reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

witam!!

dzien dobry... :-D

no co sie dzieje, wchodze rano i nie mam co czytac... ;-)

bylam wczoraj na spotkaniu organizacyjnym w przedszkolu... pogadala pani psycholog, pogadala pani logopeda, pani dyrektor przeczytala statut (40 minut), poznalismy pania wychowawczynie - podobno b. wyjatkowa pani... ;-)
generalnie panie troche wystrachane a rodzice dziwnie agresywni, jakby od razu chcieli zaznaczyc kto tu rzadzi... mnie to sie smiac chcialo jak wybuchla dyskusja o cukierkach, jeden tatus pytal, czy jak dziecko ma urodziny moze przeniesc cukierki, druga mamusia zeby tylko nie twarde bo dzieci moga sie zadlawic, a trzecia ze dzieci do 5 roku zycia nie powinny jesc slodyczy... przyznam, ze juz wolalam odczytywanie statutu... ;-)
...juz nie wspomne ile trwalo ustalanie terminow spotkan adaptacyjnych zeby wszystkim dogodzic...
 
reklama
hejkum :-)

buhahahahaha.... teddy to miałaś rozrywkowe popołudnie :-D

u nas zadnych spotkań organizacyjnych poki co nie ma. tymek pojdzie juz od wakacji i bardzo mnie to cieszy, bo dzieci bedzie mniej i mam nadzieję, ze sie zaadaptuje szybko i sprawnie...

dzis pochmurno i wieje. paskudna pogoda po wczorajszych upałach. spadam, bo na zakupy musze jechac a wczesniej cielątko nakarmić ;-) miłego dnia!
 
Dzień dobry
Teddy - no nieźle.... ale przedszkle zrobiło na Tobie dobre wrażenie? Rodzice wszędzie tacy sami :-) ja ostatnio spotkałam się z tatusiekm, który bardzo nerwowo zareagował na to jak córka dostała od kogoś kawałeczek jabłka - bo ona nie może jablek, a następnie tak sami nerwowo na kukurydzianego chrupka....
 
samo przedszkole b. w porzadku, zadbane sale, porzadek, personel mily... wszystko co trzeba i co moglam ocenic na te chwile jest oki.

ja podchodze do sprawy raczej przez rozsadek... skoro przedszkole funkcjonuje od lat to znaczy ze wypuscili z powodzeniem tysiace dzieci i niejedno juz widzieli, wiec organizacyjnie na pewno maja wszystko obcykane i wiedza jak do kazdego dziecka dotrzec... i mnie, jako osobie majacej pod opieka jednego brzdaca, nie pozostaje nic innego jak zaufac i zaakceptowac zasady, a nie dyskutowac nt. twardosci cukierkow, tym bardziej ze dziecko pojdzie tam dopiero za trzy miesiace...
zreszta ja nie naleze do nadopiekunczych mamusiek i nie snuje wizji tragedii przy okazji "odcinania pepowiny", w koncu to calkiem zaradny maly facecik... :-D
pewnie z dziewczynka (lub gdyby K. byl wrazliwszy) byloby inaczej...

a wlasnie, a propos zaradnosci... K. dostal hulajnoge (miala byc na dzien dziecka), opanowal jazde w pare minut... tylko nie wiem do czego to "pati pati" potrzebne... :-D
 
dzień dobry,

u nas pierwszy raz od kilku dni troche chłodniej. mnie coś znów pobolewa gardło. czas na hartowanie lodami :-)

a wiecie , że w przedszkolach bardziej od głupich pań przedszkolanek ,boję się głupich rodziców. szczególnie takich co to nie mają konkretnych argumentów tylko właśnie na zasadzie "ja tu rządzę". brrr.

co do tekstów dzieciaków to chyba ściągnęłam myślami, bo M. od dwóch dni wsadza nas ciągle do więzienia, zabija, zakopuje i na pytanie -"Maciusiu jak myślisz ?"odpowiada " nie myślę"

Wczoraj na zajęciach z Yamahy M. ciągle chodził podirytowany do momentu kiedy znalazł małą koparkę i zajęcia nagle się dla niego zaczęły:-) nie to dziecko:-)
nie wiem skąd to Jego umiłowanie do maszyn, a przynajmniej aż takie wielkie.
 
Teddy dla mnie najgorsi rodzice to tacy co dają do zrozumienia " a wie Pani kim JA jestem ????" tu następuje cały ciąg zawodów i wynurzeń nt jaki ważny jestem i jak ja mogę zamknąć TO przedszkole i teksty w stylu "moja Ola ( Kasia, Basia itp) nie będzie tego robić".
Na tematy twrdości cukierków też nie dyskutuje:-)
 
No własnie, rodzice.... bo dzieci sa ok, wszystkie ebz wyjątku, mnie niedawno rozwalił taki mały chłopczyk, który dośc często rozrabia, niby nie umie się skupić itd, a wyszedł z niego wielki wrażliwiec i fajny kolega.
Z pępowiną chyba nie mam kłopotów :-) Natalia dziś była świetna rano jak się szybko ubierala na zajęcia, pojechała z Kamilem i tłmaczyła mu, ze dzieci zostają same, a rodzice przychodza po dzieci i już. Założyła plecak ze śniadaniem na siebie, dała mi buziaka, powiedziała że zadzwoni i sobie poszła. Mówiłam jej, ze wracam w czwartek, że to za dwa dni, a ta "wiem, wiem".

Lindsay - nie ma jak dobra maszyna ;-) A teksty trzeba zapisywać, ja szybko zapominam co mówila, za dużo tego. NIe ma to jak szybciuko gdzieś nagrać albo nosić kartkę w kieszeni.
 
no właśnie Magdusiek to tak jak z tym przedszkolem na placu zabaw. Najpierw byłam zła na tego chłopca, że niegrzeczny itp. A potem było mi Go szkoda, bo skoro się tak zachowuje to znaczy , że szuka uwagi. Panie przedszkolanki mu w tym nie pomogły, a nie wiadomo jak jest w domu.:wściekła/y:
i znów wniosek- że zawsze obrywają dzieciaki.
 
Święte słowa.

Dobra, spadam, bo jeszcze mam jakieś drobiazgi kupić po drodze, ale sie cieszę na ten wyjazd, raptem dwa dni, a mam wrażenie jakby to jakiś urlop miał być. I teatr, wieki nie byłam.
 
reklama
Do góry