Bry dziewczyny!
Widze ze juz poprawili pisanie postow bo faktycznie i u mnie dzisiaj wszystkie opcje widac.
Wspolczuje Wam strasznie dziewczyny wiszacych u piersi maluchow i czestych przerw w spaniu w nocy.Doskonale wiem jak sie czujecie.My jak musielismy mala dokarmiac zeby wrocila do swojej wagi urodzeniowej przez pierwsze 2 tygodnie to tez mialam taka jazde w nocy. Najpozniej co 4 godziny pobudka, minimum godzina jedzenia,odbijanie, usypianie i wlasciwie znowu trzeba wstawac. To byl koszmar i bardzo mnie ucieszylo gdy polozna powiedziala ze od momentu gdy mala wrocila juz do wagi to musimy jej dac teraz zlapac wlasny rytm budzac sie z glodu i jedzac wylacznie na zyczenie i dzieki temu wszyscy jestesmy szczesliwi.
U nas wiec po staremu jesli chodzi o spanie. Mala spi najmniej 3h a potrafi sobie zrobic nawet maraton 6 godzinny. Wszystko zalezy od dnia.Po kupie spi dluzej w dniu kiedy ma byc kupson (a robi je co ok.3 dni) to juz jest bardziej niespokojna i cierpiaca wiec spi krocej. Teraz tez ma wiekszy apetyt wiec czesciej wola o mleko. Ale ogolnie to u nas jest tak ze karmie ja ok. polnocy i wtedy idziemy spac wszyscy potem budzi sie tak ok.3ciej a potem ok 7ej. Jak chcemy sie wyspac to dosypiamy jeszcze tak do 10tej po tym porannym jedzeniu wiec nie moge narzekac.
Docenilam tez wczoraj to ze tak ladnie spi bo bylismy na zakupach. Poszlismy na piechote ok.1,5 km od domu bo ladna pogoda byla zeby kupic pare rzeczy. I jakos tak zeszlo ze w sumie wrocilismy po 4 godzinach. Mala jak zwykle spala w wozku jak kamien. Dopiero tuz pod dome zaczela sie przebudzac i wcale sie nie dziwie, bo pora na jedzenie juz dawno minela. Jestem bardzo zadowolona z tego powodu i mam nadzieje ze tak zostanie bo dzieki temu bedzie mozna funkcjonowac po staremu jeszcze jak byla w brzuszku :-)
Jedyne co od kilku dni zauwazylam a dzisiaj to juz ostro bylo w nocy to ze Lenka przez sen ciagle cos przezywa i jak nie kwili to macha raczkami, domaga sie smoka ktorego potem nerwowo ssie i zdarzylo jej sie dzisiaj nawet plakac przez sen :-( Nie daje sobie z tym rady i biore ja wtedy na siebie i tak spimy brzuch do brzucha. Ona jest spokojniejsza ale za to ja nie spie do konca tylko tak czujnie wiec ogolnie jestem malo wyspana. Mam nadzieje ze to przejsciowe i zwiazane z tym ze teraz coraz wiecej widzi i przezywa caly dzien. Wczoraj na przyklad jak ja M karmil to tak nagle spojrzala na niego, zrobila wielkie oczy i zrobila przerazona minke i zaczela tak plakac ze trzeba bylo przerwac karmienie i ja uspokoic. Mysle ze to wlasnie kolejny etap widzenia kiedy zaczyna ostrzej widziec i moze to ja przestraszylo.
Martwi mnie natomiast ze sie bardzo slini od kilku dni. Do tego stopnia ze materac w lozku czesto po nocy ma plame od sliny i do tego ciagle slychac jak przelyka sline.Wiecie dlaczego tak jest?
asia super ze przenosisz watki ciazowe do archiwum bo narobilo sie tych watkow ze sie trudno odnalezc a teraz przeciez nie bedziemy juz tam pisac :-)
Co do bakow to moja od poczatku puszczala glosne i smierdzace
Zapisalam ja wczoraj na basen dla niemowlakow. Pierwsze zajecia pod koniec stycznia ale jeszcze mam dostac potwierdzenie pisemnie. Nie moge sie doczekac :-) Ciekawe jak ona na to zareaguje.
ewelinak,
wrzesniowa fajnie ze chociaz raz na jakis czas Wasze szkraby daja Wam dluzej od siebie odetchnac.
tofilesia mi polozna powiedziala ze takie wiszenie dziecka na cycku calymi dniami to najgorsza rzecz jaka mozna zrobic sobie i dziecku. Rosnie wtedy taki maly terrorysta ktorego im starszy bedzie tym trudniej bedzie odzwyczaic od takich zachowan. Ona mi nawet powiedziala ze jak mala zamiast jesc bawi sie cyckiem/butelka to trzeba ja na chwile odstawic i poczekac a nawet czasami wtedy kilkanascie minut przeglodzic az sie zorientuje ze jak nie je to nie ma ciamkania. Moze to brzmi okrutnie ale to jest tak jak z noszeniem i usypianiem dzieci na reku. Milo i przyjemnie do poki nie zaczyna wykanczac psychicznie a wtedy jest juz zwykle za pozno zeby bezbolesnie odzwyczaic malucha od tego. Ja tak robie, jak mi mala zamiast jesc bawi sie butelka to ja odstawiam, biore na rece, rozmawiam z nia i czekam az sie na tyle wkurzy ze nie ma mleka ze z zawzieciem przyssie sie do niej znowu. I wtedy bardzo czesto butelka w 5 minut jest pusta :-)
kachasek klikniete :-) a co do sztuczek fotografa to po pierwsze on jej robil zdjecie na lezaca. Mial taki podglowek na ktorym sie dziecko kladzie i w takiej pozycji robi zdjecie. Do tego cmokal i jakies inne dzwieki z siebie wydobywal zeby ja zainteresowac. Ogolnie to powiem tylko tyle,ze na pewno musi to byc fotograf ktory ma doswiadczenie z niemowlakami i cierplowosci do takich dzieci bo zdjecie musialo byc oczywiscie biometryczne wiec trzeba bylo odpowiednio glowke ulozyc i pilnowac zeby rak nie trzymala przy glowie.
U nas chlodno 10st.chociaz pieknie i slonecznie wiec zaraz idziemy na dlugi spacer a pozniej robimy faworki bo chodza zarowno za mna jak i za moim M a ze on jest mistrzem w robieniu faworkow to wykorzystam fakt ze jest jeszcze w domu bo od poniedzialku idzie znowu do pracy.
Ja przy takiej pogodzie wkladam do wozka zimowy spiworek i do niego maja w cieplym ale nie zimowym kombinezonie. Do tego malym kocem otulam jej glowe bo czapka zawsze jej sie jakos tak dziwnie przekreci ze uszy jej widac a kaptur od kombinezonu oczywiscie za duzy.
Zycze Wam spokojnego i milego weekendu!