reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrzesień 2014:)

reklama
ja tylko na moment wpadłam sprawdzić czy ktoś się rozpakował :p
jutro coś więcej napiszę,
animka - mała przesłodka, a jakie pucki fajne ma :) a Ty biedna się za bardzo nie nadwyrężaj bo ja właśnie słyszałam, że po takim nacinaniu/ rozrywaniu to trzeba wypoczywać ile się da i dać szansę ranie na zagojenie się... no mi tak przy Mai położna mówiła a nacięta byłam podobno tylko nieznacznie.
kurcze przegapiłam tego kossakowskiego ;/// a tak chciałam oglądać :(
przedszkole dało mi popalić- zebranie trwało 2,5 h ;//
dobranoc babeczki
 
Marysia współczuję bardzo. Trzymaj się jakoś :*

Ja oglądałam Kossakowskiego z mężem i z bratem (bo akurat jest u nas) i ciągle tylko podważali, że kobieta to inaczej przygotowana, że to hormony inne, inna budowa itd. Normalnie nie dało się obejrzeć z nimi spokojnie, bo niby ich to przerażało a za chwilę jako że byli we dwóch to próbowali rozładować atmosferę głupimi tekstami.

No nic. Dobranoc Dziewuszki :)
 
hej

ja dalej w dwupaku. Pojechałam rano do szpitala. Po całej nocy skurczy co dziesięć minut jak dotarłam sobie do szpitala to miałam już regularne co 7 minut. I tak do teraz. Jak przyjechałam to oczywiście patrzyły na mnie jak na wariatkę. Dopiero jak ktg wykazało regularne i na 100 procent to mi uwierzyły. Jak zaczęły być mocniejsze to wyszłam ze szpitala bez ich zgody bo telefon mi się rozładował, samochód stał w strefie parkowania i kurczak dziecko było do odebrania z przedszkola. Powiedziałam im, że wracam do domu bo na razie jeszcze jakoś żyję a i tak musiałam czekać aż się rozkręci.

Faceta ściągnęłam z pracy, zawieźliśmy psa i dziecko do teściowej i wróciliśmy. No i zero progresu. Kolejna noc za mną. Skurcze co 7 minut, żadnych zmian z rozwarciem :( siedzę w domu i czekam czy cokolwiek ruszy... jestem już tak obolała jakby mnie ktoś kijem obijał przez całą noc...

normalnie załamana jestem... położne powiedziały, że przepowiadające też mogą być regularne :/ ja z takimi skurczami z córką byłam w szpitalu i masowano mnie regularnie przeświadczona o tym, że rodzę. Zaczynam podejrzewać, że mój pierwszy poród to był pic na wodę i fotomontaż. Nie rodziłam a zmuszono mnie do porodu różnymi zabiegami. Jak tak dalej pójdzie to zgłupieję... bo ja już nie wiem jak w takim razie wyglądają skurcze porodowe skoro regularne co 7 minut które obejmują cały brzuch, pachwiny i uda przeplatane ze kręgosłupowymi nie powodują u mnie nic....
 
Witajcie
Ja już zawiozłam młodego do przedszkola,dzisiaj mam w planach wyruszyć gdzieś jeszcze za butami dla niego.
Noc w sumie przespana,skurczy brak,zaczynam się zastanawiać czy jak słoń nie będę chodzić 12 m-cy.

Maddlena jak u ciebie? Miałyśmy już rodzić.

Olinka bo poniekąd mają rację,też tak uważam,jakąś tak skalę bólu mu pokazali,ale to nie do końca tak,jednak to są skurcze macicy, a nie mięśni brucha,no i jednak hormony inaczej działają,on tu niby na etapie rozwarcia 3-4 cm zwijał się z bólu,a tu nie raz z takim rozwarciem dopiero do szpitala się jedzie
 
Hej :)

Maltanka, wiem, że oni dużo racji mają, bo takiego doświadczenia na pewno nie da się identycznie przeprwadzić. Chodziło mi tylko o to, że widziałam, że na początku faktycznie byli przerażeni, zwłaszcza jak ta znajoma jego rodziła, a potem chojraków zgrywali.
Zresztą wydaje mi się, że nawet wśród kobiet różne opinie są i jedna wspomina poród gorzej, inna lepiej, mimo, że hormony czy budowa ta sama. Uważam, że to jest tak indywidualna sprawa, że tego chyba nie da się porównywać.

A jak słoń to chyba ja będę chodzić, bo już parę dni po terminie a tu żadnych skurczy, żadnych czopów czy innych objawów :p Jutro na ktg pojadę i pewnie dalej się okaże, że jeszcze nic.
 
Ostatnia edycja:
Witam.
Maltanka no ja też nie rodzę. Nawet te pojedyncze skurcze ucichły. Absolutna cisza....
Też się zgodzę z Twoim zdaniem, co do eksperymentu Kossakowskiego. Kobiety to jakoś inaczej przechodzą, no ja np patrzę przez pryzmat mojego porodu, który nie był taki straszny. I drugi życzę sobie podobny.
Co nie znaczy, że nie poczułam strachu i paniki, jak widziałam tę babeczkę. No bo jednak to BOLI...

Catedra współczuję męczarni. Oby w końcu się rozkręciło i dziecię zechciało wyjść.

Amaliee rozumiem Twoją irytację z powodu wizyty. Jeśli wszystko nie skończone, to człowiek taki w nerwach. A to jak znajomi będą korzystać z toalety? No bo domownicy, wiadomo, samio swoi i nie na skrępowania. Ale przy obcych? Przyzwyczajasz się już do mieszkania samemu?

Olinka tu masz rację, oni na pewno ze strachu tak mówili. Pewnie się nie spodziewali, że poród tak wygląda i że to taki ból. A po tej babce było widać, że boli. Facet, który był obecny przy porodzie ma już inne zdanie.

Zbieram się do fryzjera, zrobić się na bóstwo;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
catedra skoro masz co 7 min i 100% to czemu nie jedziesz na IP
co innego jakbyś miała co 7 min ale na ktg wychodzi 20-30%

ja już mam takie skurcze (łapią zazwyczaj wieczorami) co 10min i oceniam na 60-70%
ale to jeszcze dluga droga

a zaglądali do szyjki?

jak sądzicie ,czy to norma że brzuch cały czas jest twardy?
bez bóli...po prostu twardy jak przy skurczach
bo nie wiem czy brać no spe
 
Do góry