reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

WRZESIEŃ!!!!

Witam
Antek w przedszkolu a ja sie zastanawiam co robic :laugh2:
Mezus obiecal dzis skonczyc prace wczesniej,pojedziemy do innej miejscowosci do polskiego sklepu i kupimy kaszki i pyszne polskie pączki.
No i rachunki trzeba poplacic :eek:

Monia milej pracy.Ja tez mam do pomalowania kilka rzeczy,listwy przypodlogowe :dry:
Asiu dzielna mamusiu,szkoda,ze niema kto Cie wyreczyc w spacerze z Jula.Przydalo by sie,zebys polezala troszke w lozku i wygrzala chorobsko :tak:
Jezeli masz katar to kup sobie tabletki na niego np.Cirrus.Mi pomagaja rewelacyjnie.
Karioko mam nadzieje,ze wszystkie badania beda wzorowe. Trzymajcie sie ;-)

Wiecie,ze u Edzi na pazdziernikowkach juz trzy kobietki sie rozdwoily?
Jeju juz niedlugo listopadowki :szok:
 
reklama
Witam!

Maciuś psi:-) ( w jego języku oznacza to śpi).
Byliśmy na spacerze połączonym z zakupami i usypianiem.
Potem oczywiście wózek musiałam wciągnąc na półpiętro.
Boję się, że kiedyś na tym półpiętrze urodzę, a jeszcze z 2 tygodnie minimum muszę wytrzymac.
No i jakoś mocno sie boję porodu - codziennie wieczorem o nim myśle.
No i żeby tylko maleńka była zdrowa. Takie zwykłe obawy każdej chyba matki.

Anineczko na październiku gorąco, dziewczyny sie rozdwajają i ta atmosfera udziela się chyba wszystkim, mnie również. Już mam wszystko poprasowane i gotowe, ale torby jeszcze nie pakuję, zdążę...chyba:-)
Niestety, jedno maleństwo ma problemy ze zdrówkiem, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

A jak Ty się czujesz?

Potwornie sie czuje ale na spacer musze z JUla wyjsc bo szkoda pogody i szkoda by bylo siedziec w domku:tak:
:-)

Asiu współczuję przeziębienia. Może jednak Jula wytrzymałaby jeden dzień bez spaceru? A Ty byś sobie trochę odpoczęła. Szkoda, że już zaczyna się sezon na choroby.
 
Wiem Edziu,czytalam o Eviku :-(
Trzymam kciuki za nia i synka.

A ja?
Czuje wewnetrzne siniaki :szok:
Mlody ulozony poprzecznie rozpycha sie z lewej i prawej strony.
I w tych miejscach jak wlasnie sie wypina mnie boli.

Jestem strasznie marudna,wiecznie narzekam,ze cos mnie kluje,szczyka...juz czasami zatykam gebule bo wydaje mi sie,ze moj maz juz niechce sluchac moich narzekan.
Wiem,ze chcialby dla mnie najlepiej i strasznie mnie rozpieszcza...a ja to skrzetnie wykorzystuje :eek:
Gdy tylko wraca z pracy to zaczyna latac kolo mnie a mi glupio,ze nawet sobie nie odpocznie i staram sie siedziec cicho,nie narzekac mu do ucha.

Ale to fakt,podbrzusze jak mnie zaczyna bolec to zastygam na kanapie i musze odpoczac. Coraz czesciej twardnieje mi brzuch wieczorami,ale skurczy nie odczuwam.
No i zwolnilam strasznie obroty,juz nie latam po chacie ze sciera jak przedtem...nawet dzis nie poodkurzalam :szok:
Do sklepu tez juz nie wychodze,bo wlasnie po takich spacerach mam akcje z podbrzuszem....boje sie,bo bol bardzo nieprzyjemny.A i wogole duszno mi w sklepach i czuje jak mi sie slabo robi.
Cale szczescie mamy ogrodek,tak wiec Antek nie jest calkowicie pozbawiony swiezego powietrza :dry::sorry2::sorry2:
 
Ania ja też nie wybieram sie już sama na żadne dłuższe wycieczki, zawsze muszę miec przy sobie telefon i w zasięgu wzroku jakąś ławkę. Kolejki w sklepie to moja zmora, nikt nigdy nie ustąpi, robi mi się (tak jak Tobie) słabo. Wypuszczam się tylko do osiedlowych sklepików po rzeczy, których mi brak do obiadu.

I zauważyłam, że jak jestem w transie, tzn. robię coś intensywnie i nie przysiadam to jest dobrze, ale jak tylko przysiądę lub sie położę to ciężko mi wstac, boli mnie wszystko, serio - wszystko, oprócz głowy.

