No już mam 10tki. Zbieram siusiu i powtarzam xD bo po pracy zrobiłam 25 czyli to co miałam i zaś widzę jakiś cień. A miałam te testy nie raz i nawet nie zostawiały testowej. Biale jak śnieg. Ale spokojnie- ja żebym uznała test za pozytywny po tych wszystkich latach to musi być różowa kreska. Miesiąc temu jak zobaczyłam po 6 latach ( od poprzedniej ciąży) te różowe dwie kreski to ...uczucie ach
ale jednocześnie bardzo z pokorą traktuje negatywy. Będzie co będzie jestem świadoma, że testuje wcześnie i jednostek, że mogłam się zawsze z owulacja pomylić. Tym razem jednak myślę że na 99% była owu, ponieważ objawy miałam bardzo silne. Miesiąc temu takich na pewno nie miałam ale teraz. Och się rozpisalam trochę