Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
dzien dobry... :-)
jak tak dalej pojdzie, to jutro pojde do pracy w wiosennych butach... slicznie jest... :-)
bylam jakos po Nowym Roku w Arkadii, przechodzac obok Grycana zobaczylam 3 babeczki z takimi niespelna rocznymi berbeciami, az sie usmiechnelam na ten widok... ;-)
Krystian dzis slabo spal w nocy, skarzyl sie na ucho i mial stan podgoraczkowy, zostal z Kamilem w domu... teraz juz jest ok, ale "odpoczywa"... on biedny jest z tymi uszami, bo ma tendencje do zbierania sie woskowiny w postaci czopow, rokrocznie chodzilismy na plukanie, ale to strasznie nieprzyjemny zabieg jest, a on na tyle juz duzy, ze chcialam mu oszczedzic... kupilam srodek w aptece, ale nie wiem ile to trzeba stosowac, zeby zaczelo rozpuszczac, jeszcze troche powalcze, a jak nie to plukanie...
jak tak dalej pojdzie, to jutro pojde do pracy w wiosennych butach... slicznie jest... :-)
bylam jakos po Nowym Roku w Arkadii, przechodzac obok Grycana zobaczylam 3 babeczki z takimi niespelna rocznymi berbeciami, az sie usmiechnelam na ten widok... ;-)
Krystian dzis slabo spal w nocy, skarzyl sie na ucho i mial stan podgoraczkowy, zostal z Kamilem w domu... teraz juz jest ok, ale "odpoczywa"... on biedny jest z tymi uszami, bo ma tendencje do zbierania sie woskowiny w postaci czopow, rokrocznie chodzilismy na plukanie, ale to strasznie nieprzyjemny zabieg jest, a on na tyle juz duzy, ze chcialam mu oszczedzic... kupilam srodek w aptece, ale nie wiem ile to trzeba stosowac, zeby zaczelo rozpuszczac, jeszcze troche powalcze, a jak nie to plukanie...