reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrzesień 2011

reklama
Ech dziewczyny...jaka byłabym szczęśliwa gdyby tak zostało...
Ellsi
apropo Twoich przeżyć- wiem co czułaś. Kiedy ja spacerowałam z Wojtusiem (jak jeszcze spał po 1h chociaż) z naprzeciwka jechało auto i słyszałam, że za mną też. Potem usłyszałam jakiś huk i tak zerknęłam przez ramię jednocześnie zjeżdżając na sam kraj pobocza, widzę auto z przyczepką, które zaczyna mnie wymijać z wielkim hałasem...patrzę a tu przyczepka bez koła... i nagle czmych koło mojej lewej nogi koło za***a z dużą prędkością :szok: zostałam w ciężkim szoku! Jakby tak walnęło w wózek? Albo w moje nogi od tyłu? Połamałoby mnie na amen :szok: Wszystko zdarzyło się koło naszej kapliczki...i jak tu nie wierzyć w Anioła Stróża?
 
ech witam was po długiej nie obecności jestem padnięta mój synuś mnie wykańcza.. w nocy budzi sie co 2 godz nad ranem robi akcja kupa czyli płacze z godz zanim ją zrobi już nie wiem co robić dostaje biogaje espunisan herbatkę koperkowa i nic mu nie pomaga kolek nie ma ale w nocy z kupą są problemy w dzien wszystko ok.. nie wiem czemu tak.. do tego jest bardzo żarty całe dnie przy cycku na dworze też max 2,5 godz i krzyk do jedzenia no i musi spać bo jak nie to w wózku nie chce leżeć.. w domu też tylko na rękach choćby na siedząco ale żeby go trzymać.. łóżeczko leżaczek bee.. i tak dnie mijają mąż całe dnie zalatany więc małym cały czas prawie opiekuje się ja.. już tracę rachubę czasu.. dziś sobie uświadomiłam ze mały ma już 4 tyg:) zaczął sie do mnie świadomie uśmiechać :) ogólnie jest słodki choć straszna z niego maruda a ja nie wiem co mam z nim robić.. już nie wspomnę że w domu burdel i takie tam...

przepraszam że tak samolubnie ale już nie daje rady i musiałam się wyżalić..
 
Bry dziewczyny!
Widze ze juz poprawili pisanie postow bo faktycznie i u mnie dzisiaj wszystkie opcje widac.

