reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

a ja w to nie wierzę bo będąc z Kinią w ciązy dotknęłam ręką grzałki pieca i oparzyłam mocno ręke. a Kinga nie ma nawet śladu.

Za to mam ubaw z wszystkich przesądów. Moja sis jej teściowie to dopiero aparaty. oni przed urodzinami Leny nie kupowali prawie nic, a jak sie urodziła to latali jak z pieprzem i wtedy kupowali wszystko - wózek, łóżeczko, pościel, ubranka itp. A do wóżka wiązali czerwoną kokardkę na uroki i zanim dziecko nie pochrzcili nie wychodzili na spacer mimo ze to było lato lipiec. jeszcze kilka innych zabobonów z pluciem i urokami stosowali aż sie poryczałam ze śmiechu.

my mamy sliczna pogodę. Zupka zjedzona, dziecko pije wodę i zaraz po przebieraniu lecimy sie przejśc nad dunajec.

Kurcze a mój maluch kopie tak ze aż sie brzuch cały rusza. ciekawe ile teraz waży, skoro 11 maja ważył już 720g.
Buziaki
uważajcie na siebie.
Lepiej sie jednak nie parzyć, nie ze względu na przesądy ;)
 
reklama
wiecie co dziewczynki najciekawsze jest to że powiedziała mi to dziewczyna która ma 32 lata i 4 letnia córeczkę... masakra jakaś....

co do oparzeń to chyba nie jest zabobon tylko prawda ale nie jestem pewna!!!!
 
sińka ja mam termin na początek września, więc akurat będzie sezon na śliwki, a słyszałam że jak się karmi piersią to pestkowych owoców nie można jeść, ale to też może jakiś zabobon ??

A o to chodzi. faktycznie na koniec ciąży może już być w pokarmie, nie pomyślałam o tym. Wiesz jak się karmi to w sumie nie powinno się jeść żadnych owoców bo wywołują kolkę u dzieci. trzeba bedzie sprawdzić metodą prób. Ja np nie mogłam jeść nic z owoców bo mała miała skaze i cierpiała na okropne kolki.
 
MOja mama będąc w ciąży z moim bratem, wylała barszcz, przestraszyła się i złapała się za bok brzucha. Mój brat urodził się ze znamieniem w kształcie dłoni właśnie na boku brzucha. Znamie to rośnie razem z nim:)
Tez duzo o tym słyszałam ale jak tu oszukac podświadomość i nie zlapac się??
Co do diety po tomożna jeść ale z umiarem a i każde dziecko reaguje inaczej.Więc tak naprawdę to czeka nas eksperymentowanie.Wiem że nie mozna wzdymających rzeczy,czekolady znabiałem tez ostrożnie bo skaza.Tak naprawde to pewnie nie jedna w szpitalu może się na temat diety niezłych wykładów nasłuchac.I tak naprwde to byśmy musiały rygorystyczna diete trzymac i prawie wogóle mało jeść:baffled:
 
Tez duzo o tym słyszałam ale jak tu oszukac podświadomość i nie zlapac się??
Co do diety po tomożna jeść ale z umiarem a i każde dziecko reaguje inaczej.Więc tak naprawdę to czeka nas eksperymentowanie.Wiem że nie mozna wzdymających rzeczy,czekolady znabiałem tez ostrożnie bo skaza.Tak naprawde to pewnie nie jedna w szpitalu może się na temat diety niezłych wykładów nasłuchac.I tak naprwde to byśmy musiały rygorystyczna diete trzymac i prawie wogóle mało jeść:baffled:

Prawda dlatego ja nikomu nie życzę maluszka ze skazą białkową. Ok rok czasu byłam na tak drastycznej diecie, że schudłam ze 20kg w kilka miesięcy. A ileż można jeść marchewke i kurczaka gotowanego:wściekła/y:
Oczywiście, że zawsze wszystko w praniu wychodzi, trzeba sprawdzać i obserwować dziecko jak jest ok to jeść normalnie ale z umiarem.
 
