reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wizyty u lekarza, badania i zdrowie naszych Fasolek

Anbas: urodzić chcesz w tej pracy? 38tc???:-D :rofl2: dziewczyno to już chyba na leżąco będziesz tam pracować - ja byłam pewna, ze po tych chorobach z zatokami i krtanią to sobie odpuściłaś już pracę :tak:
 
reklama
No bardzo bym chciala - ale tu niestety poki ciaza bez powiklan to L4 nie dadza :) A ze zatoki chore...to przeciez nie z ciaza zwiazane wiec jak?? :)))Taka logika ichniejsza :)
A Ty nawet nie kracz mi tu ze w pracy urodze... :) Bo ja czesto sama w biurze jestem :)))
 
Kto da więcej, kto da więcej? Ja kończę pracę 23 grudnia ok. godziny 22, potem przerwa świąteczna i wracam do pracy ;)

Z tą całą grzybicą to jakiś dramat. Ja też nie miałam przed ciążą problemów, a w ciąży spędziłam już w sumie z tych moich 34 tygodni 7 bitych na najróżniejszych globulkach i coś czuję, że na jutrzejszej wizycie się okaże, że znowu trzeba. Jeju, mogłoby już być jutro, cały czas się denerwuję, czy z maluchem jest ok i czy za duży przypadkiem nie rośnie przez tę całą cukrzycę. A kolejna wizyta w 37 tygodniu, czyli z tego, co mi kalendarz podpowiada, dopiero za rok! Mógłby ten czas szybciej płynąć, co? Zazdroszczę tym z Was, co już terminy znają lub co są już przy końcówce. Też bym strasznie chciała...
 
Katherine: po świętach do pracy? żartujesz? ja już się turlam :rofl2:

mam podobnie - co wizyta to nowe globulki - posiewy w sumie to już 3 miałam i każdy pokazuje to samo, ze coś jest - a niby te globulki pomagają, tylko, ze na chwilę i od nowa grzybica... moja gin mówi, że tak reaguje hormony ciążowe, ale jakoś w pierwszej ciąży nie miałam takich problemów wcale. Położna mi kazała jeść kapustę kiszoną i ogórki zamiast słodyczy, żeby trochę kwaśniejsze środowisko było - ale najpierw to trzeba lubić to jeść...
 
Aga, ja niestety będę pracować do samiusieńkiego końca, bo mi nie przysługuje l4, więc nie bardzo mam wyjście, tylko zagryźć zęby i robić. Choć już mi się wybitnie nie chce, wolałabym większość dnia zawinięta w kocyk na kanapie spędzać ;) Ja się regularnie zakwaszam i co z tego... A teraz przy cukrzycy to jeszcze trudniej tego grzybka w ryzach trzymać :(
 
Ja właśnie dostałam wiadomość o przywitaniu kolejnego maluszka u koleżanki z pracy i troche w szoku jestem bo mała Kinia waży 4300 a długa na 60 cm !!!!!!! Mamusiu dziecko kolos :) hehe bynajmniej ja tak uważam i co lepsze porod sn ach brr az mnie boli krocze na sama mysl wrrrr :)
 
Magsus to gratulacje dla koleżanki, mam nadzieję że i mamusia i dzieciątko czują się dobrze:-)

Jejku dziewczyny współczuję Wam, że musicie aż tak długo pracować... Ja mimo że ciąża bezproblemowa poszłam na L4 pod koniec sierpnia i nie żałuję - wypoczywam jak nigdy, mam na wszystko czas i w ogóle zwolnione obroty;-) Ale wiem że niestety nie każda może sobie na to pozwolić:dry:
 
Ja to nawet jakbym chciala to nie dostane L4...Musialabym pracowac w szkodliwych warunkach albo zasymulowac ze cos powazniejszego sie z ciaza dzieje a wole nie wywolywac wilka z lasu :) Jakos dam rade...byle tylko mnie w pracy nie zlapalo :) hihih
Magsus- dolaczam sie do gratulacji dla kolezanki :) Faktycznie mala calkiem spora. Moj mlody niewiele mniejszy byl bo 4240 I 57cm I tez SN, ale nie powiem ze wolalabym dla odmiany zeby coreczka byla teraz odrobine mniejsza hihihih. Chociaz I tak wszyscy mi wmawiaja ze drugie z reguly jest wieksze :) Zobaczymy niedlugo :)
 
reklama
Magsus: no to koleżanka dzielna, ze dała radę - dla mnie tez takie wymiary to kolos;)gratulację dla niej!!
Anbas
: ja słyszałam, ze drugie jest większe, ale jak tej samej płci, a jak odmiennej to już nie wzrasta waga :tak: u mnie córa miała 3,4 w 40tc. urodzona - i póki co junior się zapowiada na taką samą wagę i oby nie więcej, bo nie wyprę go:-D:rofl2:
jaguś: ja pracuję, a nie muszę ;-)całą pierwszą ciążę siedziałam w domu (baa połowę leżałam, o zagrożona), potem 2,5 roku siedziałam i córę chowałam i pracodawca mi poszedł na rękę - zdalnie pracowałam i swoje z domu robiłam. Także jak wszystko dobrze to pracuję, bo przynajmniej dostaje premie, a jak bym była na zwolniniu to o premii zapomnieć bym mogła, a u mnie ta premia jest taka, że warto się trochę pomęczyć :rofl2: ale mi już się robi ciężko, więc męczyć się przestaję :-D
 
Do góry