reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

wrzesień 2011

Dzień dobry.
Wczoraj byłam u ginka, na szczęście wszystko jest w porządku :tak: maluszek rośnie ma już prawie 10cm wzrostu ... za dużo na usg nie mogliśmy zobaczyć bo dzieciątko obróciło się do nas pleckami i dużo lekarz musiał się nakombinować i najeździć po tym brzuchu żeby chociaż troszkę dojrzeć dzidzię ;-) widziałam jak macha rączkami, napatrzeć się nie mogłam chciałabym już przytulić i ucałować no ale jeszcze troszkę .... ;-) ale najważniejsze,że wszystko jest ok!
Miłego dnia.
 
reklama
W temacie uspakajania dziecka to niezapomnę jak jakis czas temu byłam w odwiedzinach u kuzyna męża, któremu urodziła się córeczka. Miała wtedy ok 5 miesięcy. Weszliśmy do pokoju, mała leżała w wózku i próbowali ją uspać. Obok wózka mieli włączoną elektroniczną nianię, która wydawała z siebie bardzo głośne odgłosy - takie jak nienastrojone radio. Młoda ponoć tylko przy tym zasypia, nie licząc włączonej suszarki czy odkurzacza. Uśmiałam się.
 
Witam pochmurnie :nerd:
Mialam dzisiaj kiepska noc. Ciagle sie wiercilam i co sie na bok ulozylam to za chwile mnie biodro bolalo i musialam na plecy sie polozyc a ze ostatnio sie duzo naczytalam ze na plecach lepiej nie lezec, bo macica uciska aorte i hamuje doplyw krwi i moga byc problemy wiec od razu sie znowu budzilam i na bok przekrecalam....masakra:baffled: Do tego jeszcze moj M wstal dzisiaj lewa noga i caly czas byl jakis taki naburmuszony....nie wiem czy to ta pogoda tak dziala czy potrzebujemy obydwoje juz urlopu..:-(
Do tego od wczoraj mam wrazenie ze chyba ze 3 ciezkie kamienie ktos mi dorzucil do brzucha no i sie dzisiaj wydalo... waga skoczyla o 1 kg :szok: wiec najwyrazniej maluch rosnie jak na drozdzach :tak:Licze na to ze potwierdzi to jutro lekarz.
Mam nadzieje ze reszta dnia bedzie lepsza.

Dziewczyny, a jak puszczalyscie muzyke brzuszkom? Sluchawki na brzuch kladlyscie czy po prostu sluchalyscie muzyki? Ja wlasnie chce tez zaczac puszczac ale nie wiem jak to zrobic zeby to w ogole mialo jakis sens i zeby moj M sie ze mnie nie smial, ze zwariowalam.
Do brzuszka juz od poczatku ciazy, a przynajmniej od momentu gdy mam juz przed soba co nosic ;-) mowi moj M. Czesto rano i na dobranoc cos tam malemu opowiada. Czasami smieje sie z niego bo to tak slodko wyglada jak mu opowiada w co sie beda bawic i ze czekamy tu na niego i takie tam :-D
Ja nadal biore zestaw witamin ale po Waszych postach zaczynam sie zastanawiac czy nie zapytac ginia jak dlugo je mam brac. Do tej pory wszystkie wyniki w normnie, do tego jem duzo warzyw i owocow a nie chcialabym przedobrzyc z tymi witaminami :baffled:

sylwia dobrze zrobiłaś wysyłając smsa, bo koleżanka przynjamniej wie że ją wspierasz, a Tobie chyba tez teraz troszkę lżej, bo wcześniej tylko myslałaś co zrobić....taka przykra sytuacja

Dziewczyny mam pytanko czy mówicie do swoich brzuszków??? gdzieś właśnie czytałam, że Dzidzie już nas słyszą i że powinno się dużo do nich mówić, mi jakoś ciężko się przełamać i uwierzyć że tam ktoś w środku jest, może jak poczuję ruchy? narazie Dzidzia jest wygłaskana przez nas i wycałowana przez G

Sylwia, bardzo dobrze ze napisalas smsa. Tez od poczatku tak myslalam, ze najlepiej jak jej napiszesz, ze jestes z nia i w razie czego moze na Ciebie liczyc.

