reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

We Wrocławiu dzisiaj nareszcie chłodniej.
Tak czytam Wasze posty i coraz bardziej jestem przerażona ilością rzeczy, które trzeba zgromadzić dla maleństwa. Mimo, że oboje z mężem pracujemy to ja nie wiem jak finansowo damy radę. Trzeba pokoik jakoś urządzić, kupić jakieś mebelki, wózek, kosmetyki i jakieś inne gadżety. A my jeszcze nawet swojej szafy sypialni nie mamy (niedawno wprowadziliśmy się na "swoje"), łazienka jeszcze w połowie bez kafelek... och mogłabym dużo wymieniać. A wypłata rozchodzi się błyskawicznie, jestem przerażona, nawet na jakieś zwykłe zakupy spożywcze....och....sorry za to marudzenie, ale chyba dopadł mnie jakiś kryzys finansowo-przyszłościowy. Po prostu dobijają mnie te ceny, nawet za najzwyklejsze rzeczy....

to prawda, wszystko jest tak drogie że szok! a rzeczy dla dzieciaczków to już wogóle...
 
reklama
tofilesia u mnie podobnie.. dopiero zaczeliśmy sie użadzać na swoim coprawda do remonty został tylko salon i pokuj maliszka ale to już w toku ale jeszcze mebli nam sporo brakuje... najoszczędniej licząc to 5000 tys nie wiem czy starczy... a jeszcze maluszka mebelki wyprawka troche tego jest a ja nie pracuje mam tylko ręte po tacie... za to mój m ma socjalne to złożyliśmy z prośbą o zapomogę na narodziny dzidzi i dali nam 1000zł do tego czternastka teraz w czerwcu także maluszkowi niczego nie zabraknie a reszta powoli.... prubuje pozytywnie mmyśleć ale jak przychodzi do płacenia opłat i idzie z 1200 zł co miesiąc to słabo mi sie robi....
 
tofilesia pomału..narazie dla dzidzi starczy łóżeczko, pokoik urządzony bedzie potrzebny później..a taki kryzys to chyba co jakiś czas każdego dopada..
magda a u nas chłodno i popaduje od rana...
 
No niestety u nas ponad 2tys miesiecznie idą na kredyt na mieszkanie, opłaty i paliwo na dojazdy do pracy.... Czasami mam ochotę urządzić skok na bank :tak:
 
witam sie i ja zaliczyłam z rana pobieranie krwi i glukozę rzeczywiście okropna ale wypiłam na raz i dałam rade..... ja dziś w biedronce byłam i kupiłam pierwsza grzechotkę:) z disneya z Kubusiem Puchatkiem:) a wczoraj na miasto poszłam kupić buty a wróciła z kompletem śpiochów dla małego... priorytety mi sie pozmieniały...

u mnie też straszny skwar ale truskawki troche mnie orzeźwiły..

Moja mam też zakupiła taką grzechotkę z kubusiem, do tego buteleczkę i 2 smoki;). Bardzo podoba się ten zestaw;)

Witam
U NAS dziś duchota i gorąco a mnie jakoś tak dziś nijako i nic sie nie chce.Może przez to ze się nie wyspalam bo w nocy okropnie duszno było.
Pisac też jakoś tak nie ma co:-(

W Toruniu od rana niesamoiwty skwar, zero wiatru, normalnie nie było czym oddychać. Teraz trochę zerwał się wiatr i w oddali słychać nadchodzącą burzę.

We Wrocławiu dzisiaj nareszcie chłodniej.
Tak czytam Wasze posty i coraz bardziej jestem przerażona ilością rzeczy, które trzeba zgromadzić dla maleństwa. Mimo, że oboje z mężem pracujemy to ja nie wiem jak finansowo damy radę. Trzeba pokoik jakoś urządzić, kupić jakieś mebelki, wózek, kosmetyki i jakieś inne gadżety. A my jeszcze nawet swojej szafy sypialni nie mamy (niedawno wprowadziliśmy się na "swoje"), łazienka jeszcze w połowie bez kafelek... och mogłabym dużo wymieniać. A wypłata rozchodzi się błyskawicznie, jestem przerażona, nawet na jakieś zwykłe zakupy spożywcze....och....sorry za to marudzenie, ale chyba dopadł mnie jakiś kryzys finansowo-przyszłościowy. Po prostu dobijają mnie te ceny, nawet za najzwyklejsze rzeczy....

Ja wczoraj wieczorem usiadłam i porobiłam listy co jeszcze jest nam potrzebne i też jestem trochę przyłamana. Część zakupów, tj wyposarzenie reszty pokoiku dla małego ( rolety i dywan) odłożymy jak dostaniemy ubezpieczenie po narodzinach małego. A tak to wszystko rozłożyłam po trochu na każdy miesiąc. Cieszę się tylko,że wyprawkę ubraniową skompletowałam już jakiś czas temu i z tym mam spokój. Nie jest łatwo, ale powolutku się jakoś wszystko skompletuje do końca.