A Twój mały nie zamierza się obrócic? Może będziesz miała cesarkę.:sorry2:
 
A Twój mały nie zamierza się obrócic? Może będziesz miała cesarkę.:sorry2:
Ja mu tylko dam sie nie obrocic :angry::wściekła/y::laugh2:
Nooo mam nadzieje,ze sie obroci.Jakos nie wyobrazam sobie siebie z cc :baffled:
Za 3 tygodnie mam wizyte w szpitalu i wtedy mi powiedza co i jak.
Niewiem,ale jestem strasznie nastawiona na porod naturalny.Moze dlatego,ze poprzedni nie byl dla mnie straszny :dry:

No zobaczymy.

A u Ciebie Ola juz ulozona poprawnie?

Dla mnie to jest strasznie dziwne,bo Antek byl juz ulozony od 20 tygodnia,ale jak widac kazda ciaza jest inna.
 
Ola głową w dół już chyba miesiąc.
A po cichu liczyłam, że się nie obróci, bo w przeciwieństwie do Ciebie, mam niemiłe wspomnienia z porodu.

Maciek obrócił się w 35 tc, a zazwyczaj dzieci robią to do 33 tc.
Także Alex ma jeszcze troszkę czasu.

Idę wcisnąc w macka obiad, bo znowu dziś nie chce jeśc.
Wczoraj zjadł tyle, że nawet ja bym nie wcisnęła. A dziś - nic:dry:
 
dziewczyny piszecie o zbilżających waszych porodach i mi normalnie atmosferka sie udziela , i powiem Wam , że też bym juz chchiala miec druga dzidzie w brzuszku , daria byłaby świetna siostrzyczka,

no ale to narazie niestety tylko mogą być moje marzenia

my już po bilansie 2 latka

daria ma niedowage

Wazy: 10 kg

i Mierzy 83 cm

pozatym jak to ładnie powiedziałą pielęgniarka jest inteligentna hehehehehe

dziewczyny mocno trzymam kciukasy żeby Wasze porody były szybkie i jak najmniej bolesne
 
Moze Maciek ma zapasy z wczoraj :laugh2:

No wlasnie wiem,ze dziecko moze sie obrocic w kazdej chwili wlasnie do 35036 tygodnia.
Na wizycie w szpitalu bede juz w 35 tygodniu tak wiec bedzie to ostatni dzwonek...
i mam nadzieje,ze nie trafie na tego debila ,ktory mnie badal poprzednio :angry::angry:
Zmierzyl mi brzuch centymetrem i stwierdzil,ze dziecko zdrowe :eek:
Pomacal po brzuchu i stwierdzil,ze maly glowka w dol ulozony ( pare dni pozniej mialam to usg4d i wyszlo,ze maly caly czas poprzecznie :angry:)
Gdyby nie to usg to uwierzylabym jemu....
No i na koniec powiedzial :
Oni wykonuja 1 usg na cala ciaze bo 1 na 1000 dzieci umiera po usg :szok::szok::angry:
Na to moj maz:
Prosze nie robic ze mnie glupka,ale szpital nie moze wziasc na siebie ryzyka,ze dziecko umrze po usg w tym szpitalu:cool2:
Na to doktorek:
Ze jest to ryzyko wkalkulowane :szok::szok::szok::szok:

No comments.

Pozniej oczywiscie powiedzialam o tym pani,ktora robilam mi usg i mojemu lekarzowi rodzinnemu....popukali sie po glowie i kazali sie trzymac z daleka od tego lekarza.
A niech no ja go tylko zobacze w szpitalu na wizycie :eek::szok::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry:


Kurcze,ale sie rozpisalam....ale najzwyczajniej w swiecie mam czas na to :laugh2:
Czekam na meza..juz sie spoznia. :baffled:
 
reklama
Hej:-)
Troszkę zabiegany dzień. Mam chwilkę. Akurat Robercik śpi. Zasnął godzinę temu jedząc obiadek:-D. Będę musiała go obudzić, bo o 16-ej Sara ma tańce w MDKu. Na szczęście wszystkie wyniki ma dobre. Cebula działa i lekarka mówi, że dalej mu ją podawać i czyścić nosek. Wysypka dalej go męczy, ale chyba ciutkę jej mniej.
Sara ma już zdecydowanie lepsze wyniki, choć nie idealne, więc furagin przez dwa tygodnie mam jej podawać, a w przyszłym tygodniu znowu badanie moczu.
Sara niezbyt chętnie dziś idzie na tańce, bo jej koleżanka o 2 lata starsza jest w grupie wyżej zaawansowanej w tańcu, a ona dalej z tymi początkującymi:-(. Mam nadzieję, że całkiem się przez to nie zniechęci. Ja też na tym tracę, bo teraz zaprowadzenie spada tylko i wyłącznie na mnie, a tak nieraz sąsiadka mi Sarę zabierała. Sara bardziej ma zdolności plastyczne niż taneczne, więc chciałabym ją zapisać na zajęcia plastyczne. Niestety te co są na moim osiedlu wypadają w godzinach prób Sary:-(. Gdyby to prowadziła profesjonalistka pewnie byśmy zrezygnowały z tańców, a tak muszę poszukać gdzie indziej;-).
Byłam dziś jeszcze w UM i złożyłam komplet papierów na dodatek mieszkaniowy i cieszę się, że to mam już z głowy. Teraz będę czekać tylko na decyzję:tak:

wrocilysmy od lekarzy bo dzis mialysmy takze wizyte u ortopedy i pediatra nic nie znalazla macajac wiec stwierdzila ze moze to byl powiekszony wezel chlonny-obserwowac.Na kupy podawac trilac a pozatym w takim okresie zachorowalnosci to cebion multi5kropli i cebion zwykly -5kropli

