Cześć mamcie:-)
Boszsz.....ja przeżyłam już (albo dopiero)połowę kopenhaskiej.Wczoraj był dzień masakra
Tylko herbata na śniadanie i kawałeczek piersi na obiad,bez kolacji
.Pojechaliśmy z M na bazar,a tam ciasta,torty,orzeszki prażone,frytki:-(Tak mi pachniało,że szok
,ale przyśpieszyłam kroku i ominęłam te budki dla własnego bezpieczeństwa
.Mój M chciał sobie kupić do domu kawałek ciacha z mega kremem,ale go opi......łam
Co on se myśli?!!!Ma mnie wspierać a nie kusić!I nie kupił
.Ale powiem Wam,że i tak jest kochany,nigdy w życiu mi nie powiedział,że przytyłam
.Choć taką grubą jak teraz to mnie jeszcze nie widział
No chyba,że w ciąży
Zresztą sam też się sporego brzuszka tu dorobił
może dlatego siedzi cicho,tym bardziej,że ja cokolwiek próbuję z tym zrobić,a on nie
.Ale tak to już jest,ze facet z brzuszkiem to nie jest taka straszna rzecz jak kobietka z nadwagą
Tak to właśnie my się mamy w tym pokręconym świecie