Cześć witam się i ja powekendowo
Candy Kochana Gratulacje!
Mój syn to leniwy będzie jak jego tatuś...
wiecie co z jednej strony to się w sumie cieszę że jeszcze grzecznie siedzi w brzuszku bo ten spontaniczny remont nam się przeciągnął, miał być tylko przedpokój, (tzn ta zniszczona ściana w nim co wam wcześniej wkleiłam zdjęcie) bo pod tą ścianą jest komin i ona strasznie śmierdziała... i na tym remont miał się skończyć... kasy na farbe nie mieliśmy, myśleliśmy że to co mamy w piwnicy starczy na odświeżenie małej pokoju ale mąż policzył i okazało się że dupa... Oczywiście wparował teściu i nas z***ał
Powiedział że on kupi farbę i mamy Nadi pokój też zrobić... więc takim sposobem poszło na pokój małej.... za chwile okazało się że aaaaa dupa ta kuchnia go już denerwuje.... no to malujemy kuchnie... za chwilkę doszedł do wniosku że ta ściana niepomalowana u nas w pokoju go wkurza( niepomalowana bo tam pękniecie się zrobiło w zabudowie i parę razy coś tam robił) ale wcześniej mu to nie przeszkadzało
A mnie szlag trafia bo nawet sobie na glancuś sprzątać nie mogę bo przecież dziś wróci z pracy i będzie to tarł... ściana w przedpokoju tak grubo musiała być nałożona że chyba jeszcze dziś będę z suszarką stała... a jak będzie tarł całe mieszkanie będzie w gładzi...ale w sumie już bliżej jak dalej końca, niby ofoliowałam komodę małego jak tylko się dało ale w sumie nie wiem czy nie prać tego jeszcze raz, chociaż była solidnie zabezpieczona... jak myślicie?
Z drugiej strony szlag mnie trafia bo zostałam u nas jeszcze ja, tzn u nas obie kuzynki męża urodziły jedna w zeszły poniedziałek a druga Wczoraj o 19 ale mały byk 4100 i 61 cm więc spory, podobno strasznie ją bolało i rodziła sn
Aż zaczynam się bać... chociaż właśnie mi przykro że ja ostatnia zostałam... dupaaaa
:-
-(
Dostałam jeszcze wczoraj zje-**kę od męża że nie mam dopakowanej torby... muszę dziś to zrobić... mam nadzieje
A teraz idę sobie dopić kawkę