pokazałabyś ciuszki dla Oli
Karioka, jak mąż jest w domu, wtedy też nie mam czasu na bb. Co będziesz robiła z gruszek
Joasiu, zabiłabym drani, jakby mi dziecko obudzili. Jak chodzi o sen Kamy, jestem waleczna jak lew. O tych masażach w ciąży nie wiedziałam.
Jula jest super zdolna. Stan Borys, Budka Suflera - lubi dobrą muzykę. Niestety, z wierszami Ci nie pomogę. Kama nie lubi odtwarzanych. Przy czytaniu cierpliwości wystarcza jej tylko na 2-4 linijki, więc nie mamy łatwo.
Święta, święta, cieszę się, że już niedługoU nas prezenty gwiazdkowe dostaja tylko dzieci. W ubiegłym roku dziadkowie dostali oprawione zdjęcia Kamy. Jak widzisz, nie muszę głowić się nad upominkami:-)
Wiesz, ja nie przepadam za zakupami dla Kamuli. Szkoda mi, że tak szybko wyrasta z ładnych rzeczy:-(. Kupie, ubierze parę razy i juz rękawy za krótkie, albo nogawki. Problem jest z kompletami, bo Kama ma długie nogi i jeżeli spodnie są dobre, to rękawy o wiele za długie.
Joasiu, chyba macie dość duży ten pokój, skoro miejsce na kącik Julkowy się znalazło. Pstryknij fotę a co;-):-)
Kinek, pstryknij fotę kominka. Normalnie przepadam za kominkami. Już się nie modę doczekac, kiedy i u nas sie pojawi:-). Mysz mówisz...Hmmm Nie mam doswiadczenia, u nas nie ma myszy:-). Jeżeli masz garaż połączony z domem to uważaj, bo przejdzie:-(. Lepiej szybko ja złap. Jest taki środek, trutka, który mumifikuje mysz - podobno. Szwagierka tego używa, bo oni maja myszy pod boazerią.
No to fajnie, że masz fajnie z teściówka. Grunt, że nie wchodzi Ci w drogę. Dasz sobie radę po jej wyjeździe. Dni nabiorą innego wymiaru.
Pstryknę ta ściane i wrzucę później fotkę
Tyle popisałyście, że nie nadążam przeczytać:-). Ale to miłe
Luleczko, Jula jest juz bardzo dorosła. Współczująca, rozumi Twój stan. Wiesz, mnie też Kama mobilizuje. Ja regularnie na wiosnę i jesień łapię depresję i teraz, gdzieś od tygodnia pogrążam się w tej paskudnej otchłani. Kama dodaje sił, więc rozumiem Cię doskonale.
Wspaniały tort. Żebym ja miała takie zdolności.
Jula jest bardzo duża. 104 - my osiągniemy może za rok
Edytko, do miasta mamy blisko. Daleko nie przeprowadzalibyśmy sie. Mamy 7 km. Można dojść na piechotę, ale mój mąż nie znosi zamawianej pizzy.
Zresztą pizzę możemy zjeść już jakieś 3 km od nas, nie musimy zamawiać z miasta, ale jak widzisz, nie o odległość tu chodzi:-)
Edytko, pokazałabyś ciuszki dla Oli
Karioka, jak mąż jest w domu, wtedy też nie mam czasu na bb. Co będziesz robiła z gruszek
Joasiu, zabiłabym drani, jakby mi dziecko obudzili. Jak chodzi o sen Kamy, jestem waleczna jak lew. O tych masażach w ciąży nie wiedziałam.
Jula jest super zdolna. Stan Borys, Budka Suflera - lubi dobrą muzykę. Niestety, z wierszami Ci nie pomogę. Kama nie lubi odtwarzanych. Przy czytaniu cierpliwości wystarcza jej tylko na 2-4 linijki, więc nie mamy łatwo.
Święta, święta, cieszę się, że już niedługoU nas prezenty gwiazdkowe dostaja tylko dzieci. W ubiegłym roku dziadkowie dostali oprawione zdjęcia Kamy. Jak widzisz, nie muszę głowić się nad upominkami:-)
Wiesz, ja nie przepadam za zakupami dla Kamuli. Szkoda mi, że tak szybko wyrasta z ładnych rzeczy:-(. Kupie, ubierze parę razy i juz rękawy za krótkie, albo nogawki. Problem jest z kompletami, bo Kama ma długie nogi i jeżeli spodnie są dobre, to rękawy o wiele za długie.
