reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

WRZESIEŃ!!!!

Fajnie :tak:

A co do myszy, to mnie też trzęsie :-p...no i jeszcze z zimna, bo w komputerowym nie ma kominkowego nawiewu i jest nieco chłodniej, a ja znowu w pidżamie...Lecę pod prysznic, ale jeszcze wpadnę ;-)
 
reklama
Ja też muszę pod prysznic już isć i sie ubierać, bo za chwile idziemy na zakupy, dzisiaj Tatus:-) przylatuje ( znowu :tak::tak:) wiec będę robić coś pysznego do jedzonka, tylko jeszcze nie wiem co:confused::confused:, myślę o zapiekance a'la lazania...wiec ide do roboty

Miłego dnia

odezwę sie jeszcze
 
Lula, a o której przylatuje ? Eee, to Wy dzisiaj święto macie :-)
a może zrób cannelloni nadziewane mielonym mięskiem ? Julcia pomoże :tak:
 
hej:-)

Tyle popisałyście, że nie nadążam przeczytać:tak::-). Ale to miłe:tak:

Luleczko, Jula jest juz bardzo dorosła:tak:. Współczująca, rozumi Twój stan:tak:. Wiesz, mnie też Kama mobilizuje. Ja regularnie na wiosnę i jesień łapię depresję i teraz, gdzieś od tygodnia pogrążam się w tej paskudnej otchłani. Kama dodaje sił, więc rozumiem Cię doskonale.
Wspaniały tort:tak:. Żebym ja miała takie zdolności:happy2:.
Jula jest bardzo duża:tak:. 104 - my osiągniemy może za rok:tak:

Edytko, do miasta mamy blisko:tak:. Daleko nie przeprowadzalibyśmy sie:no:. Mamy 7 km. Można dojść na piechotę:tak:, ale mój mąż nie znosi zamawianej pizzy:-p.
Zresztą pizzę możemy zjeść już jakieś 3 km od nas, nie musimy zamawiać z miasta, ale jak widzisz, nie o odległość tu chodzi:-)
Edytko, pokazałabyś ciuszki dla Oli:tak::sorry2:

Karioka, jak mąż jest w domu, wtedy też nie mam czasu na bb:tak:. Co będziesz robiła z gruszek:confused:

Joasiu, zabiłabym drani, jakby mi dziecko obudzili:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Jak chodzi o sen Kamy, jestem waleczna jak lew:tak:. O tych masażach w ciąży nie wiedziałam:no:.
Jula jest super zdolna:tak:. Stan Borys, Budka Suflera - lubi dobrą muzykę:tak:. Niestety, z wierszami Ci nie pomogę:no:. Kama nie lubi odtwarzanych. Przy czytaniu cierpliwości wystarcza jej tylko na 2-4 linijki, więc nie mamy łatwo.
Święta, święta, cieszę się, że już niedługo:tak:U nas prezenty gwiazdkowe dostaja tylko dzieci. W ubiegłym roku dziadkowie dostali oprawione zdjęcia Kamy. Jak widzisz, nie muszę głowić się nad upominkami:-)
Wiesz, ja nie przepadam za zakupami dla Kamuli. Szkoda mi, że tak szybko wyrasta z ładnych rzeczy:-(. Kupie, ubierze parę razy i juz rękawy za krótkie, albo nogawki. Problem jest z kompletami, bo Kama ma długie nogi i jeżeli spodnie są dobre, to rękawy o wiele za długie:tak:.
Joasiu, chyba macie dość duży ten pokój:tak:, skoro miejsce na kącik Julkowy się znalazło:tak:. Pstryknij fotę:tak: a co;-):-)

Kinek, pstryknij fotę kominka:tak::sorry2:. Normalnie przepadam za kominkami:tak:. Już się nie modę doczekac, kiedy i u nas sie pojawi:-). Mysz mówisz...Hmmm Nie mam doswiadczenia, u nas nie ma myszy:-). Jeżeli masz garaż połączony z domem to uważaj, bo przejdzie:-(. Lepiej szybko ja złap. Jest taki środek, trutka, który mumifikuje mysz - podobno. Szwagierka tego używa, bo oni maja myszy pod boazerią:szok:.
No to fajnie, że masz fajnie z teściówka:tak:. Grunt, że nie wchodzi Ci w drogę. Dasz sobie radę po jej wyjeździe. Dni nabiorą innego wymiaru:tak:.
Pstryknę ta ściane i wrzucę później fotkę:tak:
 
Fajnie :tak:

A co do myszy, to mnie też trzęsie :-p...no i jeszcze z zimna, bo w komputerowym nie ma kominkowego nawiewu i jest nieco chłodniej, a ja znowu w pidżamie...Lecę pod prysznic, ale jeszcze wpadnę ;-)

U nas w komputerowym też chłodniej niż w innych pokojach:tak:.

