Hej,
aleście sie rozpisały. Chyba nie dam rady Wam odpisać, wiec tylko egoistycznie o sobie skrobne;-)
Wczoraj miałam wizytę. Dzidzia oki 8t2d jak będe miała chwilke to zamieszczę fotkę. Serduszko bije . Mam sie też zastanowić nad badaniem prenatlanym, ale sama nie wiem. Jakoś mam przeczucie ,że jest dobrze, a w rodzinie takich chorób raczej nie było. Zobaczymy...
Tak sobie też myślałam wczoraj, że u mnie instynkt chyba jeszcze nie wybuchł. W pierwszej ciąży jakos bardziej wszystko przezywałam
Czasem nawet zapominam ,że jestem w ciąży, ale myslę że to się wkrótce zmieni;-)
Co do porodu to ja siłami natury, ale w ostatniej godzinie miałam zzo i teraz tez sobie bez tego nie wyobrażam
Pamiętam, że wtedy byłam gotowa oddać wszystko,. nawet pakt z diabłem wchodził w grę, żeby tylko przestało boleć. Na szczęście to jeszcze trochę czasu żeby sie zastanowić, ale cesarkę raczej wykluczam.
Urywam się zaraz z pracy na zakupy spozywcze. Na obiad dziś barszcz z krokietem (oczywiście nie będę ich robić).
Wczoraj wpadłam do Maca na zestaw wieśmaka i ciasteczko wiśniowe, a nie widzieli mnie tam od lat. Chyba w weekend będę musiała się po większe gacie wybrać
Miłego dnia:-)