Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
dzien dobry...
no co sie dzieje, wchodze rano i nie mam co czytac... ;-)
bylam wczoraj na spotkaniu organizacyjnym w przedszkolu... pogadala pani psycholog, pogadala pani logopeda, pani dyrektor przeczytala statut (40 minut), poznalismy pania wychowawczynie - podobno b. wyjatkowa pani... ;-)
generalnie panie troche wystrachane a rodzice dziwnie agresywni, jakby od razu chcieli zaznaczyc kto tu rzadzi... mnie to sie smiac chcialo jak wybuchla dyskusja o cukierkach, jeden tatus pytal, czy jak dziecko ma urodziny moze przeniesc cukierki, druga mamusia zeby tylko nie twarde bo dzieci moga sie zadlawic, a trzecia ze dzieci do 5 roku zycia nie powinny jesc slodyczy... przyznam, ze juz wolalam odczytywanie statutu... ;-)
...juz nie wspomne ile trwalo ustalanie terminow spotkan adaptacyjnych zeby wszystkim dogodzic...
no co sie dzieje, wchodze rano i nie mam co czytac... ;-)
bylam wczoraj na spotkaniu organizacyjnym w przedszkolu... pogadala pani psycholog, pogadala pani logopeda, pani dyrektor przeczytala statut (40 minut), poznalismy pania wychowawczynie - podobno b. wyjatkowa pani... ;-)
generalnie panie troche wystrachane a rodzice dziwnie agresywni, jakby od razu chcieli zaznaczyc kto tu rzadzi... mnie to sie smiac chcialo jak wybuchla dyskusja o cukierkach, jeden tatus pytal, czy jak dziecko ma urodziny moze przeniesc cukierki, druga mamusia zeby tylko nie twarde bo dzieci moga sie zadlawic, a trzecia ze dzieci do 5 roku zycia nie powinny jesc slodyczy... przyznam, ze juz wolalam odczytywanie statutu... ;-)
...juz nie wspomne ile trwalo ustalanie terminow spotkan adaptacyjnych zeby wszystkim dogodzic...