Karioko biedna Sara jest z tymi nereczkami.Oby to zaplanowane badanie nic zlego nie wykazalo i szybko jej problemy siuskowe przeszly.:tak:a Robercikowi zdrowka.jula juz dawno nie spala 3h...zazdroszcze.Dzis zasnela o 15-30 i wlasnie zaczeli na zewnatrz montowac rusztowanie-wierca,wala a ona spi...oby jak najdluzej bo ma te gorsze dni...pisalam juz o siedzeniu nocnikowym..nawet 1,5h moze siedziec i mowi ze robi siusiu lub kupke...jak sie kladziemy spac.Normalnie zasypia na nocniku a zejsc nie chce.Drze sie i wije jakbysmy ja ze skory obdzierali...normalnie niewiem co robic.Lekarka powiedziala zebysmy miejsce zalatwiania zmienili ,zero Tv,ksiazeczek,zabawy...itp...tylko ze my wlasnie tak robimy i dlatego jej sie to niepodoba i jest wycie:-(
Asiu no to chyba dobre wieści, że lekarze nic nie znaleźli u Julii :tak:. Ile spała Jula? Robotnicy obudzili ją? My , jak narazie, póki nie kupimy nowego nocnika, zaniechaliśmy nauki siusiania. Już drugi nocnik Robert załatwił i chcemy kupić jakiś porządniejszy nocnik, niestety takich w naszych opolskich sklepach nie ma:wściekła/y:. A na ten popękany Robert nie chce siadać. Na nakładce na ubikację też nie lubi siedzieć:-(. Zatem wróciliśmy do pieluch:-(
Asiu dużo zdrówka i dobrej zabawy na jutrzejszym weselu:tak::-)

hej dziewuszki:-)

Słoneczko świeci:-):rofl2::cool2::happy: Ale fajjjjjjjjjjnieeeeeeee. Mniej fajnie, że jest przymrozek:baffled:. Raczej ne spotykane u nas o takiej porze roku:eek:
I mama zaraz do mnie przyjeżdża:-). I zajmie się Kamulką:-). Może pospacerują i podawią się w piaskownicy... Ja mam kilka robót malarskich - takie drobiazgi, ale czasochłonne, precyzyjne:dry:.

Karioka, fajnie, że jesteś:tak:. Mam nadzieję, że Sara będzie miała dobre wyniki i uda się przeprowadzić to badanie:tak:. Oby szkoła podobała się jej tak samo, kiedy będzie np. w 5 klasie:-D albo w gimnazjum:-). Biedny Robercik, może już mu przeszło:tak:. W nocy trochę się pomęczył, ale dobrze, ze syrop poskutkował:tak:
Będę trzymała kciuki za Roberta 25 wrzesnia, aby sie okazało, że nie jest alergikiem i za Sarę 8 listopada, żeby wyniki badania były ok:tak:


Pa

Moniu u nas dzis bardzo ładnie, a my nawet nie mamy czasu skorzystać z tej ładnej pogody. Jedynie, jak zaraz będę zaprowadzać Sarę do MDKu, to będziemy mieć pół godzinny spacerek. Potem w trójkę, bez Sary podreptamy po ryneczku. Mój mąz ma do nas na mieście dołączyć, bo w pobliżu pracuje.
Fajnie, że mama zajmie się Kamą:tak:. Ja jak narazie nie pcham się do malowania czegokolwiek w mieszkaniu z obawy, że mi nie wyjdzie.
Na pewno Sara nieraz będzie narzekać na szkołe, ale źle by było jakby już na początku była niezadowolona;-). Dzieki za te kciuki:tak::-)

Witam
Antek w przedszkolu a ja sie zastanawiam co robic :laugh2:
Mezus obiecal dzis skonczyc prace wczesniej,pojedziemy do innej miejscowosci do polskiego sklepu i kupimy kaszki i pyszne polskie pączki.
No i rachunki trzeba poplacic :eek:
Anineczko fajnie, że macie taki polski sklep:tak: Życzę smacznych pączków. A wyniki, jak pisałam wyżej, prawie, że wzorowe:tak::happy:
Edytko uważaj na siebie, abyś faktycznie nie zaczęła rodzić na tym półpietrze;-). Ja też przy Sarze, jak i prz Robercie, miałam podobne obawy i objawy;-)
Muszę konczyć, bo jeszcze nie zdązę do tego MDKu;-)
 
Do góry