reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

Cześć dziewczyny, witam się środowo i pozdrawiam wszystkie wrześniowe mamucie :-) mi się ostatnio śni dzień w dzień poród - na szczęście są to same miłe sny - chyba już nie mogę się doczekać malucha, dziś np. śniło mi się, że poszłam na porodówkę już w lipcu i położne kazały mi się położyć i czekać na poród do września w szpitalu ;-) zaraz uciekam robić śniadanko póki jeszcze nie ma tej fali upału w mieszkaniu, miłego dnia dziewczyny!

edytuję posta bo zapomniałam się z Wami podzielić przepisem na ochłodzenie się w te upały - wczoraj zaparzyłam w dzbanku liście świeżej mięty, wrzuciłam plasterki cytryny - jak przestygło dolałam mineralki, wrzuciłam lód i wsadziłam do lodówki - dzbanek z tym cudownym nektarem uratował mi wczoraj życie ;) jak mam kryzys to popijam też gorącą herbatę zieloną z liśćmi mięty i dużą ilością cukru - może brzmi dziwnie ale naprawdę gasi pragnienie, przetestowałąm to w zeszłym roku na wycieczce w upalnych krajach

to teraz już naprawdę uciekam na śniadanko :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej laseczki! Ale mialam sen, snilo mi sie ze mialam juz swojego synka i nie umialam mu ubrac pieluchy bo ciagle mu siusiak wystawal i sikal na siebie, do tego chlodno bylo a ja wyrodna matka mu nawet spodni nie zalozylam i niemowlak do mnie krzyczal ze mama zimno mi... Masakra.. To juz chyba stres przed tym czY sobie poradze jako matka.
Kupilam mojemu syneczkowi ten recznik do kapieli z lidla z myjka. Niebieski z myszka mickie. A on z rana z radosci kopie. Albo i z glodu bo dopiero zabieram sie za sniadanko.
 
Ty to masz sny BigChild ale sie usmialam :-D
Ja bylam wczoraj w Lidlu i tylko puste kosze po rzeczach dla dzieci zostaly, nie mowiac juz o tym nieszczesnym termometrze :szok:
 
big child sen super..:-D ale podobno jest zawsze na odwrót..czyli dasz radę..
kacha współczuję dołka..moze rzeczywiscie wyskocz gdzies na jakieś 3h..zostaw faceta z dzieciakami..trochę sie zresetujesz...
bluetooth udanego, nienerwowego wypadu do firmy:-)
asia super, że wszystko się poukładało z zusem..

U nas dzisiaj chlodniej, bo wczoraj parówa ostra..po pracy jade do mamy na obiadek, bedzie botwinka i zazyczyłam sobie racuchy z jabłkiem..dawno nie jadłam..
Mężuś pojechal do Warszawki, będzie w piątek w nocy, także same z myszką jesteśmy..
Jeszcze dzisiaj musze zrobić wypad do jednego sklepu z butami, jak nic nie znajdę to nie wiem..już chyba bylam we wszystkich w moim mieście..i nic mi sie nie podoba, jak skórzane i wygodne to wyglądają jak ortopedyczne dla 80-letniej baby..a ja takich nie chcę..
 
hej dziewczyny
ja miałam pakudną noc, spać nie mogłam tylko się zamartwiałam tymi cholernymi wynikami. zaraz się zbieram do gin na wizyte. Mam nadzieje że przynajmniej kolejki tam nie bedzie.

Mi sie w weekend śniło że zostawiłam dziecko waucie i ktoś je zabrał. I wszyscy mówili mi że to dziecko było a ja im ze to kot a nie dziecko, że dziecko mam w brzuchu. Tylko brzucha nie miałam :)

A potme mi się śnił koszmar że za dzwiami jakiś potwór próbuje sie do małego dostać i mu coś zrobić. Wszystko takie realne było że sie obudziłam spocona z bijącym sercem i bałam się wstać z łóżka. Itak sobie leżałam i tłumaczyłam że to tylko sen.
 
