Hej :-)
Dzisiejszy dzionek minal nam rownie milo jak poprzednie:-):-)
Kurde tyle sie tu dzieje, ze nawet nie mam kiedy tesknic za tata i domem. Troche mi glupio. Zeby sobie nie pomysleli ze wyrodna corka jestem. Ale to chyba dobrze, ze nie tesknie no nie
Dzis
Sandrunia zrobila nam pobudke o 7.15
Obudzila sie bo siusiu sie bidulce chcialo potem dorwala lale i caly czas sie nia bawila, a zaraz pozniej wolala mniam mniam. Wiec musialam sie zwlec z wyra i robic sniadanko :-)
wczoraj i dzis rano bawila sie lala bez bateri i strasznie sie jej podobala, tulila iosila ja. A jak wlozylismy baterie i pokazalismy, jak dziala ala to niunia byla w szoku i myslal na poczatku, ze to jest dzidzius. Mowila ooooo dzidziu dzidziu
Ja wzielam lale na rece poklepalam po pleckach, potulilam i pospiewalam i jak
Sandra to zobaczyla to sie obrazila troszke na mnie i lalka wcale sie nie chciala bawic, nawet jej dotknac nie chciiala. Zazdrosnica mala. Dopiero jak jej wytlumaczylismy, ze to jest lala niuni a nie dzidzius to zaczela sie nia bawic. I to jest jej ukochana lala, nawet ja do swojego lozeczka pod kolderke uklada do spania :-)
Po obiadku poszlismy do mojego kuzyna, bo przyszla do nich kolezanka ze Slowacji. Mieszka tutaj od jakiegos czasu i jest tlumaczem glownie na policji. Mloda dziewczyna, a bardzo zdolna zna 5 jezykow. Slowacki, czeski, polski, chinski i angielski. Przemek jej kompa naprawial bo cos jej sie tam poknocilo a my plotkowalysmy. Bardzo sympatyczna dziewczyna. Fajnie wygladaly rozmowy glownie mowila po polsku, troche czeskiego lub slowackiego i niekidy jakies slowko angielskie. Hehe najwazniejsze, ze sie dogadalismy :-)
Pozniej poszlismy na rodzinny spacxerek. Zrobilo sie baardzo cieplo, wyszlo slonko i przestalo padac. Pospacerowalismy sobie i bardzo bylo sympatycznie. Zaszlismy do tego sklepu co tam same katalogi sa
i kupilam sobie suszarke do wlosow :-):-) No wreszcie bo nie mialam zadnej. Wybralam sobie taka wypasiona :-) Suszy, podkreca i prostuje. W sumie 4 koncowki :-)
:-):-) Zadowolona jestem z niej baaardzo. Pozniej poszlismy poogladac butki dla corci bo juz stare adidaski sa przymalawe. No i trafilismy na super przecene z 20 na 5 funtow
i byly ostatnie i akurat jej numer :mrgreen: :mrgreen: Wiec wzielismy bez zastanowienia :-):-):-)
:-):-)
Tatus kupil sobie baterie :-)
Przyszlismy do domku i corcia podjadla podwieczorek-kolacyjke, a ze bylo cieplo i pieknie na dworku to wyskoczylysmy jeszcze na spacerek :-) Ale tym razem zabralysmy wozio i lale ze soba :-):-)
Jak wrocilysmy to szybkie kapanko, flaszka i cera zasnela w mgnieniu oka:-);-)
Ja dzis moge spobie troche na kompie posiedziec, bo Przemek podlaczyl XBOXa do netu i cos tam sciaga :-);-)
Karioka wczesniej wozila w wozeczku kubusia puchatka :-)
Ten chodzik i ta bujawka co ja zabralismy to nie zostala zgubiona ale zostawiona zeby sobie ktos zabral. Tutaj czesto sie zdaze, ze ludzie wynosza przed dom lub w jakies inne miejsce rzeczy ktore nie sa im potrzebne, a szkoda wywalic. Fajnie bo zawsze moga soie przydac komus innemu :-)
Monia to prosze pakowac walkizki i wyjezdzaj z nudnego miasta :-):-)
;-):-):-)
Kolorowych snow