reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyty u lekarza, USG

reklama
ja całe dnie leżę przy wiatraku bo jest mi źle a mały rusza sie raz, dwa razy dziennie. Ogólnie chyba przygotowuje się do wyjścia bo napiera mega na dół no i brzuch mam już bardzo nisko
 
u mnie mala czesto sie rusza ale juz malo przyjemne te ruchy bo boli strasznie...juz inaczej niz tydzien temu..pewnie urosla :-D
u mnie tez wiatrak wlaczony..za to ja w nocy spie gorzej niz w dzien...
 
Jakub szaleje dosłownie, ale dalej czuję go w poprzek, kurde no niby mamy jeszcze czas, ale Natkę w tym. samym tygodniu czułam już bardzo nisko i boleśnie mnie po pipku szturchała, ona się rodziła na spidermana czyli rączką do przodu uchh bolesne to było, ahahhahahhaha włąśnie dlatego ona teraz za spidermana się przebiera ale jaja tera mi sie przypomniało :D
Galaxia-NO u Ciebie to wyciszenie to faktycznie niedługo się zacznie ja mam stresa normalnie.
 
Ja to już tyle razy byłam nastawiona że to to, że mam naprawdę realną wizję że jednak przed terminem mi sie nie uda :-) Zawsze tak jest, że im człowiek czegoś bardziej chce tym mniej to się realizuje
 
hehe oby sie sprawdziło :-)
Ostatnio kumpela naskoczyła na mnie dlaczego mi się tak spieszy. Ale gdyby ona musiała ponad 100kg dzwigac i do tego całe dnie sama, czyli zakupy, pies itp to inaczej by mówiła. Ja pewnie bym chciała w ciąży jeszcze pochodzić ale po prostu już nie daje rady. Obiecałam sobie że do kolejnej schudnę bo jednak to duże obciążenie a zaczynałam z wagą 87 :/
 
no a jeszcze jak chodzisz do terminu, albo jeszcze się przenosi to potem klocka trzeba rodzić :-p....poza tym i tak się na to wpływu nie ma. Mnie tak mama wkurza bo ja chce wytrzymac do 38 tc a potem spokojnei mogę rodzić, a ona mi ciągle gada o 40/41 tc jak dobrze wie że ja ledwo zipie, za Matim musze biegać, łazić do niego co chwile a i tak tylko Lili wie kiedy jej się zachce wyjść. Mam nadzieje że posłucha się mamusi :-D
 
Lori doskonale Cię rozumiem, moja mamuśka też chciałaby żebym wytrzymała jak najdłużej a ja już nie daję rady. Uważa, że skoro mnie urodziła w 42 tc. a brata w 40 to tak jest najlepiej. A przede mną jeszcze tydzień masakrycznych upałów, nie wiem jak to przeżyję, czuję się jak słoń:-D i ciągle ganiam za małym bo on ma niespożytą energię:blink:
Galaxia przychylam się do tego co napisała Lori. Skoro się uspokoiło to zaraz rozkręci się na poważnie. Przynajmniej ja tak miałam z Franusiem. Wszyscy mówili, że jeszcze czas, a on wyskoczył w 37 tc., zgodnie z tym co wyrokował gin.
 
reklama
Do góry