Cześć dziewczyny

U nas nadal upał w cieniu 28 stopni, maskara, rano byłam odebrać wyniki ( wszystko ok), zrobiłam zakupy więc już się dziś nigdzie nie ruszam, chyba że na balkon po 12 jak już bedzie cień :-)

Wczoraj byliśmy w szkole rodzenia, poćwiczyliśmy , jak na szkołę przystało dostaliśmy pracę domową :-p mamy napisać list do swojego maleństwa, pomysł mi się podoba ale tyle myśli mi po głowie chodzi że nie wiem jak to przelejemy na papier , ciężko będzie zacząć a potem już pewnie samo poleci :-)

Dziś mam wenę na sprzątanie i na gotowanie - dziś będą parowańce ,dla mnie z jagodami a dla T. z sosikiem i mięskiem.

Dziewczyny wy się martwicie że tyle przybrałyście na wadze a ja za to w drugą stronę że może za mało ,do tej pory 4,5 kg na plusie, chociaż według kalkulatora Eweliny ważę tyle ile powinnam, nie wiem czemu ale mam zakodowane w głowie że kobieta w ciąży musi dużo przytyć :-p

Lecę robić porządki póki mam na to ochotę, miłego dnia !!
 
bebzonik to witaj w klubie słomianych. Mój M wróci dopiero pod koniec czerwca więc trochę dużej poczekam.

ewelina mam nadzieję że może jakoś nie będzie tak źle z tymi buntami. Moja mama z 5 dała radę. Wiem też że dzieciaki były wtedy inne i inne było otoczenie w którym się wychowywały. Ty to i tak masz już wprawę, więc możesz uczyć się na błędach a my z pierwszymi maleństwami to się obawiam że trochę ich porobimy. Chociaż u ciebie teraz mała księżniczka więc zapewne też będziesz miała ciekawie.

haniamm ja wczoraj byłam we wrocławiu. Myślałam że padnę. Jak wracałam pociągiem już pod wieczór to się trochę zdrzemnęłam ale był taki zaduch że normalnie cała mokra byłam.

aniawos o z tym niewypażonym językiem to mam to samo. U mnie winą była praca przez 4 lata na nocki z pijanymi klientami (w trakcie studiów). Trochę się tego nasłuchałam. Później to już byłam mądrzejsza i mówiłam:"Proszę mi tu nie używać wulgaryzmów" Mój M to nic a nic nie przeklina. Ja to potrafię taką wiązankę szczelić że aż wstyd.

agusia To gratuluję potwierdzenia dziewczynki. To teraz tylko więcej odpoczywaj.

asia to gratulacje cierpliwości co do zusu Mnie zapewne czekają dopiero takie przepychanki.

pallissa to z tym czuciem mam podobnie.

dziuba albo do wagi włożyć stare to wtedy zacznie wariować.

sylwia ja przed ważyłam prawie 67 więc nie wszystkie tutaj to chudzinki. Jak tak dalej pójdzie to będę więcej ważyć od M. chyba że on przytyje w wojsku (jak już pisałam on waży 74kg/180cm). Pamiętaj że teraz to najważniejsze jest Maleństwo a nie waga. Widocznie tak ma być. Koleżanka przytyła 30kg i wszystko zrzuciła, wręcz teraz wygląda jak wciągnięta i zapadnięta. Inna cieszyła się że trochę jej zostało bo była za chuda a tak to się śmieje że przynajmniej ma kitka.

bluetooth każdy jest inny a
przy tej samej wadze i wzroście może naprawdę różnie wyglądać (umięśnienie, kości, zbicie ciała).Ja np. ważę teraz 70,2kg czyli przytyłam dopiero 3,5kg. Więc co też powinnam się martwić. Po prostu tak jest i nic na to nie poradzimy. Jak chcę jeść to jem jak nie to nie jem. Powodzenia z kadrową mam nadzieję że nie wymyśliła czegoś ciekawego.

kacha u mnie też hormony buzują i potrafię ryczeć z byle powodu. No cóż takie uroki. Może sobie zrób jakiś prezent to ci się hurmor poprawi tak jak pisze Bluetooth.

