reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

widzę,że nie tylko nas coś dopadło, 22 grudnia rano rozbieram jagodę, patrzę a pona cała w różowych plamach, które kilka godzin później pojawiły się na twarzy w tym nawet na powiekach, widać było,że wysypka bardzo jagodę swędi, więc poszłyśmy do lekarza, który stwierdził,że nie ma pojęcia co to jest, byc może alergia na coś, ale on nie potrafi stwierdzić, przepisał nam calcium....
wysypka na szczęście zniknęła zanim moja pociecha zdążyła zdewastować sobie twarz, drapiąc ją namiętnie
przedwczoraj i wczoraj rozchorował się mój ojciec, paweł i moje siostry więc połowę świąt spędziłam na mierzeniu temp[eratury i zmienianiu misek ;)
 
reklama
a to calcium cholernie drogie za 10 ampułek prawie 40 zł...jak dziecko długo choruje z torbami można pójść, zwłaszcza,że trzeba je brać 3 razy dziennie...
 
Ale się stęskniłam, dziewczynki, za Wami! Nie miałam nawet czasu wpaść przed Wigilią, żeby złożyć życzenia! W ogóle chyba ze trzy tygodnie na forum nie byłam, bo ciągle coś. A tu widzę, kolejną ciężaróweczkę mamy - IWKA wielkie gratualcje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Catherinka - trzymam kciuki, żeby wszystko było ok i buziaczki dla Filipka!!!

Jak tam po Świętach? My w tym roku mieliśmy rodzinną wigilię u mnie w domu, na 12 osób i było przepięknie
 
maga to niezłe przejścia.. a jak tam Jagoda? zdrowa już? i wiadomo co to była za wysypka?

U nas jedynie katar. i to własciwie u Oli bo Maks tylko pare razy kichnął
"Kochany" tesciu wymyślił sobie że pozakręca kaloryfery bo jemu gorąco było...
U nas jak co roku; dwie wigilie, najpierw u moich rodziców z moim rodzeństwem a później u teściów: troche to męczące ale w sumie wesoło:-)
 
ja jakoś nie odczułam świąt - w Wigilię wszystko było "szybko, szybko", bo szłam na noc do pracy - i jakoś tak bez atmosfery - może kiedyś się uda zrobić tak jak mam w marzeniach....
 
u nas wigilia inna niż zwykle - niby wszystko normalnie, byliśmy u moich rodziców - ale kochani rodzice w ogóle przy stole nie posiedzieli tylko albo kulali się po podłodze albo nosili Maksa na rękach - my za to posiedzieliśmy i pojedliśmy za nich:laugh2:


a jutro do pracy, buuuuuuuuuuuuu:sick:
 
my też w święta byliśmy w trójkę, było cudnie! tak jak sobie rok temu marzyłam będąc jeszcze w ciąży :-)
Agatka była super grzeczna, zachwycona sama rozpakowywała prezenty (zamieszczę później zdjęcia)
 
święta , święta...i po świetach..... mój dzidzius był bardzo grzeczny :) generalnie cały czas zajmowała sie nią kuzynka :)
 
reklama
no to ciesze sie ze wszystkim swieta sie udaly :-) u nas tez spokojnie... no w miare bo podczas rozdawania prezentow upadla nam choinka! ;-) najlepsze bylo to, ze bartek myslal ze tak ma byc i w ogole sie nie przestraszyl :-D co innego dziadek... :eek:

maga: wspolczuje choroby Jagody, mam nadzieje ze sie wykuruje raz a porzadnie i juz nic sie jej nie bedzie czepiac!! ;-)
 
Do góry