reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

witam!!

reklama
magdusiek pisze:
Syla, ale mnie na róz to wzięło chyba bardziej, bo dla siebie też ostatnio kupuję, jak nie całe rózowe to chociaż paseczek różowego musi być. Aż się boję do czego dojdzie... dobrze, że NAtalia ma kilka rzeczy innych,
myślałam,że tylko ja mam tak z tym różem.......i z zakupami na allegro........
Witam!
 
Teddy to wyobrażam sobie co poczułaś, gdy zastałaś tak Prezesa... Ja to chyba bym się od razu rzuciła macać dziecko.

Kaszu nie daj się.

Co do różowego. Nie cierpię tego koloru. A teraz i owszem zdarza mi się nie tylko nałożyć małej coś różowego ale nawet kupić ::) Jakoś raptem różowy też kolor ;)

Mała jakby mniej pokasływała i katarek mniejszy. Chyba wracamy do zdrowych :) Ufff bo już miałam czarne wizje gorączki i antybiotyków.
 
Kaszu przykro to czytać :(  Nie rozumiem tylko czemu Ty się na to wszystko godzisz? Przecież mąż ma 2 ręce i herbatkę sobie może zrobić, mało tego powinien jeszcze zrobić Tobie i przynieść do łóżka!!!

Moja 18 letnia bratanica też czasem przyjeżdża do mnie po pomoc w nauce, ale nigdy w życiu nic za nią nie zrobiłam!! Ostanio miała list do napisania po angielsku, więc go napisała a ja jej tylko poprawiłam! Nie wiem czemu Wy a raczej Ty ciągle coś piszesz za nią ???
 
Kaszu, jak czytałam Twojego posta to pierwsze co mi się nasunęło to ta herbatka dla męża. ...a co mu na wojnie ręce urwało? Później doczytałam że Doxa to samo zauważyła. Dziewczyno nie daj się. Jak od początku tak mężusia przyzwyczaisz to niedługo wszystko sama będziesz robiła. Wiem, że pewnie się starasz ale nie daj sobie wejść na głowę. Ty powinnaś gopoprosić o przyniesienie ciepłej cherbatki do łóżka.

....ale może nie powinnam buntować...bo to się chyba nazywa buntowanie, co? W moim mniemaniu ukierunkowanie ;)

 
reklama
Syla buntuj, buntuj ;D

Mój mimo że nie ideał i przyzwyczajony jest do pełnej obsługi - śniadanie, obiadek, pranko i sprzątnako - wszystko pod nos. Potrafi sam sobie zrobić herbatę, ba częściej robi ją mi niż sobie, gdy o to poproszę. Kanapkę czy coś w lodówce potrafi znaleźć. A jak nie poprane i nie posprzątane, to co prawda nie zrobi za mnie ( a szkoda ;D ) ale chociaż słowem nie skomentuje, bo wie, że zrobi się to jutro.
 
Do góry