Ja wczoraj we Wrocławiu byłam. Trochę a nawet bardzo się wymęczyłam nie dość że droga długa to jeszcze z moim uczuleniem (czy jak to coś nazwać) musiałam się męczyć. Zaliczyłam na 3:-( chociaż nie miałam siły i tylko 2 razy notatki przeczytałam a przy obliczeniach to się zawiesiłam:zawstydzona/y: chociaż wiem jak to zrobić bo innym kiedyś tłumaczyłam. Na oczy to nic nie widziałam więc chociaż dobrze że nie muszę jeszcze raz podchodzić. Chociaż z moimi ambicjami to niebardzo lubię takie oceny. Na dodatek przed zaliczeniem wkurzyłam się okropnie (aż się popłakałam - zapewne hormony) bo dzwoniłam do takiego jednego profesora kiedy będzie to on że między 11a 12. Była wtedy 11.02 to ja z z dziekanatu przy Gamachu Głównym UWr lecę na tramwaj, później na autobus, przesiadka na drugi i jazda na Koszarową (kto mieszka we Wrocku to wie jak to daleko). No i byłam tak z 11.37 a pan na portierni mi mówi że profesor wyszedł z 15 minut temu:wściekła/y:. Niestety numer tylko miałam do gabinetu a on już był pusty. Nie wiem czy to złośliwość (i jak tylko dowiedział się że jadę to uciekł) ale mój jeden prowadzący powiedział że im ktoś ma wyżej przed nazwiskiem tym gorzej. I jak tu studenci mają mieć szacunek dla prowadzących. Najgorzej że musiałam z tamtąd szybko wracać bo na 12.30 miałam zaliczenie. Więc na zaliczeniu to trochę w rozsypce byłam.

Uczulenie ewulowało i już nie wiem czym jest muszę chyba do lekarza iść ale pójdę do internisty to przy okazji załatwię wpis do karty ciąży.
Oczy mi trochę łzawią.

Pogoda trochę się zmieniła i popadało może lepiej się będzie oddychać.

śniadanko zjadłam i maleństwo trochę dało znać. Za chwilę to zabieram się za sprzątanie a później muszę iść w teren (niestety zarabiać trzeba tym bardziej że mam zamiar od przyszłego 10czerwca L4 wziąć) tylko najpierw do apteki.

Muszę też za pracę mgr się zabrać bo do 15 czerwca coś muszę mieć żeby dostać wpis z seminarium.
 
witam sie i ja zaliczyłam z rana pobieranie krwi i glukozę rzeczywiście okropna ale wypiłam na raz i dałam rade..... ja dziś w biedronce byłam i kupiłam pierwsza grzechotkę:) z disneya z Kubusiem Puchatkiem:) a wczoraj na miasto poszłam kupić buty a wróciła z kompletem śpiochów dla małego... priorytety mi sie pozmieniały...

u mnie też straszny skwar ale truskawki troche mnie orzeźwiły..
 
Witam
U NAS dziś duchota i gorąco a mnie jakoś tak dziś nijako i nic sie nie chce.Może przez to ze się nie wyspalam bo w nocy okropnie duszno było.
Pisac też jakoś tak nie ma co:-(
 
reklama
We Wrocławiu dzisiaj nareszcie chłodniej.
Tak czytam Wasze posty i coraz bardziej jestem przerażona ilością rzeczy, które trzeba zgromadzić dla maleństwa. Mimo, że oboje z mężem pracujemy to ja nie wiem jak finansowo damy radę. Trzeba pokoik jakoś urządzić, kupić jakieś mebelki, wózek, kosmetyki i jakieś inne gadżety. A my jeszcze nawet swojej szafy sypialni nie mamy (niedawno wprowadziliśmy się na "swoje"), łazienka jeszcze w połowie bez kafelek... och mogłabym dużo wymieniać. A wypłata rozchodzi się błyskawicznie, jestem przerażona, nawet na jakieś zwykłe zakupy spożywcze....och....sorry za to marudzenie, ale chyba dopadł mnie jakiś kryzys finansowo-przyszłościowy. Po prostu dobijają mnie te ceny, nawet za najzwyklejsze rzeczy....
 
Do góry