reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wprowadzamy nowe jedzonko:):)

Hej wszystkim :) mamusiom i tatusiom.

Mój Dawidek za pierwszym razem z wielką chęcią zajadał marchewkę z jabłkiem ze słoiczka teraz ledwo zje jedną łyżkę :) ale daje mu codziennie po łyżeczce :) być może musi się przyzwyczaić do nowych smaków i konstsyencji innej niż płynna. Natomiast soczek marchewkowy z BoboVity z chęcią wypija :)

Ubranka wymazane, śliniaczki wymazane :) jak sobie radzicie z plamami ?? :)

Pozdrawiam
 
reklama
Witam. A i ja tu dołączę, bo u naszej Ani też chcemy od dziś zacząć podawać coś więcej niż tylko butlę z ochydnym mlekiem:-) Choć szczerze, to jak zwykle ja nie do końca jestem za, bo lekarka mówiła, że przy kolejnej szczepionce tzn. koniec stycznia powie co Ania może zacząć jeść, ale jak czytam to co niektórzy już od dawna karmią czymś więcej. Więc my zdecydowaliśmy, że dziś damy Ani na spróbowanie czegoś nowego, mamy do wyboru słoiczek albo jabłko albo warzywa i sam nie wiem co lepsze jak już ma spróbować.
Jakieś rady dla głupiego ojca?

pedro- moja olka ma 4,5 miesiąca i jeszcze nie dostaje nic poza mlekiem... no ale jeśli mowa o wprowadzaniu nowych smaków- jakiś czas temu temat był na tapecie i... podobno najlepiej zacząć eksperymentowac od warzyw (np. marchewki):-) choć moja starsza córa zaczęła od kleiku ryżowego i jabłka:-)
 
Przede wszystkim to co powie pediatra. ;-) Każde rozszerzanie diety powinno się konsultować z lekarzem u niemowlaka. Także jak wam powiedziała że od lutego to bym poczekała na waszym miejscu. Ja zamierzam zacząć od końca marca rozszerzanie diety, chyba że lekarka zaleci inaczej.
Jak pediatra mówi że obojętnie, to jest teoria że lepiej warzywo bo się mniej przyzwyczaja do słodkiego (jak np. podasz jabłko najpierw to potem moze nie chcieć warzywa bo nie jest słodkie). Ale jakoś u mnie było (u starszego) najpierw jabłko i nie stwierdziłam efektów wymienionych wyżej. Jadł wszystko równo. Zresztą i marchewka i burak też słodkie. :tak: Ogólna zasada którą warto stosować to pojedynczy składnik przez kilka dni (u mojego starszego wysypka jako alergia na nowe jedzenie pojawiała się dopiero po 4-5 dniach). Na początku to najlepiej tydzień obserwować czy wszystko ok u dziecka i dopiero potem następne. No i łyżeczka/dwie na początek. Dopiero jak 2-3 dni jest ok, to więcej. Na początku powinno się proponować najedzonemu dziecku, po mleku. Ale nie znam osoby, której dziecko zjadło cokolwiek po najedzeniu się mlekiem ;-) więc od tej zasady szybko wszyscy odchodzą. :-D
 
Hmmm.......... czyli poczekać? ok. Choć jak czytam to ile lekarzy tyle teorii, bo znajomej dziecko w równym wieku, już od 2tyg. pije soczki, a od kilku dni wcina słoiczki.
No i odwieczne pyt. co lepiej na dzień dobry dla dziecka, tarka i jedziemy łapką, czy słoik z półki sklepowej? bo ja już widzę po swojej rodzinie skrajność poglądów i to wcale nie kwestia pokoleniowa. Ok. słoik kto wie z czego i przez kogo tak naprawdę robione, tarka - kontrola co przygotowuję i teoretycznie z czego, tyle, że co teraz nie jest pędzone na przyspieszaczach, a znów słoiki muszą być wielostopniowo kontrolowane.
 
Ja tam średnio wierzę w kontrolę słoików ale coś tam pewnie tej kontroli jest. Z drugiej strony jak jest na coś sezon i kupisz w markecie to raczej też dużo chemii nie ma. Ja myślę że zacznę od eko-jabłek z ogródka babci, co narobiła musów :-) A trochę słoików pewnie też, ale późną wiosną to raczej już się mam plan przerzucić na warzywa normalne. Co do soczków to mój pierworodny w ogóle nie dostawał na przykład.
A propos lekarzy to jasne że każdy inna wizja, trzeba sobie dobrać lekarza do wizji własnej ;-) Z jedzeniem to też można sobie postępować wg. schematu żywienia. Jak dziecko rośnie w normie i jest zdrowe to taki schemat powinien być dla niego ok.
 
ccaroline- ja sobie wcale nie radze z tymi plamami kupiłam odplamiacz wanisz ale i tak do końca nie puściło po marchewce ,:-):-)

Kasia-no ja też za bardzo nie wierze w te kontrole słoiczków ale jak ktoś nie ma dostępu do eko to leprze to niż te z chemia teraz warzywa:tak:..Ja jabłuszka też mam swoje w skrzynkach na działce :-Dale marchwewczke to już musze kupować kupiłam pierwszy słoiczek właśnie z marchweczke mały się cały tym zapaćkał bo prychał se i gugał a marcheweczka se parskała z jego buzki iihhihihi:-):-)
 
pedro- ja podaje od niedzieli Julce kleik ryzowy:tak: I narazie wszystko ok:tak: A wszystko inne to Kasia_z juz w zupelnosci napisala wiec nie bede powtarzac:tak:;-)
 
Ja tak jak Ewa - czekam, wysiaduję, choć tak jak pisałam parę stron temu, dość mam! Trudno - zachciało mi się dziecka na stare lata to mam;)
Jak rozumiem Aneczka ciągnie butlę, tak?
Ja zacznę od marchewy, marchew jest trendy:)
A serio, przemawia do mnie argument, że najpierw powinno się dać coś, co nie jest słodkie, dość racjonalne, nie?
Oczywiście 6 lat temu jak Kaj był mały dawałam chyba kleik, ale nie dużo i bardzo króciutko bo jestem zdania, że niewiele ma to wartości odżywczych naturalnie, a rozpycha brzunio.
 
reklama
Ja jakbym miała wybrać warzywko z marketu i słoik to bym raczej wybrała słoik.
W marketach wszystko po kilka razy mrożą i odmrażają .. czesto jak jest temp na dworku ujemna to im się to tam mrozi w magazynach więc dzięks ..Wszystko trzymane w lodówie bo dłużej wytrzyma i nie wiadomo na czym pędzone i jeszcze ptaszyska na to robią ( pełno gołębi w marketach lata ) .. no chyba że ktoś ma gdzieś jakis lokalny ryneczek
 
Do góry