Wspolczuje Wam strasznie dziewczyny wiszacych u piersi maluchow i czestych przerw w spaniu w nocy.Doskonale wiem jak sie czujecie.My jak musielismy mala dokarmiac zeby wrocila do swojej wagi urodzeniowej przez pierwsze 2 tygodnie to tez mialam taka jazde w nocy. Najpozniej co 4 godziny pobudka, minimum godzina jedzenia,odbijanie, usypianie i wlasciwie znowu trzeba wstawac. To byl koszmar i bardzo mnie ucieszylo gdy polozna powiedziala ze od momentu gdy mala wrocila juz do wagi to musimy jej dac teraz zlapac wlasny rytm budzac sie z glodu i jedzac wylacznie na zyczenie i dzieki temu wszyscy jestesmy szczesliwi.
U nas wiec po staremu jesli chodzi o spanie. Mala spi najmniej 3h a potrafi sobie zrobic nawet maraton 6 godzinny. Wszystko zalezy od dnia.Po kupie spi dluzej w dniu kiedy ma byc kupson (a robi je co ok.3 dni) to juz jest bardziej niespokojna i cierpiaca wiec spi krocej. Teraz tez ma wiekszy apetyt wiec czesciej wola o mleko. Ale ogolnie to u nas jest tak ze karmie ja ok. polnocy i wtedy idziemy spac wszyscy potem budzi sie tak ok.3ciej a potem ok 7ej. Jak chcemy sie wyspac to dosypiamy jeszcze tak do 10tej po tym porannym jedzeniu wiec nie moge narzekac.
Docenilam tez wczoraj to ze tak ladnie spi bo bylismy na zakupach. Poszlismy na piechote ok.1,5 km od domu bo ladna pogoda byla zeby kupic pare rzeczy. I jakos tak zeszlo ze w sumie wrocilismy po 4 godzinach. Mala jak zwykle spala w wozku jak kamien. Dopiero tuz pod dome zaczela sie przebudzac i wcale sie nie dziwie, bo pora na jedzenie juz dawno minela. Jestem bardzo zadowolona z tego powodu i mam nadzieje ze tak zostanie bo dzieki temu bedzie mozna funkcjonowac po staremu jeszcze jak byla w brzuszku :-)
Jedyne co od kilku dni zauwazylam a dzisiaj to juz ostro bylo w nocy to ze Lenka przez sen ciagle cos przezywa i jak nie kwili to macha raczkami, domaga sie smoka ktorego potem nerwowo ssie i zdarzylo jej sie dzisiaj nawet plakac przez sen :-( Nie daje sobie z tym rady i biore ja wtedy na siebie i tak spimy brzuch do brzucha. Ona jest spokojniejsza ale za to ja nie spie do konca tylko tak czujnie wiec ogolnie jestem malo wyspana. Mam nadzieje ze to przejsciowe i zwiazane z tym ze teraz coraz wiecej widzi i przezywa caly dzien. Wczoraj na przyklad jak ja M karmil to tak nagle spojrzala na niego, zrobila wielkie oczy i zrobila przerazona minke i zaczela tak plakac ze trzeba bylo przerwac karmienie i ja uspokoic. Mysle ze to wlasnie kolejny etap widzenia kiedy zaczyna ostrzej widziec i moze to ja przestraszylo.
Martwi mnie natomiast ze sie bardzo slini od kilku dni. Do tego stopnia ze materac w lozku czesto po nocy ma plame od sliny i do tego ciagle slychac jak przelyka sline.Wiecie dlaczego tak jest?
asia super ze przenosisz watki ciazowe do archiwum bo narobilo sie tych watkow ze sie trudno odnalezc a teraz przeciez nie bedziemy juz tam pisac :-)
Co do bakow to moja od poczatku puszczala glosne i smierdzace :-D
Zapisalam ja wczoraj na basen dla niemowlakow. Pierwsze zajecia pod koniec stycznia ale jeszcze mam dostac potwierdzenie pisemnie. Nie moge sie doczekac :-) Ciekawe jak ona na to zareaguje.
ewelinak, wrzesniowa fajnie ze chociaz raz na jakis czas Wasze szkraby daja Wam dluzej od siebie odetchnac.
tofilesia mi polozna powiedziala ze takie wiszenie dziecka na cycku calymi dniami to najgorsza rzecz jaka mozna zrobic sobie i dziecku. Rosnie wtedy taki maly terrorysta ktorego im starszy bedzie tym trudniej bedzie odzwyczaic od takich zachowan. Ona mi nawet powiedziala ze jak mala zamiast jesc bawi sie cyckiem/butelka to trzeba ja na chwile odstawic i poczekac a nawet czasami wtedy kilkanascie minut przeglodzic az sie zorientuje ze jak nie je to nie ma ciamkania. Moze to brzmi okrutnie ale to jest tak jak z noszeniem i usypianiem dzieci na reku. Milo i przyjemnie do poki nie zaczyna wykanczac psychicznie a wtedy jest juz zwykle za pozno zeby bezbolesnie odzwyczaic malucha od tego. Ja tak robie, jak mi mala zamiast jesc bawi sie butelka to ja odstawiam, biore na rece, rozmawiam z nia i czekam az sie na tyle wkurzy ze nie ma mleka ze z zawzieciem przyssie sie do niej znowu. I wtedy bardzo czesto butelka w 5 minut jest pusta :-)
kachasek klikniete :-) a co do sztuczek fotografa to po pierwsze on jej robil zdjecie na lezaca. Mial taki podglowek na ktorym sie dziecko kladzie i w takiej pozycji robi zdjecie. Do tego cmokal i jakies inne dzwieki z siebie wydobywal zeby ja zainteresowac. Ogolnie to powiem tylko tyle,ze na pewno musi to byc fotograf ktory ma doswiadczenie z niemowlakami i cierplowosci do takich dzieci bo zdjecie musialo byc oczywiscie biometryczne wiec trzeba bylo odpowiednio glowke ulozyc i pilnowac zeby rak nie trzymala przy glowie.
U nas chlodno 10st.chociaz pieknie i slonecznie wiec zaraz idziemy na dlugi spacer a pozniej robimy faworki bo chodza zarowno za mna jak i za moim M a ze on jest mistrzem w robieniu faworkow to wykorzystam fakt ze jest jeszcze w domu bo od poniedzialku idzie znowu do pracy.
Ja przy takiej pogodzie wkladam do wozka zimowy spiworek i do niego maja w cieplym ale nie zimowym kombinezonie. Do tego malym kocem otulam jej glowe bo czapka zawsze jej sie jakos tak dziwnie przekreci ze uszy jej widac a kaptur od kombinezonu oczywiscie za duzy.
Zycze Wam spokojnego i milego weekendu!
 