My tez jestesmy w dosyc trudnej sytuacji. Moja bratowa poronila rok temu w 28tyg. To byla walka o dziecko praktycznie od pierwszego miesiaca i niestety sie nie udalo...Najgorsze jest to ze wlasciwie dla jej dobra i zycia nie moze miec juz wiecej dzieci (ma nastoletnia corke) wiec jeszcze bardziej to przezylismy. No a teraz ja jestem w ciazy, tak krotko po tym jak oni przeszli taka tragedie i na poczatku bardzo mi bylo trudno z nia o tym rozmawiac.Wiadomo ze my sie bardzo cieszymy, bo sami czekalismy na dziecko 5 lat ale z drugiej strony caly czas mysle o tym jak ona sobie z tym radzi. Ostatnio nawet wprost zapytalam brata czy nie przeszkadza im to ze my tak sie ta nasza radoscia epatujemy. Odpowiedzial ze nie, ze juz wrocili do normalnego zycia i pogodzili sie z tym ale wiem, ze gdzies tam w sercu maja caly czas ten bol...:-( Chyba tylko z tego wzgledu wolalabym urodzic teraz syna, zeby im moja corka nie kojarzyla sie ze strata ich wlasnej...ehhh zycie....
 
Witam sie i ja po kilkudniowej przerwie
biggrin.gif

Dni uciekaja nawet nie wiem kiedy, moj maly jest na etapie stawania przy czym tylko sie da wiec ciagle trzeba go miec na oku. Staram sie byc na bierzaco ale na udzielanie sie za bardzo mi nie pozwala.
Pisalyscie o papierosach- ja uwazam ze do rzucenia trzeba dojrzec
yes2.gif
. Sama palilam, rzucalam pare razy i znowu wracalam do papierosow. Ale jak wkoncu doszlam do wniosku ze to nie ma sensu, ze na prawde chce rzucic to mi sie udalo.
Odnosnie gadania do brzuszka to ja gadam, glaszcze i pukam. Z Chrystianem robilam ta samo i sie fajnie bawilismy. Zabawa w pukanie dawala mi poczucie ze wszystko jest ok, a pozniej jak odpowiedz na zabawa byla troche inna to czulam ze cos jest nie tak no i milam racje. Urodzil sie w tyg 35+2 poprzez cesarke na wariackich papierach. Wszystko na szczescie skonczylo sie dobrze (dzieki naszej zabawie)
biggrin.gif
 
Odnosnie gadania do brzuszka to ja gadam, glaszcze i pukam. Z Chrystianem robilam ta samo i sie fajnie bawilismy. Zabawa w pukanie dawala mi poczucie ze wszystko jest ok, a pozniej jak odpowiedz na zabawa byla troche inna to czulam ze cos jest nie tak no i milam racje. Urodzil sie w tyg 35+2 poprzez cesarke na wariackich papierach. Wszystko na szczescie skonczylo sie dobrze (dzieki naszej zabawie)
biggrin.gif
Jeśli to nie jest trudny temat dla Ciebie to opowiedz nam coś więcej o tym wydarzeniu.
 
cześć wszystkim,

Bachsy - dobrze że mimo że wcześniak masz zdrowego synka! skoro masz wyróbowane to pewnie że rozmawiaj z brzuszkiem!

ja do brzucha nie gadam, muzyki nie uszczam, słucham radia właściwie kiedy tylko się da, to sobie coś podśpiewuję, to tańcuję, na razie nie mam potrzeby włączania dziecku Mozarta... a co do tego że drugie dziecko inne to jak dla mnie super, Martyna od urodzenia nie sała, urodziłam ją o 11.30 to dopiero o 16 łaskawie zasnęła taka była ciekawa wszystkiego, w domu to samo, wszyscy mówili że ierwszy miesiąc czy dwa to się nie wie że sie ma dziecko - g... prawda, moja jak wstała rano to pół dnia potrafiła nie spać, ciągle chciała się bawić (wiadomo że po niemowlęcemu), rozmawiać, oglądać wszystko... dramat, dlatego w końcu zaczęłam ją brać do łóżka na noc bo byłam wykończona a łatwiej było mi cycka tylko wystawić i jej dać, a jak skończyła roczek to w ogóle pożegnałyśmy się z dzienną drzemką :wściekła/y: ciągle tylko zabawki, na spacer, wymuszanie noszenia na rękach, teraz też już od rana jak wstaje to se sama ciuchy wybiera, jak ma bluzke z HelloKitty to tylko rurki do tego, rozumiecie co ja mam w domu... a to drugie jak sie tak za każdym razem wierci, jak to będzie drugi taki szogun to chyba zwariuje, dlatego dla mnie lepiej zeby było inne!!
 