Joasiu, chyba macie dość duży ten pokój, skoro miejsce na kącik Julkowy się znalazło. Pstryknij fotę a co;-):-)
Kinek, pstryknij fotę kominka. Normalnie przepadam za kominkami. Już się nie modę doczekac, kiedy i u nas sie pojawi:-). Mysz mówisz...Hmmm Nie mam doswiadczenia, u nas nie ma myszy:-). Jeżeli masz garaż połączony z domem to uważaj, bo przejdzie:-(. Lepiej szybko ja złap. Jest taki środek, trutka, który mumifikuje mysz - podobno. Szwagierka tego używa, bo oni maja myszy pod boazerią.
No to fajnie, że masz fajnie z teściówka. Grunt, że nie wchodzi Ci w drogę. Dasz sobie radę po jej wyjeździe. Dni nabiorą innego wymiaru.
Pstryknę ta ściane i wrzucę później fotkę
Fajnie
A co do myszy, to mnie też trzęsie ...no i jeszcze z zimna, bo w komputerowym nie ma kominkowego nawiewu i jest nieco chłodniej, a ja znowu w pidżamie...Lecę pod prysznic, ale jeszcze wpadnę ;-)
U nas w komputerowym też chłodniej niż w innych pokojach.
Luleczko, będzie wesoło u Was. Cannelloni też polecam
Pa, na razie. Idę pstryknąć ścianę i zabawiać dziecko, bo juz się nudzi
Monia....jesuuu co to za trutka ??? nie wiem czy wolę mysz zmuminifikowaną czy walniętą w łepek ...
ale makabra z samego rana
No ale faktycznie muszę uważać żeby mi do domu nie przylazła
Zdjęcia pstryknę na bank...tylko , że jeszcze nie jest tak jak powinno być a chciałabym żebyście pochwaliły ;-)
ale makabra z samego rana
No ale faktycznie muszę uważać żeby mi do domu nie przylazła
Zdjęcia pstryknę na bank...tylko , że jeszcze nie jest tak jak powinno być a chciałabym żebyście pochwaliły ;-)
Luleczka
Mama 2 córeczek ;)
My po zakupach, grzeje sie drugą kawką
ale zimno na dworze...takie zimowe powietrze :--( jak ja nie lubie zimy brrrrrr:-(
Moniu, Kinku Cannelloni robiłam, ale mój maż woli lazanie, taka przeze mnie trochę wymyśloną ;-), bez pomidorów, za to z pieczarkami, szpinakiem i mięskiem, dlatego będę to dzisiaj serwować. Przylatuje dzis o 21,50
idę do pracy, ehhh nie chce mi sie
wiecie brakowało mi tego pisania z Wami
ale zimno na dworze...takie zimowe powietrze :--( jak ja nie lubie zimy brrrrrr:-(
Moniu, Kinku Cannelloni robiłam, ale mój maż woli lazanie, taka przeze mnie trochę wymyśloną ;-), bez pomidorów, za to z pieczarkami, szpinakiem i mięskiem, dlatego będę to dzisiaj serwować. Przylatuje dzis o 21,50
idę do pracy, ehhh nie chce mi sie
wiecie brakowało mi tego pisania z Wami
reklama
Joanna MK
Mama wrześniowa 2005
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2006
- Postów
- 3 478
witajcie :-)dzis mam dupowaty dzien:-(Jula narobila dzis takiego wrzasku i uspokoic sie nie dala w zaden sposob.Normlanie wyginala mi sie w wozku ,darla przez cala droge z parku do domu ze az sie sobie dziwie ze nie dostalam szalu albo ze niezostawilam wozka z nia...oczywiscie to jest przenosnia bo w zyciu bym jej nie zostawila...ale dzis przeszla sama siebie...wiem ze byla spiaca ale to w cale nie jest usprawiedliwienie..Przyszlam do domu i rozbeczalam sie pewnie emocje poscily a ona w tym czasie zasnela piorunem bo tak ja to wymeczylo.Teraz spi,a na zewnatrz wierca,spawaja i strasznie glosno gadaja i konca ich pracy nie widac...no niech mi tylko Jule obudza to chyba na te rusztowania wyskocze i sama ich uciszemowie wam mam juz dzis wszystkiego dosc.Radio gra dosc glosno zeby zagluszyc robotnikow za oknem i tylko mam nadzieje ze Jula pospi i obudzi sie w lepszej formie.ja wstawilam warzywa na salatke jarzynowa,gotuje zupke dyniowa i buraczki na przetwory...bo juz czejaja od soboty na zrobienie.
