Melanie, gotując, bądź biorąc prysznic myślisz o mnie. Wow, to mi mocno pochlebia ;D
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ach, jak byłam bezduszna siedząc cicho tyyyle dni... Komputer był gdzieś tam w stercie brudu i mebli, nie mówiąc już o kablu internetowym. Siła wyższa. A dni podczas tego przemieszczania były tak nieubłagalnie krótkie.
No i po PIotrkowym urlopie. to się małznon naodpoczywał, ziewamy 24/7 jak smoki wawelskie albo inne, o ile są lub były... ;D
Ineczko, no więc tak, alergiczne testy majka miałą robione pierwsdzy raz w wieku 18 miesiecy. i na wieśc o tym wczorajsza p. doktor stwierdziła, zę w tym wieku są mało wiarygodne. Później był dłuuugi okres bez alergicznych objawów, o ile nie dostawałą produktów, na które zdaniem testów była uczulona. Wiarygodne, czy nie, ale faktycznie, kiepsko Majka reagowała na wołowinę czy banana...
Wczoraj miała robione testy po raz 3. 2 raz był do kosza, bo majka była po maści Elocom, która to skutecznie zahamowała wzrost odczynu po nakłuciu kropeczki z histaminą. Przy testach skórnych nakłada się dziecku rózne alergeny oraz histaminę, czyli to co się uwalnie w organizmie dziecka po podaniu alergenu, tak na chłopski rozum, następnie owe miesjca delikatnie nacia się i czeka się na reakcję skóry. Bąbleki , jeżeli się pojawią, są mierzone i dostają plusy w skali od zera do czterech.Wracając do 3 razu, Majka miała reakcję na roztocza na 2 plusy.. Wg lekarki, w ciągu dwóch lat Majkowe uczulenie na roztocza powinno albo się nasilić, albo ustąpić.
Co do interview, dzwonią na okrągło od wczoraj z jakiejś tam firmy rekrutacyjnej, kolejnym razem, Piotrek się wściekł i na głos do mnie mówi: Asia ja za cholerę jej nie rozumiem, po czym oddał mi słuchawkę. No i co ja miałam zrobić ?
Następnym razem dzwoni z tej samej firmy babeczka, która płynnie leci po polsku i mówi do mnie: Pani Joanno, czy mogę prosić z Piotrem. Czyli w skrócie, rozmowa Piotrka oraz jego delikatny komentarz, był słyszany nie tylko przez sympatyczną Angielkę ale również nie mniej sympatyczną Polkę. :-[ ;D
Finał jest taki, że angielka dzwoniąc kolejny raz i rozmawiając ze mną w interesie Piotrka, poprosiła mnie o przygotowanie Piotrka do rozmowy, którą ma odbyć we wtorek z ewentualnym pracodawcą. Poprosiła mnie więc o zagranie roli pracodawcy i rozmawianie z nim po angielsku o tym, o czym miałby ewentualnie rozmawiać we wtorek. Obiecałam jej, że kłócić również będę się z nim po angielsku :
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A....i poprosiła mnie również, aby Piotrek rozmawiając we wtorek z tym kimś z firmy projektowej ....nie oddawał mi słuchawki 8) ;D hahaha i goodbye ;D
Ta firma jest ulokowana gdzieś na południowym wybrzeżu Angli :laugh:
Następny krok to Video Interview w Warszawie, Piotrek ma się określić kiedy mółby pojechać na coś takiego do Warszawy gdzie to ma swoje przedstawicielstwo pewna firma z Glasgow. Musi dostać dzień wolnego, pojechać do stolicy i "pogadać " wirtualno- wizualnie z kimś kto fizycznie będzie w Glasgow-skim biurze.
Rety, ale się u nas ostatnio dzieje...
Gdyby nie ten Piotrka język, to już byśmy się pakowali,a tak mamy mnóstwo obaw....