joani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2014
- Postów
- 3 830
Witamy nowe maluchy, cieszę się, że już jest co raz mniej tych zniecierpliwionych mam :-)
Alicja, współczuję i szybko się kuruj, bo twój dzień nadchodzi i co na pierwszej fotce mama będzie z czerwonym nosem.. ;-)
Jak tak piszecie o tych nacięciach, pęknięciach w takich "fajnych" miejscach, to mi ciary przechodzą.. życzę wam, żeby za chwile to przeszło i nie było odczuwalne na dłuższą metę.
Szkoda, że co raz zimniej się robi bo spacerki to nasza ulubiona pora dnia i mogę tak chodzić i chodzić a Francio śpi i śpi :-) Najgorzej, że przestawia mu się wieczornaa pora aktywności na popołudniową i potem w nocy zaczyna być bardziej ruchliwy a tu człowiekowi oczy się zamykają... chciałby szybko nakarmic i dalej wsunąć się pod kołderkę a tu maluch nocnych atrakcji szuka.
Zaszłam dzisiaj do lumpka i obkupiłam małego w ciepłe rzeczy na zimę, dla siebie nawet nie popatrzałam.. mężuś zdziwiony na całego, że ja nic nic sobie nie upolowałam.. szczerze mówiąc, to sama się dziwie.. ale teraz widać jak mi się priorytety poprzestawiały ;-)
Kciuki za kolejne szybkie porody :-)
Alicja, współczuję i szybko się kuruj, bo twój dzień nadchodzi i co na pierwszej fotce mama będzie z czerwonym nosem.. ;-)
Jak tak piszecie o tych nacięciach, pęknięciach w takich "fajnych" miejscach, to mi ciary przechodzą.. życzę wam, żeby za chwile to przeszło i nie było odczuwalne na dłuższą metę.
Szkoda, że co raz zimniej się robi bo spacerki to nasza ulubiona pora dnia i mogę tak chodzić i chodzić a Francio śpi i śpi :-) Najgorzej, że przestawia mu się wieczornaa pora aktywności na popołudniową i potem w nocy zaczyna być bardziej ruchliwy a tu człowiekowi oczy się zamykają... chciałby szybko nakarmic i dalej wsunąć się pod kołderkę a tu maluch nocnych atrakcji szuka.
Zaszłam dzisiaj do lumpka i obkupiłam małego w ciepłe rzeczy na zimę, dla siebie nawet nie popatrzałam.. mężuś zdziwiony na całego, że ja nic nic sobie nie upolowałam.. szczerze mówiąc, to sama się dziwie.. ale teraz widać jak mi się priorytety poprzestawiały ;-)
Kciuki za kolejne szybkie porody :-)