Hania nareszcie zasnęła. Mam nadzieję, że na dobre.Napawam się tym spokojem, bo dzień miałam raczej męczący. Muszę się przyzwyczaić, że znowu mam córeczkę 24 ha.
Wiecie ale przed chwilą akcję widziałam...w bloku naprzeciwko.Laska nakryła swego faceta z inną panienką. Wywaliła ją golutką do kuchni i dosłownie rwała jej włosy( do pasa ) z głowy wrzeszcząc "wypier....kur.. z mojego domu". Poszkodowana probowała się ubrać. Okazuje się, że w sytuacjii stresowej stringi są niemożliwe do włożenia
,. Gość próbował jakoś udobruchać swoją narzeczoną ale z marnym skutkiem. Ta była w bardzo wojowniczym nastroju i dosłownie kopała leżącą. Nie mam zwyczaju podglądać ale w pierwszej chili myślałam że to matka obkłada swoje dziecko. Dopiero gdy posłuchałam sytuacja wyjaśniła się. Normalnie cyrk na kółkach :