FutureMummy
Nieogarnięta mama dwójki!
Pajka moj telefon też właśnie fisiuje, ale skrzydełka dała mu Helenka.
no i wogole co się stało. moj menżu ma 40 minut po jednej pracy, zeby zajechac zjesc i pojechac do drugiej pracy iiiiiii ......
dzwoni, ze nie ma paliwa. okazało się, że się gaz zrypał i ciągnął benzynę. normalnie szok. na jutro juz umuwiona jestem z samochodem, po poludniu, ale generalnie menżu spóżnił się do językowej skzoly. znaczy zadzwonil, ze nie da rade na 1 lekcje. cały wystraszony co się dzieje. bo moj mąż ma rok prawko dopiero. no rok i 3 miesiace. miesiac przed Helenki urodzeniem zdał. wiec caly jeszcze w strachu. jak gdzieś jedziemy to ja zawwsze jade, on nie lubi jezdzic. no ale nie musi, ważne, ze ja wariat za kierownicą...
no i wogole co się stało. moj menżu ma 40 minut po jednej pracy, zeby zajechac zjesc i pojechac do drugiej pracy iiiiiii ......
dzwoni, ze nie ma paliwa. okazało się, że się gaz zrypał i ciągnął benzynę. normalnie szok. na jutro juz umuwiona jestem z samochodem, po poludniu, ale generalnie menżu spóżnił się do językowej skzoly. znaczy zadzwonil, ze nie da rade na 1 lekcje. cały wystraszony co się dzieje. bo moj mąż ma rok prawko dopiero. no rok i 3 miesiace. miesiac przed Helenki urodzeniem zdał. wiec caly jeszcze w strachu. jak gdzieś jedziemy to ja zawwsze jade, on nie lubi jezdzic. no ale nie musi, ważne, ze ja wariat za kierownicą...