reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2012 ;)

Gorgusia no to ładnie malutki rośnie. Na cycowym mleczku jest fajnie, bo dziecka przekarmić nie można. Samo sobie reguluje ile potrzebuje. Mój Kacuś w gondolce jechał może ze 2 razy, i to z wielkim rykiem, najlepiej czuł się w foteliku:-) , a później w normalnej spacerówce. W łóżeczku też spał może ze dwa razy, i to tylko w dzień, a tak to spał ze mną, nie ukrywam, że mi się lepiej spało z synkiem, tylko cyc wywaliłam i spaliśmy dalej, i nie chrapał. M nie marudził, bo wieczór spędzaliśmy razem, teta-te załatwione, m lulu, a ja do Kacka:-)
Stokrotka ja sobie odrosty robię sama, i tak mi się nie chce, że szok! A wygladam, pożal się Boże:baffled:
 
reklama
dziś odwiedził mnie tak skurcz , ze aż musiałam sobie klęknąć na podłodze, zimny pot mnie oblewał z 40 minut potem, tak sie wystraszyłam, a najgorzej, ze mówiłam , ze dzisiaj nie chce urodzić, bo M gra mecz daleko i dopiero w nocy wróci i jeszcze się śmiałam wczoraj z koleżanką, ze mala czeka na wózek, jak wózek będzie to ona zechce wyjść, a tutaj dzwoni babka z bobo wózków, ze limuzyna dla dzidzi będzie jutro. ehh a ja czuje, jak ona się wierci na dole brzuch mi się napina, wszystko boli.

i miałam dziś zachciankę na gofra :))) kupiłam, ale jeszcze nie zjadłam :-D

ja przed ciążą paliłam papierosy, moze nie codziennie, ale paliłam i co najgorsze w ciązy uwielbiam zapach papierosow! masakra jakas!

i wiecie na co mam najwieksza ochote? :p na reddsa zurawinowego, ktorego trzymam w lodowce od grudnia :-D

dziewczyny, ktore licza na SN planujecie porod rodzinny? czy nie chcecie nikogo ze soba?
Ja sama, jakos nigdy nie chcialam nikogo przy porodzie.... ale pewnie innym dziewczynom taka obecnosc pomaga ;-)
 
Ja sama, jakos nigdy nie chcialam nikogo przy porodzie.... ale pewnie innym dziewczynom taka obecnosc pomaga ;-)

twardzielka :cool2: ja to nawet dygam sie że mąż przy cc nie moze być :hmm::ninja2:(bo a szpitale w których może ale akurat nie w naszym) i nawet tak myślę że jak trafie na stół to będę upewniać sie czy nie mogą go wpuścić :unsure: bo ja to sie ogólnie pewniej czuje jak ktoś bliski jest obok
 
dziewczyny, ktore licza na SN planujecie porod rodzinny? czy nie chcecie nikogo ze soba?

Wolalabym rodzinny, bedzie komu marudzic :-D

twardzielka :cool2: ja to nawet dygam sie że mąż przy cc nie moze być :hmm::ninja2:(bo a szpitale w których może ale akurat nie w naszym) i nawet tak myślę że jak trafie na stół to będę upewniać sie czy nie mogą go wpuścić :unsure: bo ja to sie ogólnie pewniej czuje jak ktoś bliski jest obok

U mnie tez w szpitalu nie mozna bylo przy cc takze bylam sama, ale powiem Ci szczerze ze to tak szybko sprawnie poszło, ze zanim sie zorientowałam to juz na pooperacyjnym lezalam,
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
pauline ja palilam tez przed ciaza, dopiero jak sie dowiedzialam to rzucilam, ale ciagnie mnie tez. Moj maz nadal pali, mimo ze obiecal, ze rzuci, na szczescie wychodzi na dwor. Do zapachu farby tez mnie ciagnie.. Jeju, jak jakas narkomanka :D

my chcemy rodzic razem i powiem szczerze, ze sama bym sie bala.
 
ja to kicham idę zaraz farbować wloski coby ladnie wyglądać na spotkanie z synkiem :D

Idz idz bo nie znasz teraz dnia ani godziny kiedy mały zechce mamę zobaczyć z innej strony brzucha:-)
Ja farbowałam tydzień temu i obcinałam, śmiałam się do mojej fryzjerki żeby mnie krócej ścięła niż zawsze, bo nie wiem kiedy to znowu ją odwiedzę

Ja już pisałam wczesniej ale też planujemy poród rodzinny choć ostatnio się zastanawiam czy mój M wytrzyma to nerwowo:-p Ale zakłada twardo że idzie. Dla mnie to ważne bo się będę czuła pewniej i bezpieczniej, choć pewnie jakbym musiała rodzić sama to też bym dała rade;-)

Mnie teraz strasznie dręczą owoce, jadłabym je tonami, a szczególnie brzoskwinie i winogrona, wcześniej był arbuz ale już nie są takie dobre:( a od 2 dni chodzę na działkę i podbieram mamie malinki na koktajl:-p Zauważyłam, że mam dobrze z mamą ( bo mieszkamy u rodziców dopóki się nie wybudujemy:) ) jak się dowiedziała że będzie babcią to nasadziła truskawek, borówek, malin i poziomek żeby na drugi rok wnuczek miał zdrowe i świeże owoce :-)
 
reklama
A właśnie, z tą wizytą położnej to o co dokładnie chodzi? po co ona przychodzi i do czego ją można "wykorzystać"? :cool2: np zdejmuje szwy przy okazji albo doradzi coś z karmieniem malca?

Co do porodu rodzinnego, to ja od razu mojemu M zapowiedziałam, że nie ma opcji że go nie będzie. Niby dlaczego mam być z tym sama, skoro to nasze wspólne dziecko. Ma mnie pilnować, czuwać, wspierać, a jak trzeba to przypierdzielić komu trzeba, jakby mi krzywdę robili :-D z początku był niechętny, bo z opowiadań znał taką wersję, że poród to krwawa jatka i on na pewno zemdleje. Jak mnie to denerwuje, te całe bzdury o mdleniu. Przecież to jest taka adrenalina, że nie sposób zemdleć, a poza tym co - najwyżej zemdleje, to go ocucą, w końcu to szpital. A może i ja bym sobie tak chciała zemdleć, albo wyjść z porodu bo mnie krew przeraża. Ale nie mogę hehe.
No w każdym razie zarówno znajomi mojego M którzy byli przy porodach, jak i to co zobaczył w szkole rodzenia, ostatecznie przekonało go i on teraz bardzo chce być przy porodzie.
Jak groziło nam CC z powodu łożyska, to się bardzo zmartwił że nie będzie mógł przecinać pępowiny, bo już się nastawił :cool2:
Tak więc będzie przy mnie i tak ma być. No.

A dzisiejszego dnia bardzo męczy mnie biegunka. Nie wiem od czego, ale ze dwie rolki papieru już poszły. Nie boli mnie brzuch ani nie jest mi niedobrze, a nie pamiętam żebym coś ryzykownego zjadła. Mam nadzieję że to nie jakaś choroba.
 
Do góry