reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek szpitalno - porodowy !!

Chyba zaczynam panikować.
Dobra - any volunteer? Czy ktoś urodzi za mnie?;-)

Nie panikuj - wiesz jak to moja kuzynka mówi nie ma co panikowac bo i tak się od tego nie ucieknie .. od denstysty można zwiac tu się nie da:-D:-D

Forget- nie ma opcji- musisz urodzić sama :-D naprawdę nie nastawiaj się na koszmarne doznania- najważniejsze to urodzić zdrowe dziecko!

Aniam- no to współczuję, bo dobra położna bez focha to SKARB!

Mi nie współczuj napisałam przykładowo ja miałam planowane CC i nikt się nade mną nie znęcał:-D A jakbym miała rodzić jednak SN to napewno będę miała prywatną położna i nie zdam się na taką z urzedu:tak:
 
reklama
Mnie w porodzie najbardziej przerażało właśnie to, nie można się wycofać, nie mogę się rozmyslić jak mnie za bardzo boli.
 
Ja przy nacinaniu żadnej traumy nie przeżyłam i nie będę się upierać, że tym razem nie chcę. Zresztą z perspektywy 23 tygodnia nie da się podejmować takich decyzji, której i tak moim zdaniem nie powinnyśmy podejmować my tylko położna, inna sprawa czy nacinanie odbedzie się "z urzędu" czy tylko wtedy kiedy faktycznie będzie taka konieczność

ja również nie przeżyłam żadnej traumy w związku z nacinaniem, szycie co prawda bolało, ale jestem raczej zdania, że lepsze to niż popękać, a mojej siostrze to w ogóle jeszcze szyjka macicy pękła i też ją szyli, to dopiero musiała być trauma
 
No więc najlepiej byłoby się zdać na fachowość personelu, tylko kto nam taką fachowość zagwarantuje? Błędne koło
 
No więc najlepiej byłoby się zdać na fachowość personelu, tylko kto nam taką fachowość zagwarantuje? Błędne koło

I to jest właśnie esencja całej dyskusji.

Oczywiście że jeśli będzie konieczność to nie będę histerycznie wrzeszczała że nie chcę nacinania, oczywiście że jak będzie trzeba to nie uprę się że żadna cesarka nie wchodzi w grę!!!!!!!! oczywiście że urodzić muszę sama i nie widzę w tej czynności niczego dziwnego -tylko cieszę się że jestem już świadoma pewnych rzeczy i nie dam sobie wmówić że mnie natną BO TAK:confused2:

A gdyby personel był fachowy nie musiałoby być tej dyskusji -no ale niestety -nie pójdę w ciemno i na pewno nie ułatwię komuś roboty tylko dlatego że zajmuję opłacaną salę a można by było jeszcze na niej dziś zarobić:confused2:

Aniam ja wątpię czy zaryzykują u Ciebie sn:sorry: wczoraj czytałam jakieś wyniki badań o sn po cc -sama nie wiem po co:confused2:
 
Przeczytajcie sobie to :
W Polsce 80 proc. rodzących kobiet ma niepotrzebnie nacinane krocze | Przegląd prasy

Tam jest dużo na tej stronce na ten temat i na różne inne ciekawe tematy , polecam poczytac bo ta strona uważam jest bardzo wiarygodnym źródłem:tak:


ja powiem tyle jak mam znajome koleżanki to zwykle jest tak : ta co miała opłaconą połozna nie miała nacięcia , ta co nie miała została nacieta - przypadek ?

Forget - wzrost tu nie ma nic do tego mam w pracy laske która jest twojego wzrostu chyda urodziła dziecie 4kg i 62cm miała jeden malutki szew założony . Poród trwał chwilkę dłużej ale dało sie bez .

Z tego co wiem to nie tyle wielkosc i waga dziecka a raczej wielkośc samej główki jest wskazaniem do nacinania. Moja corcia miala sporą głowkę (37cm)i zostałam nacieta, aczkolwiek uslyszalam jak lekarka powiedziala do położnej "Tnij bo zaraz pęknie". po tych słowach stwierdziłam ,że lepsze nacięcie niż popekanie, aczkolwiek niestety nacięcie i szycie to dla mnie trauma. Bolalo jedno i drugie i do tego strasznie długo dochodziłam do siebie. siedziec nie moglam przez 1,5tyg, a siku robiłam pod prysznicem chyba ze 2 tyg. Teraz napewno biore swoją położną, bo to drugi poród i chce aby dopilnowała,że jeżeli nie będzie konieczności to mają mnie nie ciąc.

Aha, obejrzałam filmiki i bbrrr wspomnienia wróciły :tak:, jednak za pierwszym razem jest lepiej, pomimo czytania artykułów i ogladania fimow czy reportaży z porodowek, idzie się owszem rodzic ze strachem ale ten strach jest nie dokońca świadomy. A teraz, wiem co mnie czeka .....i ach.... Ja chce szybko, sprawnie i bezboleśnie :)

 
Ostatnia edycja:
Co do łyżeczkowania -zabieg 15 minut pod narkozą -na pewno mniej przyjemne było samo czekanie na urodzenie łożyska niż ten zabieg... przynajmniej tak jest tutaj... Po zabiegu nic nie dolega -nic nie boli...

Ja miałam na żywca! Znieczulenie nie zdążyło zadziałać i wszystko czułam, okropność. Też miałam przyrośnięte łożysko nie w całości ale coś tam zostało w środku, znieczulenie zadziałało jak kończyły mi szyć krocze. Ja bym chciała uniknąć nacinania ale jak mam popękać w gwiazdę to już lepiej niech mnie natną.:tak:
 
Ja miałam na żywca! Znieczulenie nie zdążyło zadziałać i wszystko czułam, okropność. Też miałam przyrośnięte łożysko nie w całości ale coś tam zostało w środku, znieczulenie zadziałało jak kończyły mi szyć krocze. Ja bym chciała uniknąć nacinania ale jak mam popękać w gwiazdę to już lepiej niech mnie natną.:tak:

heheheh w gwiazdę:-D:-D:-D, wiesz to mogłoby byc calkiem ciekawe:tak:, taka nowa moda.
 
reklama
Wiecie co wydarłam się na babę ale ona się upierała że przecież dostałam znieczulenie! Tak na marginesie to ta lekarka miała jakąś sprawę w sądzie itp. wiec szkoda gadać, za to położna była świetna i sprawdzała krocze i mówiła do mnie ze niestety musi ciachnąć bo jestem ciasna :-p (odebrałam to jako komplement;-)). Jak zrobiłam test ciążowy i okazało się ze jestem w ciąży to się przeraziłam że znowu będę rodzić, ale teraz mam do tego tematu luzik a co tam urodziłam jedno to i drugie dam radę tylko położna sobie wezmę prywatną i już jakoś to będzie poboli i przestanie a potem taka słodka kruszynka będzie na mnie patrzeć. Jakoś damy radę kobitki, będzie dobrze :tak:
 
Do góry