*syla*
kobieta pracująca...
Efunia, lubię gości Trochę niefartowny czas, ale wracali z gór więc nawet nie wypadało nie zaprosić do nas na parę dni. Mieli po drodze. Z Wisły do Gdyni. Ale byli bardzo "samowystarczalni" więc nie urobiłam się po pachy. Zresztą wiedzą że mam dużo leżeć. Było miło.
Ja to z Wami nigdy nie mogę posiedzieć i pogadać O 14,00 Oskar wraca z obozu więc muszę iść jakiś obiad upichcić a później jechać po niego. Robię dziś knedle ze śliwkami. Tylko to nie na ten wątek.
Zostało mi jeszcze do nadrobienia 13stron. Mam nadzieję że wszystko u Was ok i żadna z Was nie miała problemów.
Spadam. Do usłyszenia.
Ja to z Wami nigdy nie mogę posiedzieć i pogadać O 14,00 Oskar wraca z obozu więc muszę iść jakiś obiad upichcić a później jechać po niego. Robię dziś knedle ze śliwkami. Tylko to nie na ten wątek.
Zostało mi jeszcze do nadrobienia 13stron. Mam nadzieję że wszystko u Was ok i żadna z Was nie miała problemów.
Spadam. Do usłyszenia.