No więc jestem
Godzinka czekania, przyjął pan konsultant- ten sam co ostatnio ( kiedy to było..aha 33 tc). No wiec cisnienie ok, badania ostatnie sprawdził jeszcze ok i pogadanka o wywolywaniu. No, że 10-12 dni po terminie standardowo, no ale, że dziecko dość duże, plus moje wysokie BMI to może o te 2-3 dni szybciej zabukować. No i jeszcze moga zaproponować ten masaż.
Na co ja, że jak najbardziej chce najpierw spróbowac tych masazy jak czekac do samej indukcji.
Więc ok, powiedzial, ze moge umowic sie z polozna w poniedzialek na masaz, ale tez moze mi zaproponowac teraz jesli mi to nie przeszkadza. No skąd - juz nie chcialam mowic, ze w pl to wiekszosc ginow to faceci i zagladaja cala ciaze do nas i naprawde nikomu nic zlego do glowy nie przychodzi - oni tacy przerazeni oferuja to badanie/masaz przez te wariatki oskarzajace o molestowanie chyba :/ Wiec zawolal polozna - chyba jako przyzwoitke tylko
, m za kurtynka no i masażyk.
Nie ukrywajmy bolało ale są gorsze rzeczy ( np poród
) , a ja zdecydowanie wole sprobowac tego nim dojdzie juz do wywolywania.
Ogolnie mały w kanale nie jest ;/ , szyjka zamknieta, dluga ale miekka- wiec łatwo się poddała
Czyli bez problemu ją rozwar, nawet przez blony czuł głowke małego :-)
Zaraz po badaniu jak sie wycierałam z żelu zauważyłam odrazu troche czopa ;-)
Wtedy zaczął wypiełniac papiery do indukcji i stanęło, że na przyszłą środę- więc 9 dnia po terminie. Miedzyczasie w poniedzialek mam sie umowic z polozna na drugi masaz
Wtedy zorientował się.... że połókowe miałam w polsce i nie maja danych o położeniu mojego łozyska :/
Ja mu powiedziałam szczerze, że po przylocie tu położna mowiła, ze napewno mi zrobia dodatkowy scan skoro nie mialam a swoje musza wiedziec.. No i dobrze w sumie, ze z nim dzis mialam spotkanie- bo wtedy w 33 tygodniu tez z nim to sam stwierdzil, ze to jego nie dopatrzenie ..
Wiec telefon i dodatkowe USG ;-)
Poszlismy i sie okazalo, ze pani ultrasonografistka (tak to sie pisze??) to Polka
Alez milo bylo po polsku pogadac
Szybko sprawdzila, lozysko jest ok, wody ok, a nasz maluszek nie jest aż tak wielki ma prawie 3700
)
Jajca przysłonił nogami, ale szybko na buziola najechala jeszcze wiec miło ;-)
Tak wiec po masazu, w planie jeszcze jeden by to ruszylo samo z siebie- jak nic to w przyszłą srode stawiamy sie juz po naszego bąbla w szpitalu ;-)
Pierw monitor dziecka, potem żel na 6 godzin, po nim druga dawka, dojdzie do 4-5 cm na porodowke, tu epidural , przebicie wód (chociaz nie wiem czy to jeszcze przed porodowka nie) i powinno juz poleciec ;-) Jak nie to wtedy kroplowka.
A w drodze powrotnej jak maly sie rozszalał to myslalam, ze umreeee mialam podrazniona ta szyjke a ten mnie sie krecil glowa ciskal w nia aaaa
M. się śmiał, że go ktos po głowce postukał to teraz ma zagadkę i szuka skąd to heheh
To czekamy..jak na bombie..ale max. do przyszlej srody ;-)