Witajcie. Mały jak na razie śpi ,a ja pomału szykuje się do wizyty u gina:-). Jak się obudzi to będziemy się ubierać do wyjścia, bo muszę najpierw Krystka podrzucić do siostry, a ja będę jechać do lekarza, może dzidzia tym razem pokaże co ma między nóżkami.:happy:
dla poprawy nastroju przyklejam zdjęcie

dsc1034e.jpg


powiedzcie że jestem najpiękniejszą mamą na świecie!!
Bardzo ładny rysunek:-):tak:, pięknie na nim wyszłaś:happy2:.

Dzień dobry.
Wczoraj byłam u ginka, na szczęście wszystko jest w porządku :tak: maluszek rośnie ma już prawie 10cm wzrostu ... za dużo na usg nie mogliśmy zobaczyć bo dzieciątko obróciło się do nas pleckami i dużo lekarz musiał się nakombinować i najeździć po tym brzuchu żeby chociaż troszkę dojrzeć dzidzię ;-) widziałam jak macha rączkami, napatrzeć się nie mogłam chciałabym już przytulić i ucałować no ale jeszcze troszkę .... ;-) ale najważniejsze,że wszystko jest ok!
Miłego dnia.
Najważniejsze że dzidzia zdrowo rośnie:tak:
 
Bluetooth to faktycznie nie ciekawa sytuacja. Kurcze 28 tc to przecież wysoka ciąża nawet nie chce myśleć jaki to DRAMAT:szok:
Kurcze ja tez bardzo się ciesze z Maleństwa w brzuszku tylko przy rozmowie trzeba być ostrożnym bo to co nas cieszy komuś sprawia ból po poronieniach.
Do tego od wczoraj mam wrazenie ze chyba ze 3 ciezkie kamienie ktos mi dorzucil do brzucha no i sie dzisiaj wydalo... waga skoczyla o 1 kg :szok: wiec najwyrazniej maluch rosnie jak na drozdzach :tak:Licze na to ze potwierdzi to jutro lekarz.
Mam nadzieje ze reszta dnia bedzie lepsza.
to bardzo dobrze że tyjesz dzidziuś rozwija się prawidłowo.Ja bardzo martwiłam się swoja waga w ciąży ale teraz po poronieniu koleżanki przestałam się tym przejmować. Ważne żeby dzidziuś dobrze się rozwijał i rósł, a ja chyba dam sobie rade z tymi kilogramami- będe się tym przejmować po porodzie
Ja muzyczki brzuszkom nie puszczałam
pozdrowionka dla Was:-)
 
Bluetooth to faktycznie nie ciekawa sytuacja. Kurcze 28 tc to przecież wysoka ciąża nawet nie chce myśleć jaki to DRAMAT:szok:
Kurcze ja tez bardzo się ciesze z Maleństwa w brzuszku tylko przy rozmowie trzeba być ostrożnym bo to co nas cieszy komuś sprawia ból po poronieniach.

To byl faktycznie dramat dla nas wszystkich bo zabraklo dokladnie tygodnia zeby mozna bylo dziecko urodzic przez cesarke i uratowac. Co prawda do dzisiaj zastanawiam sie na ile zdrowa by byla ich corka po takiej ciazy ale to i tak nie jest juz istotne...

Sorry dziewczyny za to smucenie ale najwyrazniej mojego dola dzien drugi...:baffled:
Zycze Wam milego dzionka i zabieram sie w koncu do pracy, bo juz poludnie a ja praktycznie nic nie zrobilam:zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Musimy przestać tak zasmucać. Cieszmy się swoimi ciążami i prośmy Boga o zdrówko i powodzenie dla nas. Teraz każda po kolei odlicza dni do następnej wizyty u gina. Czekamy na dobre wieści i nowe zdjęcia!!! A skoro pogoda taka smutna to róbmy jej na złość:-D i uśmiechajmy się z byle powodu. A powodów mamy wiele:
- dziudziuś (za istnienie)
- dzieciaczki w domu
- nasi mężowie bądź mężczyźni
- rozpoczynająca się wiosna
i jeszcze tysiące powodów!!!
Głowy do góry wszystko będzie dobrze! Trzymam kciuki na dzisiejsze wizyty i jutrzejsze :-)
 
Do góry