reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek główny

aniaM moja lekarka przyjmuje dopiero we wtorek....ale jak nie będzie poprawy to w poniedziałek idę do pierwszego lepszego lekarza, bo pupa naprawdę wygląda fatalnie :(
 
reklama
Emcia powtarzam sie ale pozytywne myslenie przede wszystkim i trzymam kciuki oczywiscie.
Za Piotrusia oczywiscie tez.
Ja ide z Marysia 5 grudnia tez na sprawdzenie jej guza na glowce.

W ogole chyba cos wisi w powietrzu ze mamy takie parszywe samopoczucie. Ja w ciagu tygodnia mialam 2 ostre spiecia z mezem i stwierdzam ze ostatnio na niego sie tak wkurzalam jak bylam w ciazy :baffled: . W dodatku uslyszalam ze on :" nie musi sprzatac bo po co i jak mi sie chce to prosze bardzo", jak poszlismy do sklepu bo pomyslalam ze wykorzystam sytuacje ze on sie mala zajmie a ja kupie sobie jakas bluzke bo jutro mamy gosci (a od 4 m-cy nic sobie nie kupilam ) to on nie wytrzymal nawet pol godziny w sklepie i koniec byl taki; on stwierdzil ze jak mala sie rozbeczy to on mi ja oddaje i wychodzi - jasne a ja mam sobie z nia radzic caly dzien- wiec juz mi sie odechcialo zakupow. Pierwszy raz od urodzenia Marysi mamy gosci a ja musze latac i wszystko sama robic , chyba go zabije , a wiem ze on jak chce to wszystko zrobi , ale czy ci faceci to juz musza wszystko w ostatecznosci robic albo jak sie im to wyrzyga. Zreszta to nie wszystko , ale nie bede wam truc.
W takich chwilach odechciewa mi sie wiecej dzieci i w ogole gdzies bym pojechala na koniec swiata , tylko ze Marysi bym nie zostawila bo ja kocham za bardzo.:tak:
Mam nadzieje ze macie lepszy weekend :-) :-)
 
oj to chyba rzeczywiście coś w powietrzu wisi - bo jak dzisiaj wstałam to też myślałam, że się popłaczę - w domu syf i brud, stosy do prasowania (choć niedawno prasowałam), obiad dla nas i dla Maksa do ugotowania .... a mi się nic nie chce, normalnie nie mam sił .... po całym tygodniu pracy jestem wykończona ... w soboty budowa i jeżdżenie po hurtowniach budowlanych ....:sick:
... dziewczyny - my chyba już nigdy nie odpoczniemy

anik - nic się nie martw - my poprzestajemy w tym roku na fundamentach, a mamy zamiar wprowadzić się na przyszłą zimę

maga - tak to już kurcze jest z tymi "przyjaciółmi" - my o tyle nie zostaliśmy wykreśleni z kręgu naszych bezdzietnych znajomych o ile sami się nie pojawimy w knajpie czy na jakiejś imprezie, a i tak się zawsze baardzo dziwią dlaczego wychodzimy w najlepszym momencie (tj. około 1 w nocy), rozmowy na temat dzieci oczywiście nie ma żadnej.... choć nie, przepraszam ostatnio jedna koleżanka, która ostatnio poroniła ale za to nie opuściła żadnego weekendu imprez ani na dzień przed poronieniem ani na tydzień po - dawała mi rady żebym odstawiła Maksa od piersi, bo po co go jeszcze karmię

emcia - całym serduszkiem jesteśmy z Wami

... a tak z miłych rzeczy - wczoraj byliśmy na urodzinach pewnego pięciolatka - był 9 dzieci w wieku od 7 mies do 5 lat - było naprawdę zabawnie: wszyscy w mokrych skarpetach bo ilość rozlanych napojów ogromna;-) dzieciaki upocone, hałas jak w hali produkcyjnej, rodzice wyjmujący z rąk swoich pociech co bardziej niebezpieczne przedmioty, dużo czułości starszych dzieci wobec młodszych okazywanej dość szczególnie poprzez ściskanie i zarzucanie zabawkami i Mój Maks niezwykle dumny z siebie z cudzym smoczkiem w ustach :laugh2:
wróciliśmy wykończeni:laugh2:
 
koga: no to o wiele lepsza impreza niz ta w knajpach!! tez bym sie z checia tak ubawila :-)

emcia: bardzo mocno trzymamy kciuki by to nie bylo nic strasznego!!

kasia: za piotrusia rowniez!!

maga:
moze to tez doszlo uczulenie na pieluszki??

my dzis z moim m mieslismy kupe smiechu, od 8 rano Bartek nie chcial zasnac (zawsze robi sobie drzemke po sniadanku) i tak do 11 wariowal ze szok, az poplakalam sie ze smiechu :tak:
my z M tez ostatnio mielismy sporo klotni i sprzeczek, nawet jedna wczoraj krotko przed polozeniem malego spac... i wiecie co wymyslilam?? ze juz tego dosyc i trzeba jakos poprawic kontakty miedzy nami bo tak dalej nie da rady... i zaciagnelam go na podloge ;-) i dalej to juz nie bede pisac :happy:
ale juz potem bylismy dla siebie suuuper milutcy :-)
 
Emcia - trzymam kciuki coby wszystko było ok
Catherinka, Anik - nam mają oddać mieszkanko na początku kwietnia (teoretycznie), więc rozumiem wasze obawy;
Magdaleno... - nie ma to jak zacieśnianie więzi małżeńskich ;)
Czuję wielki podziw dla tych co budują dom - Koga - jesteście wielcy!!!
Kaśka 76 - co to za podejrzenia?? Pamiętaj,że podejrzenia to jeszcze nie fakty.... Jesteśmy z Tobą i Piotrkiem - duża buźka!!!!
 
anik tormentiol używam od wczoraj, jest jakby minimalnie lepiej, albo po prostu ja to sobie wmawiam bo tyłek wygląda fatalniemagdalena to napewno nie od pieluszek ,bo ja zawsze kupuję pampersy, chusteczki tylko bambino, płyn do kompieli tylko nivea baby, oliwka tylko ziajka.....pieluchy zmieniam co ok 2-3 h...tylko w nocy jest 10h przerwy,bo jagoda dostaje histeri jak tylko próbuję zdjąć pieluchę z tym,że ona ma tak niemalże od urodzenia...
 
reklama
szkoda słów, też jestem ciągle w biegu, ostatnio przy usypianiu Agatki pierwsza padałam o 18/19, mężyk budził mnie po 23/24 żebym mleczko odciągnęła dla małej, przy okazji sprzątałam, coś tam porobiłam i kładłam się spać o 2/3 rano

dzisiaj też zrobiłam maraton, ale zadowolona jestem, bo wypucowałam w końcu kuchnię i rozmroziłam lodówkę, uporządkowałam zawartość szaf, przy okazji 2 worki niechodzonych ciuchów jutro zasilą bezdomnych i schronisko dla ofiar przemocy, zaliczyłam Lidla i duże zakupy + spacer 3-godzinny z Agatką, teraz gotuję obiad, a jeszcze poprasuję i nastawię pranie i padnę na pyszczydło :baffled:
 
Do góry