reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wizyty u lekarza i zdjęcia USG

Ewstra to generalnie jest dobrze:-). Ja też mam nadciśnienie (choć super unormowane lekami), ale lekarka mi powiedziała, że po 30 tc, może znowu zacząć skakać. Życzę Tobie i sobie, żeby jednak tak nie było
 
reklama
Prawie zeszłam na glukozie:-). Zapodali mi dzisiaj 100:szok:, myślałam, że będzie 75 a tu seta od razu. I dzisiaj już mi pobrali krew przed wypiciem. Glukoza pycha, trochę tylko słodsza niż 50, ale weszła gładko, jeszcze w poczekalni znalazłam jakąś gazetę o alkoholach, więc sobie czytałam o martini i wyobrażałam, że właśnie martini piję;-).
Masakra zrobiła się po 45 minutach od wypicia. Żołądek mi chciał wyskoczyć i już myślałam, że zostawię cała glukozę na podłodze w labie, po czym sama tam padnę. No ale jakbym zwymiotowała, to by było po zabawie, więc trzeba było przełknąć:-D. Wzięli mnie na pobranie krwi po godzinie i wylądowałam na kozetce, z której się już nie podniosłam do końca (chociaż potem już się dobrze czułam, ale mi się wstawać nie chciało). Pospałam sobie i tylko co godzinę mnie na pobranie budzili. W sumie 4 razy pobierali.
Na obu łapach mam krwiste siniaki, oczywiście większy po poniedziałkowym pojedynczym pobraniu przez panią nieudolną pindę. Dzisiaj mi aż igłami dla dzieci robili, jak zobaczyli co tamta nawyczyniała z moją żyłą.

Jutro mam wizytę, ciekawe, czy już wyniki będą:-p.
 
ewstera- fajnie ze spokojniejsza jestem po wizycie ;]

Anula - spokojnie jelsi bedzie konflikt serologiczny - bo pewnie o tym piszesz? to albo zrobia ci cc albo zaraz po narodzneiu dziecka dostanie ono leki bedzie odbrze ;] głowa do góry



I ja dzis po ziwycie jestem - glukoza ok, wymaz ok - ale pan dr dal mi pimafucin bo mnie doslownie zalewa ten sluz, no i mam 6 dni brac ten pimafucin tzn 12 dni bo co drugi dzien i boje sie ze dziecku tym szkodzic bede ?!!!!!!!!!


no i chce mnie wyslac do spzitala wiec kazal mi wybrac albo na sylwka albo 3 stycznia - wiec wybralam date 3 stycznia na pobyc w spzitalu chce mnie tam przebadac zobaczyc co i jak , sprawdzic szyjke i ogolnie zbeym przelezala ten tydzien wkotrym urodizlam syna - z jednej strony fajnie bo ja nawte o tym nie przypominalam a z drugiej storny grrr zas w tym obskurnym szpitalu - ale dla dziecka wszytsko ;] co powiedzialam lekarzowi hihi powiedzialam ze jakby mi powiedzial ze mam przychodni do domu wracac na piechote i skakac na jednej nodze- to bym sie go zpaytala na kotrej i tyle- zaczał sie smiac i w sumie tyle . Siedzialam z 20 minut ale uspokoila mnie troche wizyta oczywiscie-brzuchac ruszac nie moge,drapac głaskac, tylko smarowac wieczorem przed spaniem brzuch oliwka i tyle z pieszczot- popieszcze jak juz urodze ;>
 
Kasiurek ja myślę, że lekarz wie czym nie szkodzić i w ogóle jak najlepiej o Was zadbać - jeśli nie lekarzowi miałyybśmy ufać, to komu? Na pewno wszystko potoczy się pomyślnie - w końcu są jeszcze nasze dobre fluidy ;-). Co do szpitala to w sumie ja nie mam zielonego pojęcia jak to wygląda - byłam może ze trzy razy w życiu na jakichś odwiedzinach :szok:
 
tricia bidulo- współczuje, ale z drugiej strony dobrze, że mogłaś podrzemać
kasiurek leżenie w szpitalu to pewnie mało przyjemna, ale weź ze sobą książek, gazet, filmy na laptopie i jakoś przeleżysz
 
reklama
Do góry