Kruszki bardzo podobnie wyglada to do tego co ja przeszlam. W poprzedniej ciazy wlasnie mialam takie uplawy jak opisujesz, plus wodnista wydzielina, pojechalam do szpitala ale jakas mloda lekarka mnie obejrzala i powiedziala ze infekcja. Zbadala mnie i zrobila usg ale nic podejrzanego nie widziala. Zrobila wymaz i kazala czekac na wyniki.Odeslala mnie do domu. Wieczorem odszedl wlasnie taki brazowo sluzowy dlugi czop. Nie mialam pojecia co to jest. Zadzwonilam do szpitala i rozmawialam z ta lekarka ktora mnie badala. POwiedziala zeby sie nie martwic bo po badaniu ginekologicznym zawsze jest wzmozona wydzielina. Uspokoila mnie tym. Co za lekarz!! 2 dni pozniej siedzac na toalecie poczulam jak pecherz plodowy wysuwa sie troszke z szyjki!! Zabralo mnie pogotowie i okazalo sie ze sacza sie wody,jest rozwarcie,szyjka totalnie skrocona a pecherz plodowy wpochwie. Lezalam w szpitalu jeszcze 2.5 tyg ale zaczal sie porod, wdalo zakazenie i niestety stracilam synka. Dotrwalam do 22 tyg ciazy lezac z nogami w gorze ale to bylo za wczesnie aby go uratowac. Patrzac na twoja sytuacje jestem prawie pewna ze wyszedl czop. Jesli nie sacza sie wody to nie jest zle. Zreszta, nawet jak sie sacza to jestes w bezpiecznym okresie ciazy. Na tym etapie dzieci maja ogromne szanse aby wyjsc praktycznie bez szwanku. Dowiedz sie tylko czy twoj szpital ma 3 stopien referencyjnosci w ratowaniu wczesniakow. Bedzie OK. Jedno jest pewne, cz to czop, czy nie czop, czy sie wody sacza czy nie - zero seksu! Lepiej dmuchac na zimne. Trzymam kciuki!!!
