reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2012 ;)

reklama
z tą płcią to myślę, że z chłopcem łatwiej, a z dziewczynkami to właśnie potem może im ptaszek wyrosnąć :D haha, więc w 12 tc to raczej chłopaka na 3d da się stwierdzić, ale do kwestii dziewczynki to bym podchodziła z wielką dozą rezerwy :)
 
Cichutko tu dziś wszystkie pączkują pewnie:-D. Cyniczna zdrowiej szybko .Polisia zgadzam sie z tobą chłopaka łatwiej zobaczyć bo dziewczynka zawsze może okazać się chłopcem;-) .Mi co prawda zawsze zgadzała sie płec z tym co zapowiedział lekarz ale to było tak ok 20 tc.
 
Fasolka to prawda, ze człowiek jest spokojny dopiero jak ma dziecko zdrowe w ramionach. Ja znam niestety kilka przykladów obumarcia ciaż np 36-37 tc bo dzidzia się udusiła :/ i tak jak mowila mi zawsze moja ginka - "bierze pani odpowiedzialność za dziecko, ktoree ma paniw brzuchu, to Pani wie, kiedy cos jest nie tak... nie bagatelizujemy najmniejszego sygnału"... i to jest prawda. Ja byłam przeczulona, ale moze dzieki temu udało mi sie donosic i urodzic synka...wolałam byc wg lekarzy zeschizowaną przyszłą mamuśką niż pluś sobie potem w brodę, ze nie zadziałalam jak cos mnie niepokoiło...Jak bylam w 40 tc to wstałam i przez pare godzin nie czulam synka...ppjechałam do szpitala i mowie, ze jestem w 40 tc i nie czuje dziecka...reakcja natychmiastowa... a się okaząło, ze mam 7 cm rozwarcia i mam iść na porodówkę, ze synek żyje...

Monaliza ale sie uśmiałam z Twojego posta:)
 
Witajcie Kochane, ja dziś znowu poza domkiem troszkę byłam. Umówiłam się z koleżanką i sobie razem posiedziałyśmy. Teraz upichciałam obiadek, zjadłam i zaraz ruszam do siostry i do jej dzieciaków.
Zszamałam dwa pączki :D
Dziewczyny... ja też się boję. Dużo myślę o tym czy z Dzidzią wszystko ok. Jakiś rok temu lekarz powiedziała mi,ze nie bedę pewnie mogła mieć dzieci, a jeśli zajdę w ciążę to na pewno jej nie utrzymam. Dlatego teraz te obawy. Poza tym miałam te plamienia, szpital. Teraz i tak pewniej się czuję. Staram się więcej śmiać, mieć w sobie więcej optymizmu. Mój B. też ma obawy- nie chce nawet oglądać żadnych rzeczy dla Maleństwa. Twierdzi,że się nie boi, ale nie widzę innego wytłumaczenia.
Wierzę w to,że nam się uda,że będziemy mieli pełną rodzinę. Wydaje mi się,że negatywne myślenie nie przynosi niczego dobrego,więc DZIEWCZYNY- wiara czyni cuda!
Trzymam kciuki za wizyty i czekam na relacje. Buziaki dla Was!
 
Dziewczyny starajcie sie myslec pozytywnie bo inaczej zwariujecie zanim urodzicie zdrowe dzieciaczki. Ja tez stracilam kiedys fasolke ale potem udalo mi sie urodzic zdrową córcie bez żadnych komplikacji pozytywne myslenie jest bardzo wazne bo nasz nastruj udziela sie malenstwu
 
ja dzis istny Herkules jestem, po 8 godzinach pracy posprzatalam jeszcze cala chalupke :szok: :-) ale teraz to mnie tak kregoslup boli ze ja pikole
 
reklama
Do góry