U
użytkownik 160
Gość
Jeśli chodzi o wielkość dzieci i teorie "położnej" to jest to bzdet- waga najczęściej jest kwestią genów- ja i mąż urodzeniowo byliśmy duzi i takie dzieci rodzę (choć jestem średniej budowy - 169 cm, przeciętna kobieta). Przy synu prawie 20 lat temu to nic nie brałam z suplementów- takie były czasy, że nie kazali, tylko normalnie jeść, więc to bzdura, że matka tuczy dziecko. Szybciej siebie utuczy...
Ewa myślę, że masz dobrą intuicję. Pani doktor zwyczajnie była zła, że ktoś "zaopiekował się" jej pacjentką, że poszłaś do kogoś innego i się wyżyła na Tobie. To bardzo nieetyczne zachowanie powiem Ci. Dzieccko masz zddrowe, gdyby nie krążek mogłabyś mieć wcześniaka albo nikogo dzisiaj.. Nie ma o czym mówić. Pani doktor wymaga terapeuty najwyraźniej - ma kompleksy, albo ambicja ją zżarła - skoro taki wykład dała. Coś paskudnego. Masz prawo konsultować się gdzie chcesz, medycznie, prawnie czy jakkolwiek. Za Twoje ciało i Twoje dziecko na końcu odpowiadasz tylko Ty. Nawet nie miej skrupułów. I nie daj sobie powiedzieć, że coś jest nie tak. Amen
Ewa myślę, że masz dobrą intuicję. Pani doktor zwyczajnie była zła, że ktoś "zaopiekował się" jej pacjentką, że poszłaś do kogoś innego i się wyżyła na Tobie. To bardzo nieetyczne zachowanie powiem Ci. Dzieccko masz zddrowe, gdyby nie krążek mogłabyś mieć wcześniaka albo nikogo dzisiaj.. Nie ma o czym mówić. Pani doktor wymaga terapeuty najwyraźniej - ma kompleksy, albo ambicja ją zżarła - skoro taki wykład dała. Coś paskudnego. Masz prawo konsultować się gdzie chcesz, medycznie, prawnie czy jakkolwiek. Za Twoje ciało i Twoje dziecko na końcu odpowiadasz tylko Ty. Nawet nie miej skrupułów. I nie daj sobie powiedzieć, że coś jest nie tak. Amen