wizyty u lekarza i zdjęcia USG

[nefi]

tricia ja własnie mam taki zamiar. bez odmowy się nie rusze.
lastpetunia super wieści.
villandra najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja serio już nerwowo wysiadam. raz, że hormony w ciązy na tym etapie to już w ogóle jakos świruja, dwa mój lekarz tez ostatnio juz troche sobie przegina za mocno i serio to całkowicie straciłam poczucie bezpieczeństwa. z wynikami moimi to tez każdy gada co innego.juz serio ciężko wykrzesac mi optymizm, że nie wspomne o tym, że jakos tak sama z tymi problemami tez zostałam bo mój M to prawie mieszka w pracy, gdyby nie forum to serio bym ześwirowała chyba.

 

[Mini55]

Tricia 5-1-1 dobre ... U mnie by się niestety nie sprawdziło ....
Fajnie że jest ok , i że dali Ci skierowanie na morfologię

 

[ivi]

tricia - hehe to ja bym od razu zapytała czy ten skurcz ma w całości trwać przynajmniej minutę czy od szczytu skurczu ma być przynajmniej minuta:-)

fajnie dziewczyny że dobre wieści z wizyt! byle tak dalej!
a ja już się nie mogę doczekać przyszłej środy, bo wtedy kolejna kontrola u gin :-)

 

[villandra8]

tricia no to jakiś postęp ;-)

nefi wierzę, że każdy ma swoje granice wytrzymałości, ale myślę, że dla swojego maleństwa zniesiesz jeszcze tę odrobinę czasu, jaka została dzielnie, bo jesteś dzielną kobietą. Może zabrzmi to teraz mniej optymistycznie, ale kiedyś kobiety rodziły bez szpitali i lekarzy i też dawały radę, a Ty jednak nie jesteś pozostawiona całkiem sama sobie, więc nie może być źle.
Trzymam mocno kciuki, żeby nie zagroziła Ci tułaczka po szpitalach i żeby było dobrze (tak sobie akurat pomyślałam - a jakby wezwać karetkę do porodu? - oczywiście nie przy pierwszych skurczach ;-) - u nas mówili, że jak najbardziej można, bo poród to sprawa życia w końcu - wtedy musieliby Cię wieźć tam gdzie miejsce...)

 

[Kasiulka!]

mi w szpitalu powiedzieli, że jak u nich nie ma miejsca i jest sytuacja, że muszą odesłać gdzie indziej to na początku sami obdzwaniają, gdzie jest miejsce i zawsze to już wiezie karetka

 

[nefi]

villandra no raczej musze znieść nie mam za bardzo innego wyjścia. co do szpitala to ja na karetke się nie zdam bo wiem gdzie wyląduję. po tym wszystkim co sie działo nie pokusze sie o poród w szpitalu gdzie nie ma neonatologii.
Kasiulka ja poczytałam o doświadczeniach kobiet z mojej oklicy i z ich opowieści to bardzo różnie wyglada. jedne odwozili karetka inne jechały same. Ja wiem jedno bez odmowy nigdzie mnie nie wykopią. Na stronie praw pacjenta znalazłam szczegóły własnie o domowach przyjęć. Póxniej Wam wkleję to sobie zobaczycie.

 

[Ewstra]

lastpetunia dobre wiesci

 

[Mini55]

nefi najwyżej przypniesz się do kaloryfera , i będą musieli się tobą zająć ... albo zasłabniesz na schodach

 

[nefi]

Mini zamieściłam na linkach to co znalazłam o szczegółach odmowy. co tam musza nam dac w razie czego. no i troszku się to rózni od tego co mi dali jak mnie odsyłali wczesniej.

 

[kamilka677]

nefi- nie martw się, myślę, że wszystko będzie dobrze i dzidzia zechce wyjść na świat w dobrym momencie i nigdzie cię nie będą odsyłali, na tym etapie chyba każda z nas ma jakieś obawy, wątpliwości... ja np. stresuje się, że nie rozpoznam, że poród już się zaczął... a mam do szpitala 60km ;/