reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek szpitalno - porodowy !!

Z tego co wiem to nie tyle wielkosc i waga dziecka a raczej wielkośc samej główki jest wskazaniem do nacinania. Moja corcia miala sporą głowkę (37cm)i zostałam nacieta, aczkolwiek uslyszalam jak lekarka powiedziala do położnej "Tnij bo zaraz pęknie". po tych słowach stwierdziłam ,że lepsze nacięcie niż popekanie, aczkolwiek niestety nacięcie i szycie to dla mnie trauma. Bolalo jedno i drugie i do tego strasznie długo dochodziłam do siebie. siedziec nie moglam przez 1,5tyg, a siku robiłam pod prysznicem chyba ze 2 tyg. Teraz napewno biore swoją położną, bo to drugi poród i chce aby dopilnowała,że jeżeli nie będzie konieczności to mają mnie nie ciąc.

Jak trzeba to trzeba co nie zmienia faktu że u nas w szpitalach się to robi rutynowo pęknie , czy nie pęknie i tak nacinają :-(
 
reklama
Ciąża chyba po to trwa tak długo, żeby pod koniec już mieć tak dość, że na poród czeka się jak na zbawienie.
 
Ja chyba najbardziej boje sie ze dzieco mi sie pepowina znowu obwinie i...:-(.Raz juz to przerabialam i bylo zle,ale staram sie myslec pozytywnie:tak:
Ciesze sie przed ciaza rzucilam palenie i ze mnie teraz nie ciagnie moze dzieki temu lozysko ladnie sie odklei na czas i wyjdzie po jednym parciu:-)
 
Mojej mamie zebrało się wczoraj na zwierzenie i mówi mi tak:

Kochana ja nie wiem, czy to dziedziczne, ale u nas w rodzinie kolejne dzieci 'idą' szybko. Ciebie rodziłam 18 godzin, od momentu jak mi się bóle zaczęły, a z Twoim bratem to była betka, o 24 dostałam pierwszych skurczy i bóli o 2:15 rano był już na świecie...:szok::szok::szok:

No i teraz ja zaczynam żyć w stresie, bo babcia miała tak samo :szok:
 
Mojej mamie zebrało się wczoraj na zwierzenie i mówi mi tak:

Kochana ja nie wiem, czy to dziedziczne, ale u nas w rodzinie kolejne dzieci 'idą' szybko. Ciebie rodziłam 18 godzin, od momentu jak mi się bóle zaczęły, a z Twoim bratem to była betka, o 24 dostałam pierwszych skurczy i bóli o 2:15 rano był już na świecie...:szok::szok::szok:

No i teraz ja zaczynam żyć w stresie, bo babcia miała tak samo :szok:

aniez hehehe ja niewiem jak moja babcia, chyba sie zapytam z ciekawosci, ale moja mama mnie rodzila w bólach krzyżowych 12 godz. (ważylam 3200g), a mojego brata 0,5godz z lekkimi bolami (wazył 4200g). Ja corcie rodziłam 4godz.50min (wazyła4100g), wiec synka to powinnam w 3minuty:szok::szok::-D
 
reklama
Moja mama mnie i siostrę urodziła równie szybko, ja to praktycznie na korytarzu w szpitalu (był stan wojenny i mama tam leżała bo nie było miejsca na sali, a wolała iść wcześniej żeby np. jej się na godzinę policyjną poród nie trafił,
no i lekarz do niej zagląda, tam rozwarcie jak ta lala, moja główka już prawie na wierzchu, opiernicza mamę czemu nic nie mówi, a ona że nie wiedziała, bo nic nie czuła :)
a moja siostra to się nie mogła doczekać, mamę ból złapał zawołała karetkę i siostra w karetce jej "wyskoczyła" w drodze do szpitala,

a teraz jak się to ma do nas:

- moja siostra rodziła 18 godzin (niewydolność szyjki), szpital przyjazny matce i dziecku koniecznie chciał, żeby to było sn

- ja rodziłam prawie 8 godzin, a i tak uważam, że to przegięcie i teraz mam zamiar się pospieszyć :-)
 
Do góry