reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek szpitalno - porodowy !!

Mojej mamie zebrało się wczoraj na zwierzenie i mówi mi tak:

Kochana ja nie wiem, czy to dziedziczne, ale u nas w rodzinie kolejne dzieci 'idą' szybko. Ciebie rodziłam 18 godzin, od momentu jak mi się bóle zaczęły, a z Twoim bratem to była betka, o 24 dostałam pierwszych skurczy i bóli o 2:15 rano był już na świecie...:szok::szok::szok:

No i teraz ja zaczynam żyć w stresie, bo babcia miała tak samo :szok:

laska Ty się ciesz .. choć u nas na wrześniu dziewczyna urodziła na korytarzu na klatce:-D
 
reklama
ciary dostaje jak to wszystko czytam o tych nacieciach, lyzeczkowaniu, zszywaniu na zywca...hallo???? to w jakim wieku my w koncu zyjemy? zeby takie rzeczy bez znieczulenia robic? w glowie mi sie nie miesci :no: w szoku jestem:szok: i u mnie tego nie bedzie bo caly szpital predzej rozniose!!
 
ciary dostaje jak to wszystko czytam o tych nacieciach, lyzeczkowaniu, zszywaniu na zywca...hallo???? to w jakim wieku my w koncu zyjemy? zeby takie rzeczy bez znieczulenia robic? w glowie mi sie nie miesci :no: w szoku jestem:szok: i u mnie tego nie bedzie bo caly szpital predzej rozniose!!

Ja tez tak mówiłam, że nie dam sobie nic takiego zrobić ale prawda jest taka ze jak się rodzi to się jest normalnie w trzecim wymiarze ja to wszystko ledwo pamiętam i taka zamotana byłam że zanim dotarło do mnie co oni mi tam robią i ze boli to już kończyli. Niestety przerypane mamy. Męża akurat w tym momencie nie było przy mnie bo pilnował naszego dzieciątka jak pielęgniarki ją badały i ubierały.
 
i wlasnie tez z tego powodu moj maz bedzie napewno przy porodzie:tak:
wszystkie moje znajome co ostatnio rodzily (mam na mysli jakies 3 lata temu do teraz) rodzily z mezami (nawet cesarki) i porzadnie byly traktowane w szpitalach, nikt ich na zywca nie zszywal i nie lyzeczkowal:szok: dodam ze w polskich szpitalach i bez oplacanych poloznych, bo w niemczech to nawet takich cudow nie ma - tu sie robi standardowo wszystko ze znieczuleniem...
 
elma no masz racje, pewnie ze dzidzia najwazniejsza i dobrze ze twoj maz byl przy badaniu i ubieraniu malutkiej, bo tez sie nieraz slyszy jakies cuda co oni robia w tych szpitalach z niemowlakami...przy pierwszym kapaniu itp...
 
ciary dostaje jak to wszystko czytam o tych nacieciach, lyzeczkowaniu, zszywaniu na zywca...hallo???? to w jakim wieku my w koncu zyjemy? zeby takie rzeczy bez znieczulenia robic? w glowie mi sie nie miesci :no: w szoku jestem:szok: i u mnie tego nie bedzie bo caly szpital predzej rozniose!!

taaaaa, tez taka madra byłam przed porodem:tak::-D, że sie nie dam ,że ich rozniosę itd, itp. Szpital w ktorym rodziłam jest kliniką i jest tam pełno studentów, wiec zawsze twierdziłam ,że powiem,iz nie życze sobie obecności studentow przy porodzie:tak:. mam do tego prawo:tak:. Jednak rzeczywistosc byla inna, lekko mowiac miałam w d***e, kto nade mną stoi, stwierdziłam,że jak tzreba to niech nawet prezydent i poł Polski patrzy na mój poród, byle już było po:tak:.
 
reklama
taaaaa, tez taka madra byłam przed porodem:tak::-D, że sie nie dam ,że ich rozniosę itd, itp. Szpital w ktorym rodziłam jest kliniką i jest tam pełno studentów, wiec zawsze twierdziłam ,że powiem,iz nie życze sobie obecności studentow przy porodzie:tak:. mam do tego prawo:tak:. Jednak rzeczywistosc byla inna, lekko mowiac miałam w d***e, kto nade mną stoi, stwierdziłam,że jak tzreba to niech nawet prezydent i poł Polski patrzy na mój poród, byle już było po:tak:.
hehe dobre, moja przyjaciolka tez tak miala ze akurat stado studentow sie przygladalo i w tym momencie tez jej bylo obojetne, tylko tydzien po mialysmy faze z tego... masz racje - nieraz dobrze sie gada ale jak przyjdzie co do czego to kto wie jak bedzie...ale pogadac se trzeba...:tak:;-)
 
Do góry