Tak i najlepiej pas z głodu przy karmieniu.Ja jadłam wszystko w 2 dzien po porodzie wciagałam delicje i moje dziecko nie miało ani jednej kolki.Niestety tak jak piszesz czeka Nas ekspeymentowanie bo kazde dziecko jest inne.Jedyne co stosowałam to piłam codziennie herbate z kopra włoskiego moze to pomagało dziecku.
 
Właśnie to kwestia tego, że każde dziecko jest inne, jednemu nic nie jest inne od razu cierpi. Ale każda mama pozna swoje dziecko i będzie wiedziała na co moze sobie pozwolić:-)

Ja i tak nie wiem czy tym razem będę karmic piersią bo chce na studia wrócić zaraz po porodzi a nie uśmiecha mi się ściągać mleko kilka godzin dziennie. Raz już przerabiałam brak tolerancji dla butli i dziekanke więc nie uśmiecha mi się, a dziecko i tak odporności nie ma jak niby powinno po maminym mleczku.
 
Hej
Mnie dopadło przeziebienie i gardło mocno boli.Czuje sie średnio.Dzis jak poszłam na powtórke badania toxoplazmozy to mi sie przy okienku słabo zrobiło.Pierwszy raz w tej ciązy.Widocznie organizm jest osłabiony i duszno do ego w przychodni było.

Co do truskawek to dołączam do klubu,tez moge je jeśc kilogramami :).Czekam jeszcze bardziej na czereśnie:-D

No to Ja też się dołączam, wczoraj kupiłam truskawki i część zjadłam a resztę zjem dzisiaj i do tego zrobię sobie bitą smietanę :-) ;-) mniam mniam mniam ....... a co do czereśni to powiem Wam, że już jadłam teraz w niedzielę :tak: :-) pychotka ...

Co do tych wszystkich zabobonów no to jedni wierzą inni nie, Mi tez gadają różne rzeczy Mi np jak chodziłam w pierwszej ciąży to babcia od strony męża powiedziała że nie można w ciąży siedzieć po "turecku" bądź podkładać nogę pod siebie i tak siadać bo dziecko może się urodzić z krótszą nogą czy stopą już nie pamiętam dokładnie bo ona tak siadała i jej syn właśnie się urodził z krótszą nogą czy jakoś tak, ale czy to akurat wina tego że Ona tak siadała .... :baffled: różne ludzie mają wymyślanki i swoje niby sprawdzone zabobony, czasami faktycznie można się uśmiać ...

A tak poza tym to synek śpi, Ja pranie już drugie powiesiłam pierwsze wyschło :-) obiadek się po części robi dzisiaj zapiekanka ziemniaczana z kiełbaską i cebulką ;-) :-)
 
Igocencja- to mnie uspokoiłaś z tym częstym chodzeniem na "2".Może faktycznie przez owoce-bo jem po kilka dziennie, np jabłka, kiwi, grejpfrut, winogrona-no teraz doszły truskawki;p
Ja tam w zabobony nie wierze, ale z tymi znamionami to coś, mój brat też ma na nodze, bo mamę pies zaatakował w ciąży- i ja lekko szarpną.
Obiad się robi- dziś pieczone ziemniaczki z pieczonym pstrągiem.;-)
 
reklama
A u mnie to było tak, że jak moja mama była w ciąży ze mną to akurat była z rodziną na wykopkach i dziadek (jej tato) znalazł polne myszy i przyniósł jej w wiaderku (taki żart, żeby ją przestraszyć). A moja mam nie lubi taki gryzoni i ponoć wpadła w pisk i strasznie się wystraszyła. No i niby ode tego mam znamię na kolanie wielkości 5złotówki :-) Ale ile w tym prawdy? Tak czy siak zawsze jak przypominam sobie tą historię to uśmiecham się.
 
Do góry