Luleczko, będzie wesoło u Was. Cannelloni też polecam:tak:

Pa, na razie. Idę pstryknąć ścianę i zabawiać dziecko, bo juz się nudzi:tak:
 
Monia....jesuuu co to za trutka :szok: ??? nie wiem czy wolę mysz zmuminifikowaną czy walniętą w łepek :evil::rofl::-D...

ale makabra z samego rana :-D
No ale faktycznie muszę uważać żeby mi do domu nie przylazła :frown:

Zdjęcia pstryknę na bank...tylko , że jeszcze nie jest tak jak powinno być :zawstydzona/y: a chciałabym żebyście pochwaliły ;-)
 
My po zakupach, grzeje sie drugą kawką

ale zimno na dworze...takie zimowe powietrze :-:)-( jak ja nie lubie zimy brrrrrr:-(

Moniu, Kinku Cannelloni robiłam, ale mój maż woli lazanie, taka przeze mnie trochę wymyśloną ;-), bez pomidorów, za to z pieczarkami, szpinakiem i mięskiem, dlatego będę to dzisiaj serwować. Przylatuje dzis o 21,50 :tak::tak:

idę do pracy, ehhh nie chce mi sie:-p

wiecie brakowało mi tego pisania z Wami :tak::tak:
 
reklama
witajcie :-)dzis mam dupowaty dzien:-(Jula narobila dzis takiego wrzasku i uspokoic sie nie dala w zaden sposob.Normlanie wyginala mi sie w wozku ,darla przez cala droge z parku do domu ze az sie sobie dziwie ze nie dostalam szalu albo ze niezostawilam wozka z nia...oczywiscie to jest przenosnia bo w zyciu bym jej nie zostawila...ale dzis przeszla sama siebie...wiem ze byla spiaca ale to w cale nie jest usprawiedliwienie..Przyszlam do domu i rozbeczalam sie pewnie emocje poscily a ona w tym czasie zasnela piorunem bo tak ja to wymeczylo.Teraz spi,a na zewnatrz wierca,spawaja i strasznie glosno gadaja i konca ich pracy nie widac...no niech mi tylko Jule obudza to chyba na te rusztowania wyskocze i sama ich ucisze:tak:mowie wam mam juz dzis wszystkiego dosc.Radio gra dosc glosno zeby zagluszyc robotnikow za oknem i tylko mam nadzieje ze Jula pospi i obudzi sie w lepszej formie.ja wstawilam warzywa na salatke jarzynowa,gotuje zupke dyniowa i buraczki na przetwory...bo juz czejaja od soboty na zrobienie.

Luleczko sliczne buciki:tak:udanego powitania i smacznej kolacji w rodzinnym klimacie:-)u mnie po rechabilitacji jakos specjalnej poprawy nie ma.Niektre zabiegi byly bardzo przyjemne a na prywatna kontynuacje kaski brakuje wiec musi wystarczyc to co mialam a w listopadzie znow do lekarza i zobaczymy.Mam nadzieje ze Tobie bardzej pomaga rechabilitacja.Daj znac jak tam twoj kregoslup:tak:

dziewczyny chodzilo mi o wierszyki ale na plycie cd bo ksiazeczek mamy cale mnostwo a z takich fajnych wersji to tylko lokomotywe bo pozostale szybko JUle nudza a to wyslucha cala i do tego sama przeglada jednoczesnie ksiazke:tak:dzieki za zainteresowanie tematem.

Kinus dzieki za stronke :tak:fajne rzeczy a ten wieszak faktycznie pomyslowy;-):tak::-)u nas kalendarze tez sa prezentem nr1;-)ale musze jeszcze poszukac czegos innego:tak::-)a co do myszki to niewiem komu bardziej wspolczuc Tobie czy jej:tak:;-):-)mam nadzieje ze sama zrezygnuje z waszego domostwa i poszuka sobie czegos w sam raz dla siebie:-)

Monia z myszy pod boazeria powiadasz :szok:wrrrr....wspolczuje im bardzo.Raz spalam na wyjedzie na poddaszu i myszy biegaly mi nad glowa....bo lozko stalo wlasnie w takim dziwnym miejscu...straszne uczucie i zero spania:tak::wściekła/y:a zdjecie Juli pokoiku wkleje jak tylko skonczymy wystrajac wnetrze;-):-D


Anineczko i Edytko jak tam sie dzis czujecie:confused:

ale fajnie sie znow zrobilo...wrzesien tetni zyciem:-Dsuper:-)

Kinus i Luleczko fajnie ze wrocilyscie:-):tak:
 
Do góry