*syla*
kobieta pracująca...
Witajcie, ja z lotu ptaka.
Ciężko mi nadrobić ale widzę że sporo niedobrego się działo. Mam nadzieję że już jest wszystko w pożądku, albo choć ciut lepiej!!!!!
Jak tam nasze ciężarne się czują???? To już niedługo......
Ja ostatanio mało czasu spędzam w domu (tak normalnie, na spokojnie).
Dziś właściwie jest pierwszy normalny weekend od baaaardzo dawna. W tym sensie, że jestem z rodzinką w naszym domciu. ....i jest bosko!!!!! Tzn Andrzej jest na spotkaniu w Polsce ale i tak jest bosko;-). Mój kochany domeczek wypełniony rodzinką, dzieciaczkami!!!! Tak na spokojni bez biegu.
Teddy, już nawet nie chce mi się wszystkiego opowiadać co ja robię ostatnio i gdzie jeżdże, w każdym razie jak uwielbiałam jeździć samochodem, tak mam już tego dość
Teraz 1 wyjeżdżam do Mikołajek i wracam 3 w nocy.
Poza tym Andrzej ma kupę roboty w swojej firmie, więc jak jest chwilka wieczorem to mu pomagam...
Za mną właśnie piętrzy się sterta do prania i sterta na suszarce do złożenia
No ale z takich milszych wyjazdów to byliśmy na biwaku, piątek, sobota, niedziela. Grochówka gotowana na ognisku, kiełbacha, ryby, dopiero co złowione przez chłopaków.....
No i tak mniej więcej się u mnie żyje.
5 sierpnia Oskar wyjeżdża na tzw obóz przetrwania
Laseczki, kiedy możemy się spotkać????
Ciężko mi nadrobić ale widzę że sporo niedobrego się działo. Mam nadzieję że już jest wszystko w pożądku, albo choć ciut lepiej!!!!!
Jak tam nasze ciężarne się czują???? To już niedługo......
Ja ostatanio mało czasu spędzam w domu (tak normalnie, na spokojnie).
Dziś właściwie jest pierwszy normalny weekend od baaaardzo dawna. W tym sensie, że jestem z rodzinką w naszym domciu. ....i jest bosko!!!!! Tzn Andrzej jest na spotkaniu w Polsce ale i tak jest bosko;-). Mój kochany domeczek wypełniony rodzinką, dzieciaczkami!!!! Tak na spokojni bez biegu.
Teddy, już nawet nie chce mi się wszystkiego opowiadać co ja robię ostatnio i gdzie jeżdże, w każdym razie jak uwielbiałam jeździć samochodem, tak mam już tego dość
Teraz 1 wyjeżdżam do Mikołajek i wracam 3 w nocy.
Poza tym Andrzej ma kupę roboty w swojej firmie, więc jak jest chwilka wieczorem to mu pomagam...
Za mną właśnie piętrzy się sterta do prania i sterta na suszarce do złożenia
No ale z takich milszych wyjazdów to byliśmy na biwaku, piątek, sobota, niedziela. Grochówka gotowana na ognisku, kiełbacha, ryby, dopiero co złowione przez chłopaków.....
No i tak mniej więcej się u mnie żyje.
5 sierpnia Oskar wyjeżdża na tzw obóz przetrwania
Laseczki, kiedy możemy się spotkać????