Edziu Ty sie Kochana tak nie przemęczaj, bo nam Ola wyjdzie 15 dni za wcześnie
Ja jeszcze na pewno bede tutaj, wiec sie odezwę
Właśnie chodzi mi o to, żeby już urodzic, ale spokojnie...nie zapowiada się
Miałam wczoraj wieczorem wpaść, ale znowu nie wyszło
. Przy usypianiu Hani, sama przysnęłam i jak sie obudziłam to było mi straaasznie zimno, więc pobiegłam na dół pogrzać tyłek przy kominku, no i akurat leciały wyznania gejszy ...a potem zrobiło sie późno..i po wieczorze
Co do prezentów bożonarodzeniowych, to zawsze sprawdza się kalendarz z fotkami Hanki dla dziadków. W Ikei mają śliczne zestawy świec...bardzo pachnących
. Na sierpniu, jest jedna mama-
żużaczek , która robi przepiękne drobiazgi zdobione własnoręcznie decoupagem. Tu daję linka
Galeria Joujaque - Agnieszka's Photos i można coś u niej zamówić. Bardzo podoba mi się wieszak na krawaty z sexbombą
Edzia, to może lepiej zacznij te masaże, bo faktycznie nie życzę nikomu tak długiej ciąży jak u mnie
..
Kinek tylko Ci pozazdrościc mozliwości ogrzania się przy kominku, z książką w ręku na przykład. Chociaż jeśli o mnie chodzi to ostatnio nie narzekam na zimno, wręcz przeciwnie. Pomimo tego, że jestem strasznym zmarźlakiem od jakiegoś miesiąca roztapiam się. Gorąco mi zawsze i wszędzie.
A ta strona żużaczka - a właściwie te prace są prześliczne. Czy tam u niej można normalnie zamawiac? Nie widziałam żadnych cen, ale parę rzeczy wpadło mi w oko.
A masaże czy cokolwiek byle nie chodzic z brzuchem za długo - jak najbardziej.
Ja też muszę pod prysznic już isć i sie ubierać, bo za chwile idziemy na zakupy, dzisiaj Tatus:-) przylatuje ( znowu
) wiec będę robić coś pysznego do jedzonka, tylko jeszcze nie wiem co
, myślę o zapiekance a'la lazania...wiec ide do roboty
Lula miłego świętowania z tatuśkiem
Edytko, do miasta mamy blisko
. Daleko nie przeprowadzalibyśmy sie
. Mamy 7 km. Można dojść na piechotę
, ale mój mąż nie znosi zamawianej pizzy
.
Zresztą pizzę możemy zjeść już jakieś 3 km od nas, nie musimy zamawiać z miasta, ale jak widzisz, nie o odległość tu chodzi:-)
Edytko, pokazałabyś ciuszki dla Oli
A widzisz, nie wiedziałam, że chodzi o upodobania małża...
Mi osobiście taka kupna pizza lepiej smakuje.
A jęsli chodzi o fotki - możliwe to to jest tylko mi się troszku nie chce tego wszystkiego z szafy wyjmowac i fotografowac. Może najdzie mnie ochota później....
U nas w komputerowym też chłodniej niż w innych pokojach
.
W komputerowym....też bym chciała taki komputerowy.
Mąż coś wczoraj brzęczał, że kupi mi laptopa, żebym mogła wieczorami z pokoju dzieci pisac na forum....
witajcie :-)dzis mam dupowaty dzien:-(Jula narobila dzis takiego wrzasku i uspokoic sie nie dala w zaden sposob.Normlanie wyginala mi sie w wozku ,darla przez cala droge z parku do domu ze az sie sobie dziwie ze nie dostalam szalu albo ze niezostawilam wozka z nia...oczywiscie to jest przenosnia bo w zyciu bym jej nie zostawila...ale dzis przeszla sama siebie...wiem ze byla spiaca ale to w cale nie jest usprawiedliwienie..Przyszlam do domu i rozbeczalam sie pewnie emocje poscily a ona w tym czasie zasnela piorunem bo tak ja to wymeczylo.Teraz spi,a na zewnatrz wierca,spawaja i strasznie glosno gadaja i konca ich pracy nie widac...no niech mi tylko Jule obudza to chyba na te rusztowania wyskocze i sama ich ucisze
mowie wam mam juz dzis wszystkiego dosc.
O rety! Histerie naszych dzieci dotykają chyba każdą z nas od czasu do czassu...Maciek też potrafi pokazac pazurki.
A jeśli chodzi o budzenie dziecka - strasznie tego nie lubię. I też bym zabiła jak mi ktoś np. wierci za ścianą kiedy Maciek śpi.
Asiu głowa do góry. Nie ma co się denerwowac.
czy może Barei
...
No Panie uczycielki, poprawiać mnie ;-)
Ja tam anglistka jestem, na polskim się nie znam.:-):-);-)
A tak serjo to wydawa mnie siem rze Barei:-);-)
Wiecie co...dzis latam bez cyckonosza i bol plecow minal
Czyzby wszystkie byly za ciasne pod biustem?
W miseczce dobre
Czyzbym tyla w klacie?
Też to mam, strasznie mnie boli pod biustem...bardziej urosło mi pod niż w:-)
Anineczko oooj, dobrze, że Mama już do Was przyjechała.
Końcówka ciąży jest strasznie ciężka.
A u nas wszyscy chorzy, tzn. oprócz mnie.
Maciek gorączkuje. Dziś lekarz po południu.
Mąż też na antybiotyku.
Poszedł dziś do pracy bo musiał.
a ja ...nie wiem jak to powiedziec bo leń nie jest dobrym określeniem mojego stanu, to coś więcej. ogarnęła mnie totalna niemoc i bezsilnośc. Nawet zupki Mackowi nie dałam rady zrobic przed spaniem.
No i jeszcze młody spał godzinę, właśnie się obudził.