Kasia
nie wiem ile ma moja szyjka bo nie pytałam, dla mnie liczy się fakt że skracanie się zatrzymało, mi lekarz nie zabraniał całkowitego chodzenia, ale kazał na siebie uważać, odpuścić sobie sprzątanie itp.. i z prac domowych to czasem pozamiatałam schody czy poodkurzałam pokój, wieszałam pranie i robiłam jakieś szybkie posiłki, i dużo leżałam ale zdarzało mi się tez wyjść z domu na jakiś krótki spacer z młodym ale jeśli spacerowaliśmy to powoli, z wyjść z domu to jeszcze do kościoła chodziła(tzn jeździłam autem) czy jeździliśmy w niedziele w gości, do tego leki i jak widać pomogło
Reniuszek
szpital to nic przyjemnego, ale jak nie ma wyjścia to nie ma, dziecko najważniejsze... trzymam kciuki żeby było dobrze i oby skończyło się na leżeniu w domku
Gochson
ta glukoza to nie taka straszna, nie jest smaczna ale naprawde da się przeżyć;-)powodzenia
ja pokonałam 75gr bez cytryny;-)