mavika
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2012
- Postów
- 3 396
Rysia, nie martw się, teraz mało kto w tym wieku jest zupełnie zdrowy. Ja mam np typowo młodzieńczą przypadłość - osteopenię
CO mi się przypomniało w kwestii diabetologów. Tu w szpitalu podobno są specjalne diety. Poza zwykłą, jaką np ja dostaję, jest niskosodowa, cukrzycowa, niskotłuszczowa, 1800kcal itp. Ale przyglądając się cukrzycowej lekko się zdziwiłam. Np zupa jest zawsze jedna. Często zawiera ona biały, rozgotowany na papkę makaron. O jego IG nawet nie chcę myśleć. Albo takiż ryż lub marchewka do drugiego dania. Ja diabetologiem nie jestem, ale wiem, że to co im dają pod tą dietę raczej słabo pasuje. A tu robią wielkie halo jka ktoś przyjdzie z cukrzycą, że ma nie jeść nic póki PANI DIABETOLOG nie zaleci diety. Dieta, hahahah
A co do mojego denerwowania się, to wieczorem i rano miałam jeszcze większy stres. Poszłam na ktg i tam skurcze regularne co kilka minut. Oczywiście bezbolesne. Wcześniej pani dr tłumaczyła to ruchami dziecka, ale wczoraj pół zapisu spał więc to wykluczone. Pielęgniarki zaczęły się dopytywać czy ja czuję te skurcze. Na co ja, że nie. Miała to zobaczyć dr dyżurna, ale nie nawiedziła mnie już więc chyba jest ok. Ale za to od 2 dni zauważyłam że robi mi się mokro. Najpierw na piżamie, potem na majtkach normalnie mokre plamki. Wystraszyłam się że może wody mi przeciekają. Powiedziałam o tym rano i dr obiecała że mnie zbada. Na obchodzie profesor powiedział, że w razie braku ruchów lub w przypadku ruchów zbyt intensywnych mam wszczynać alarm i zalecił położenie mi tu kogoś do towarzystwa Jedna lekarka jeszcze się upewniła który to tydzień. Póżniej przyszła uzupełniać jakieś dane o mnie. Już mnie to zdziwiło. Potem chciałam zjeść śniadanie i przyszły po mnie nadgorliwe studentki. Powiedziałam że przyjdę jak zjem. Na co jak się już zbierałam, wjeżdża mi ktg do pokoju... Mówię sobie: Nic, zaraz będę rodzić. Ale po ktg wszystko ucichło. Moja dr zbadała mnie, wg niej to nie wody tylko wydzielina. Da mi czopki dowcipne. Szyjka jaka była taka jest. Więc już mi trochę lżej. Aha i z Medeora dzwonili czy możemy przełożyć wizytę na 29.04 na 12.30. Tak więc mam o 27 godzin czekania mniej
CO mi się przypomniało w kwestii diabetologów. Tu w szpitalu podobno są specjalne diety. Poza zwykłą, jaką np ja dostaję, jest niskosodowa, cukrzycowa, niskotłuszczowa, 1800kcal itp. Ale przyglądając się cukrzycowej lekko się zdziwiłam. Np zupa jest zawsze jedna. Często zawiera ona biały, rozgotowany na papkę makaron. O jego IG nawet nie chcę myśleć. Albo takiż ryż lub marchewka do drugiego dania. Ja diabetologiem nie jestem, ale wiem, że to co im dają pod tą dietę raczej słabo pasuje. A tu robią wielkie halo jka ktoś przyjdzie z cukrzycą, że ma nie jeść nic póki PANI DIABETOLOG nie zaleci diety. Dieta, hahahah
A co do mojego denerwowania się, to wieczorem i rano miałam jeszcze większy stres. Poszłam na ktg i tam skurcze regularne co kilka minut. Oczywiście bezbolesne. Wcześniej pani dr tłumaczyła to ruchami dziecka, ale wczoraj pół zapisu spał więc to wykluczone. Pielęgniarki zaczęły się dopytywać czy ja czuję te skurcze. Na co ja, że nie. Miała to zobaczyć dr dyżurna, ale nie nawiedziła mnie już więc chyba jest ok. Ale za to od 2 dni zauważyłam że robi mi się mokro. Najpierw na piżamie, potem na majtkach normalnie mokre plamki. Wystraszyłam się że może wody mi przeciekają. Powiedziałam o tym rano i dr obiecała że mnie zbada. Na obchodzie profesor powiedział, że w razie braku ruchów lub w przypadku ruchów zbyt intensywnych mam wszczynać alarm i zalecił położenie mi tu kogoś do towarzystwa Jedna lekarka jeszcze się upewniła który to tydzień. Póżniej przyszła uzupełniać jakieś dane o mnie. Już mnie to zdziwiło. Potem chciałam zjeść śniadanie i przyszły po mnie nadgorliwe studentki. Powiedziałam że przyjdę jak zjem. Na co jak się już zbierałam, wjeżdża mi ktg do pokoju... Mówię sobie: Nic, zaraz będę rodzić. Ale po ktg wszystko ucichło. Moja dr zbadała mnie, wg niej to nie wody tylko wydzielina. Da mi czopki dowcipne. Szyjka jaka była taka jest. Więc już mi trochę lżej. Aha i z Medeora dzwonili czy możemy przełożyć wizytę na 29.04 na 12.30. Tak więc mam o 27 godzin czekania mniej