reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

reklama
czesc,

Milosz mial teraz ospę i jak narazie się chyba nie zarazilam, on łagodnie przeszedl z 3 krostkami bez dodatkowych dolegliwości,


Ale macie z tym rodzeństwem, mi to nie znane,


Ja już nie wytrzymuje tak sama tęsknię jednak za moim, niestety on na weekend nie przybył mimo próśb, cuz..
I nie wiem kiedy się zobaczymy, z dzwonieniem do siebie tez nie bardzo.
 
Rajo ja tez mysle ze nie powinniscie mieszkac z tata i bratem jezeli juz wiesz ze moze byc taka a nie inna sytuacja... Niestety ale nawet jak stamtad uciekniecie po jakims czasie to moze juz byc za pozno na dobre relacje z tata i bratem. Bo czlowiek jak to czlowiek mowi rzeczy ktorych czasami zaluje. I moze dojsc do nie milych sytuacji miedzy wami, powiecie cos sobie nie milego i zostanie to miedzy wami do konca zycia... I moze juz nigdy wasze relacje nie beda takie same. No ale to taka moja opinia :) a co do ospy to lepiej zebys sie odizolowala bo moze to byc niebezpieczne.
 
Masakra wspolczuje takich relacji. Ale jestem pod wrażeniem wytrwałości.
Ja miałam tak ze jak młodsza siostra zanim się hajtnela to poznała swojego obecnego męża i wszyscy go polubili oprócz mnie. Wydawał się fałszywy i najbardziej wkurzalo mnie to że jak się klocilam o.coś z matką to on wręcz uwielbiał się wtrącać co mnie doprowadziło do szału i ze mnie robił wariatke.
Ja miałam o tyle lepiej ze moja matka poświęcila się swoim dzieciom, czyli nam i swój fundusz emerytalny poświęcila na mieszkania dla dzieci, pozostało tylko dobrać cześć kredytu. I tym sposobem ja i moja siostra mamy swoje mieszkania.
Powracając do juz mojego szwagra po ślubie zanim kupili mieszkanie zamieszkali z nami u matki. Tak go nie lubiłam ze wymusilam wręcz jak najszybsze znalezienie mieszkania i wyprowadzke. Oczywiście ja też byłam w domu od wszystkiego.
M pomógł mi je wyremontować, pomimo tego że trwało to rok i wszyscy tylko gadali ze tak długo to trwa (M pracuje po 10 godzin i potem jeszcze remont) ale już na szczęście po.
Także nie wyobrażam sobie mieszkania pod jednym dachem z rodzicami, chyba bym dostała w głowę.
Dlatego wiem napewno ze jak mała się urodzi założę jej konto i będę wpłacać co miesiąc jakąś określoną kwotę, ale juz jakiś start miała.

No a my już po imprezie, goście pojechali a ja mam zmywania, może jutro dziś mi się nie chce. Zmęczona jestem.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Emka dobrze mówisz, lepiej skromniej ale bez "złych" teściów, rodziców czy rodzeństwa bo wtedy i relacje z nimi będą prawdopodobnie lepsze niż jakby się mieszkało razem.
nexiss z funduszem też dobry pomysł warto jakoś dziecko zabezpieczyć.

Ja się za to bardzo denerwuję, ale puki co odpowiadam spokojnie, aczkolwiek coraz bardziej zdecydowanie co o tym myślę. Kiedy dostaję telefon kilka razy w tygodniu i za każdym razem wysłu****ę od przyszłej teściowej rad na temat tego co mamy kupić za pieniądze ze ślubu, czy jaki prezent mamy sobie wybrać od chrzestnych rodziców. Ale dziś miesiąc przed ślubem ona do mnie dzwoni i pyta czy nie ma u mnie w okolicy żadnego "grajka". Po pierwsze grajek? (heloł) a po drugie już było ustalone kilka razy że nikt grał nie będzie bo organizujemy tylko obiad z posiadówą dla rodziny. Ale informowałam ich chyba ze trzy razy że muzyka będzie grana np z płyty lub komputera przy sprzęcie grającym. I mówię jej że mam dosyć takich pomysłów miesiąc przed ślubem. Wszyscy i tak mają dużo do powiedzenia na temat NASZEGO ślubu.. eh sorki wyżaliłam się wreszcie
 
Ostatnia edycja:
Ann bez złych czy dobrych, ale zawsze sami jest po prostu lepiej człowiek sie dociera po prostu. My akurat i 1 drugich rodzicow mamy spoko ale nie wyobrażamy sobie wracać do rodzicow na garnuszek. Zwłaszcza razem a osobno nie chcielibyśmy (;
 
my mieszkamy 60 km zarówno od rodziców jak i teściów i uważam że jest idealnie.... Jedni i drudzy są ok ale jestem przekonana że gdybyśmy mieszkali razem to stosunki nie byłyby tak dobre... A tak to przyjeżdżamy na co drugi weekend, czasem oni przyjeżdżają do nas i jest ok. jednocześnie jest to na tyle blisko że gdy jest potrzebna jakaś pomoc można wsiąść w auto i w godzinę przyjechać...
 
Tylko nawet słówkiem nie piśnijcie rodzinkom z obu stron o forum :-D a może jakby kto doczytał, co druga osoba czuje, też może by zmienił swoje postępowanie.. pod warunkiem, że ma trochę zdrowego podejścia do siebie i życia..;-)
 
reklama
Biedne jesteście z Waszymi rodzinami... Grunt, żeby Mężowie fajni byli :)

Candy a co ten Twój znowu wymyśla??
 
Do góry