Luleczko sliczne bucikiudanego powitania i smacznej kolacji w rodzinnym klimacie:-)u mnie po rechabilitacji jakos specjalnej poprawy nie ma.Niektre zabiegi byly bardzo przyjemne a na prywatna kontynuacje kaski brakuje wiec musi wystarczyc to co mialam a w listopadzie znow do lekarza i zobaczymy.Mam nadzieje ze Tobie bardzej pomaga rechabilitacja.Daj znac jak tam twoj kregoslup
dziewczyny chodzilo mi o wierszyki ale na plycie cd bo ksiazeczek mamy cale mnostwo a z takich fajnych wersji to tylko lokomotywe bo pozostale szybko JUle nudza a to wyslucha cala i do tego sama przeglada jednoczesnie ksiazkedzieki za zainteresowanie tematem.
Kinus dzieki za stronke fajne rzeczy a ten wieszak faktycznie pomyslowy;-):-)u nas kalendarze tez sa prezentem nr1;-)ale musze jeszcze poszukac czegos innego:-)a co do myszki to niewiem komu bardziej wspolczuc Tobie czy jej;-):-)mam nadzieje ze sama zrezygnuje z waszego domostwa i poszuka sobie czegos w sam raz dla siebie:-)
Monia z myszy pod boazeria powiadasz wrrrr....wspolczuje im bardzo.Raz spalam na wyjedzie na poddaszu i myszy biegaly mi nad glowa....bo lozko stalo wlasnie w takim dziwnym miejscu...straszne uczucie i zero spaniaa zdjecie Juli pokoiku wkleje jak tylko skonczymy wystrajac wnetrze;-)
Anineczko i Edytko jak tam sie dzis czujecie
ale fajnie sie znow zrobilo...wrzesien tetni zyciemsuper:-)
Kinus i Luleczko fajnie ze wrocilyscie:-)
Luleczko sliczne bucikiudanego powitania i smacznej kolacji w rodzinnym klimacie:-)u mnie po rechabilitacji jakos specjalnej poprawy nie ma.Niektre zabiegi byly bardzo przyjemne a na prywatna kontynuacje kaski brakuje wiec musi wystarczyc to co mialam a w listopadzie znow do lekarza i zobaczymy.Mam nadzieje ze Tobie bardzej pomaga rechabilitacja.Daj znac jak tam twoj kregoslup
dziewczyny chodzilo mi o wierszyki ale na plycie cd bo ksiazeczek mamy cale mnostwo a z takich fajnych wersji to tylko lokomotywe bo pozostale szybko JUle nudza a to wyslucha cala i do tego sama przeglada jednoczesnie ksiazkedzieki za zainteresowanie tematem.
Kinus dzieki za stronke fajne rzeczy a ten wieszak faktycznie pomyslowy;-):-)u nas kalendarze tez sa prezentem nr1;-)ale musze jeszcze poszukac czegos innego:-)a co do myszki to niewiem komu bardziej wspolczuc Tobie czy jej;-):-)mam nadzieje ze sama zrezygnuje z waszego domostwa i poszuka sobie czegos w sam raz dla siebie:-)
Monia z myszy pod boazeria powiadasz wrrrr....wspolczuje im bardzo.Raz spalam na wyjedzie na poddaszu i myszy biegaly mi nad glowa....bo lozko stalo wlasnie w takim dziwnym miejscu...straszne uczucie i zero spaniaa zdjecie Juli pokoiku wkleje jak tylko skonczymy wystrajac wnetrze;-)
Anineczko i Edytko jak tam sie dzis czujecie
ale fajnie sie znow zrobilo...wrzesien tetni zyciemsuper:-)
Kinus i Luleczko fajnie ze wrocilyscie:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 19 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 7 tys
Podziel się: