Możesz nie lubić jakieś grupy społecznej, nikt nie jest Ci wstanie zabronić, ale nie możesz już pisać obraźliwie o tej grupie. Np. mówienie o jakieś konktenje mniejszości (np. o Ukrańcach) w sposób obraźliwy może być ścigane z odpowiedniego paragrafu. O dzieciach się pisze w intarnetach per gówniaki, albo kaszojady/smrody i większość uważa, że to jest ok. Ta sama większość nie uznałaby, że jest ok mówić tak np. o jakiejś mniejszości etnicznej.
Dyskryminacja się z resztą też pojawia. Domaganie się osiedli/kawiarni/restauracji/transportu publicznego bez dzieci, ostantacyjne, niegrzeczne zwrcania uwagi matkom, że ich dziecko płącze i niech spadają do domu, jak nie umią bachora wychować... Matki z dziećmi są wykluczane w Polsce z przedtrzeni publicznej. I na prawdę nie jest tak jak u nas na całym świecie. Na zachodzie dużo bardziej włącza się matki i dzieci do życia społecznego.
Jest o tym ciekawy odcienek podkastu Okuniewskiej, jeśli byłabyś zainteresowana
Często nawet nie wiemy, że niechęć do dzieci jest w Polsce bardzo rozpowszechniana i nam wpajana.
Tymczasem my dziś w końcu zrobiliśmy sesję ślubną. Trochę się śmieje, że w ostatnim moemencie, w którym się mieszczę jeszcze w ślubną kieckę