cześć wszystkim weekendowo, u nas przepiękna pogoda, także wczoraj i dziś długie spacerki :cool: być może jedne z ostatnich tak dlugich w tym sezonie... wczoraj byliśmy u ortopedy, pan doktor stwierdził że mała całkowicie zdrowa, bioderka w porządku, pieluchowania szerokiego nie wymaga, obojczyk zrośnięty i teraz będzie się odpowiednio formować, a na pytanie czy jeszcze jakaś kontrola konieczna odpowiedział że "nie ale się przyjemnościowo mozemy spotkać" :sorry::sorry: także jestem zadowolona (tzn. z tego że z Milenką w porządku).
A dziś byliśmy na kinder party, koleżanka Martynki miała urodziny wiec sie załapaliśmy na herbatkę i torta, no i mała szczęśliwa, potem spacer brzegiem morza, wszyscy dotlenieni i zmęczeni.
U nas od paru dni jest tak, że Milenka zasypia po półgodzinnym płaczu ok. 20.30-21 i śpi do 4 w nocy, cyc i dalej śpi do 7, a potem albo dośpi sobie jeszcze z godzinkę albo wstajemy, bo Martynka budzi sie też ok.7 rano. A co do mojej kondycji to podobnie jak Anisen mam cyrk w domu i wiecznie nie mogę znaleźć czasu na nic, już nie mówiąc o własnych przyjemnościach, także Kochana wiem co masz w domu i uwierz że jest nas więcej!
wracam poczytać co tam u Was!
 
U mnie znowu odezwało się dziąsło...w tym samym miejscu co podczas ciąży. Ból nie jest jakiś ogromny, ale stały i dość uciążliwy. W środę denstysta, to może jakoś dotrwam
eek.gif



Dzisiaj mąż w domu, to zostawiłam go z Maluszkiem i wyskoczyłam na chwilę na ekspresowe zakupy. Kupiłam sobie kurtkę jesienno/ziomową, bo w starej już było wstyd się ludziom pokazać
wink2.gif
No i jak zwykle zawinęłam do dzieciowego sklepu i kupiłam coś z ciuszków na zimę Jankowi. Zdecydowanie większą frajdę mam z wydawania pieniędzy na Maluszka
laugh.gif
 
Mnie tez mąz wygania na zakupy, ale mi jakos się nieche. Gruba jestem i szkoda mi inwestować w ubrania, ale chyba będę musiał bo zimno się robi...
Dziś byłam na spacerku, słoneczko pięknie świeciło. Moja niunia ma prawie zawsze zimne dłonie, podobno to nic złego ale mnie jakoś tak denerwuje. A jak wasze maluszki ? jak dbacie o ciepło rączek ?
 
reklama
Mój też ma zazwyczaj zimne bądź chłodne ale położna mówiła że to nic złego i mamy sie tym nie przejmować /to podobno oznaka, ze dziecko nie jest przegrzane więc bardzo dobrze/, ważne aby stopki były ciepłe. :tak:
 
Do góry