reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozstanie i prawie 4letnie dziecko

@Pan_M jeśli chcesz realnie i z minimalną szkoda dla dziecka załatwić sprawę, to udaj się do radcy prawnego i zobacz na czym stoisz, a następnie Sproboj z partnerką się dogadać. Jeśli sam masz z tym trudnosc, to zróbcie to w towarzystwie mediatora. Tak, aby na sprawie wszystkie szczegóły były już dogadane. Tyle mogę podpowiedzieć.
 
reklama
@Pan_M jeśli chcesz realnie i z minimalną szkoda dla dziecka załatwić sprawę, to udaj się do radcy prawnego i zobacz na czym stoisz, a następnie Sproboj z partnerką się dogadać. Jeśli sam masz z tym trudnosc, to zróbcie to w towarzystwie mediatora. Tak, aby na sprawie wszystkie szczegóły były już dogadane. Tyle mogę podpowiedzieć.
Myślę że masz dużo racji. Ja nie chcę z nią iść na wojnę. To ostatnia rzecz która jest mi teraz potrzebna. Bardzo bym chciał dogadać się z nią po ludzku, ale nie mogę dopuścić do sytuacji żeby zabrała ze sobą naszą córkę do typa z którym mnie zdradziła, to nie wchodzi w grę... Po prostu boję się o swoje dziecko i to cholernie... :( tam nie ma warunków dla dziecka, a poza tym jest duże prawdopodobieństwo że są tam też narkotyki i to dość regularnie. I nie mówię sobie tego od tak bo sobie wymyśliłem, po prostu wiem o tym, zdążyłem poznać typa nim to wszystko się stało i od razu wyczułem jaki to człowiek. Niestety z tego co wiem, nie ma podstaw prawnych by jej tego zabronić, dlatego chciałbym zrobić wszystko by córka została ze mną. Mimo wszystko uważam że jestem o wiele bardziej ułożony i odpowiedzialny niż ona. I broń boże nie chce jej utrudniać kontaktu z dzieckiem, dobrze wiem że bardzo jej zależy na córce, ale niestety zdążyła mi już nieraz udowodnić, że potrafi mieć pstro w głowie. Boje się o moje dziecko. Dlatego zacząłem szukać pomocy nawet na forach, a nóż może tutaj, ktoś mi cokolwiek doradzi.
 
Myślę że masz dużo racji. Ja nie chcę z nią iść na wojnę. To ostatnia rzecz która jest mi teraz potrzebna. Bardzo bym chciał dogadać się z nią po ludzku, ale nie mogę dopuścić do sytuacji żeby zabrała ze sobą naszą córkę do typa z którym mnie zdradziła, to nie wchodzi w grę... Po prostu boję się o swoje dziecko i to cholernie... :( tam nie ma warunków dla dziecka, a poza tym jest duże prawdopodobieństwo że są tam też narkotyki i to dość regularnie. I nie mówię sobie tego od tak bo sobie wymyśliłem, po prostu wiem o tym, zdążyłem poznać typa nim to wszystko się stało i od razu wyczułem jaki to człowiek. Niestety z tego co wiem, nie ma podstaw prawnych by jej tego zabronić, dlatego chciałbym zrobić wszystko by córka została ze mną. Mimo wszystko uważam że jestem o wiele bardziej ułożony i odpowiedzialny niż ona. I broń boże nie chce jej utrudniać kontaktu z dzieckiem, dobrze wiem że bardzo jej zależy na córce, ale niestety zdążyła mi już nieraz udowodnić, że potrafi mieć pstro w głowie. Boje się o moje dziecko. Dlatego zacząłem szukać pomocy nawet na forach, a nóż może tutaj, ktoś mi cokolwiek doradzi.

W Polsce bardzo mała szansa, że bez dogadania się sąd uzna miejsce pobytu przy ojcu nie przy matce
 
W Polsce bardzo mała szansa, że bez dogadania się sąd uzna miejsce pobytu przy ojcu nie przy matce
I to jest mega przykre... Nie sądziłem że kiedykolwiek dotknie mnie taka masakryczna sytuacja. Najlepiej byłoby ratować związek i być w komplecie i chciałem tak zrobić mimo że zdrada jest dla mnie niewybaczalna. Niestety zaczęły do mnie spływać nowe fakty i sporo wskazuje na to że to po pierwsze raczej nie był pierwszy i jedyny raz, a po drugie do innego kolegi z pracy też próbowała jak się teraz po czasie okazuje. Z tym że tu jej się raczej nie udało. Chociaż kto to wie... Tylko ona. Eh...
 
Jeśli dziecko trafi do patologii to da się to udowodnić. W takim przypadku koniecznie trzeba oddzielić matkę od dziecka. Jeśli obiektywnie nie ma tam przemocy czy nadużywania alkoholu i narkotyków, to niewiele można zrobić.
Przy założeniu, że autor mówi prawdę i tylko prawdę, to czeka go walka, ale jeśli się nie podda to uratuje córeczkę.
Jeśli zaś coś tu się kręci, nie do końca mamy do czynienia z lampucerą i jej kolegą ćpunem, a prawda leży pośrodku, to warto się zastanowić czy jest sens narażać psychikę dziecka na taki stres. Można być cudownym rodzicem także po rozwodzie.
 
Do góry