Ja dziś od rana na nogach. Pojehałyśmy z mamą do Carrefoura po prezent dla bratanicy na dzien dziecka, przy okazji zakupiłyśmy cwiartki z kurczaka i udo z indyka. Poporcjowałam wszystko i jedzenia na 8 obiadów już mamy;).
Potem poszłam do Rosmanna, bo jak zwykle pod koniec miesiąca wszystko się kończy.
Teraz siedzę i nadrabiam zaległości na bb;), przy okazji wcinając litrowe lody.
Dziś ma przyjechać koleżanka z zaproszeniem na jej ślub, więc kolejne wydatki przed nami.
Jutro jedziemy do Bydgoszczy po decyzję męża w sprawie pobytu - mam nadzieję,że już będzie. Poproszę więc o kciuki;)

P.S. Właśnie spadł u nas grad i zerwała się ulewa, ale powietrze od razu lepsze.
 
W Toruniu od rana niesamoiwty skwar, zero wiatru, normalnie nie było czym oddychać. Teraz trochę zerwał się wiatr i w oddali słychać nadchodzącą burzę.



Ja wczoraj wieczorem usiadłam i porobiłam listy co jeszcze jest nam potrzebne i też jestem trochę przyłamana. Część zakupów, tj wyposarzenie reszty pokoiku dla małego ( rolety i dywan) odłożymy jak dostaniemy ubezpieczenie po narodzinach małego.
P.S. Właśnie spadł u nas grad i zerwała się ulewa, ale powietrze od razu lepsze.
No u nas przeszła mała byrza z lekkim deszczem i inne powietrze odrazu.A z zakupami pewnie też czesc po narodzinach trzeba będzie zrobimc,bo jak tak bym chciała już wszystko kupic ale neistety finense nie pozwalaja buuu :(
We Wrocławiu dzisiaj nareszcie chłodniej.
Tak czytam Wasze posty i coraz bardziej jestem przerażona ilością rzeczy, które trzeba zgromadzić dla maleństwa. Mimo, że oboje z mężem pracujemy to ja nie wiem jak finansowo damy radę. Trzeba pokoik jakoś urządzić, kupić jakieś mebelki, wózek, kosmetyki i jakieś inne gadżety. A my jeszcze nawet swojej szafy sypialni nie mamy (niedawno wprowadziliśmy się na "swoje"), łazienka jeszcze w połowie bez kafelek... och mogłabym dużo wymieniać. A wypłata rozchodzi się błyskawicznie, jestem przerażona, nawet na jakieś zwykłe zakupy spożywcze....och....sorry za to marudzenie, ale chyba dopadł mnie jakiś kryzys finansowo-przyszłościowy. Po prostu dobijają mnie te ceny, nawet za najzwyklejsze rzeczy....
U nas podobna sytuacja finansowa do tego dwójka dzieci i wiem że wielu dodatkowych rzeczy dla dzidziusia nie będe mogła kupic.Wózek dostaniemy w spadku głeboki,spacerowke mam jeszcze po mlodszej córci.Zreszta sporo rzeczy powydawalam i te podstawowe musze kupic.Łóżeczko tez dostane.Jakbym miała wszystko nowe to neistety kolejny kredyt byłby potrzebny a na to nie możemy sobie pozwolic.Wiem znam ten ból.Ot tak sie teraz w Polsce żyje niestety.
 
Magda u mnie nie padało:-( grzmiało zachmurzyło się ale chyba gdzieś burza przeszła bokiem, nadal jest duszno.

Dziewczyny u mnie podobnie, w poniedziałek załapałam doła po poworocie ze sklepu z akcesoriami dla dzieci, jak zaczęłam liczyć ile wszytsko będzie kosztować to się podłamałam, niby oboje pracujemy ale życie teraz jest takie drogie że ciężko czasem coś odłożyć. My niestety musimy wszystko kupić od nowa , nikt w rodzinie małych dzieci już nie ma, wśród bliższych znajomych też nie więc na " spadkowe" nie mamy co liczyć. T. mnie pociesza że damy radę, kazał podzielić moją listę na 3 miesiące i w tym zaczniemy kompletować wyprawkę. Mam nadzieję że damy radę i nie zbankrutujemy.
 
u nas też ciężko finansowo,nic nie udało się odłożyć,bo wszystkie pieniądze idą na codzienne życie (zresztą nie jakieś wystawne,normalne),jedynym rozwiązaniem dla nas jest pożyczka z pracy mojego S. a spłacimy ją jak dostaniemy becikowe...oto Polska właśnie!
 
reklama
Dziewczyny przylączam sie do marudzenia finansowego. Ja nie narzekam, bo dostalismy juz wózek, nosidełko, ciuszki wylapuje w ciuchaczu, czesc pozbieram po znajomych, pokoj nam odchodzi bo maly bedzie spal z nami w sypialni wiec tylko lozeczko nam przyjdzie kupic. No ale i tak kasa leci ze masakra. Same oplaty, jedzenie. Wozek i tak kupimy jeszcze jeden bo chcemy miec jeden u babci a drugi u nas, ale to odkupie od mojej przyjaciółki. I tak odpukac i cieszyc sie ze jestem zdrowa, maluszek zdrowy i nei wydajemy kasy na leczenie i lekarzy. Bo to jest dopiero skarbonka bez dna!
 
Do góry