reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek główny

Kasia przysłała mi w końcu sms - obydwoje chodzą w kołnierzach, a Piotruś ma stan podgorączkowy, dobrze, że nic powaznego im się nie stało!!! zamarłam jak mi KAsia wczoraj sms przysłała...
 
reklama
Dzieki Bogu ze to sie tak skonczylo-pozdrowienia dla Kasi i rodzny.
A my przeprowadzilismy sie dzisiaj do meza-Jasiek przez cala 6 godzinna podroz byl bardzo grzeczny, ale jak sie rozplakal pod wieczor to nie moglam go przez 2 godziny uspokoic-ma tutaj wszystko nowe i jest mu bardzo ciezko tak nagle przeskoczyc do innej rzeczywistosci. Maz na razie dobrze- nawet ustroil balonami mieszkanie ( kiedys opowiadalam mu jak maz Pytii pieknie przywital swoja rodzinke po powrocie ze szpitala- i kurcze chyba mnie nawet wtedy sluchal) i ogolnie bardzo sie stara jak na razie
 
ufff...-jak dobrze,że z Kaśką i jej rodziną wszystko ok...

felqua - bądź dobrej myśli - jeśli nastawisz się źle do męża to bedziesz się doszukiwała złych cech; pewnie na początku będzie trudno, bo oboje musicie się oswoić z nową sytuacją ale bądź dobrej mysli - w końcu gdyby twój mąż nie miał żadnych dobrych stron to byś za niego nie wyszła... - będę trzymać kciuki
 
Rany boskie, wchodze sobie spokojnie tu po kilku dniach nieobecnosci a na powitanie taka wiadomosc o Kasi i jej Piotrusiu! Na dodatek jak samochod walnie od tylu to taki fotelik slabo malucha chroni :( Boje sie jezdzic autem, z tego powodu odwlekam wyjazd do rodzicow (ponad 200 km).
Dobrze, ze w koncu niezle sie skonczylo.

Ola od jakiegos czasu w dzien jeden troche dluzszy sen ma rano (zwykle wtedy ja wykorzystuje to na poranna toalete oraz zalegle prasowanie i gotowanie - przy czym ten dluzszy sen to godzina max dwie) w ciagu dnia przysypia troche na spacerze (troche czuwa), i drzemie po jakies 15 -20 minut ze dwa razy tak do 23. Najgorsze jest to, ze pod wieczor je co pol godziny. Pol godziny je, potem 20 minut albo drzemie albo sie rozglada i znowu je i tak potrafi przez kilka godzin. Np. wczoraj od 20.30 do 23.30. Czasem od 18 do 23. Nie jestem wtedy w stanie nic zrobic, bo maz nie daje rady jej uspokoic, wisi na cycu i koniec. Sam fakt wiszenia mi nie przeszkadza, to nawet mile ze ona sie tak lubi przytulic ale ja sie juz z robota nie wyrabiam :(
I tez sie slini :)
 
z tym wypadkiem to naprawdę straszne! wspolczuje i życzę zdrowia

a słyszałyście, że od 9 maja nie można wozić dzieci nawet w fotelikach na przednim siedzeniu?
dla nas to masakra, bo mamy sportowy samochód i on z tyłu ma tak skonstruowane siedzenia, ze fotelik nie jest na nich stabilny :(, tylko na przednim było ok

aniam - u nas też tak było w 2 i 3 tygodniu ale zaczęłam karmić w zaciemnionym pokoju, w ciszy i po karmieniu twardo odkładałam do kołyski nawet jesli mały budził się i tak do znudzenia :) Maksowi szybko się znudziło ;D teraz zasypia około 21 i często sam ;D
 
Ojej, dopiero tera przeczytałam o wypadku Kasi :-[ Biedna, ale się musiała wystraszyć. Całe szczęście, że tak się to skończyło. Mam nadzieję, że Piotrusiowi nic nie będzie. Ciekawe co to za wariat tak pędził.
 
koga pisze:
(...) a słyszałyście, że od 9 maja nie można wozić dzieci nawet w fotelikach na przednim siedzeniu?
dla nas to masakra, bo mamy sportowy samochód i on z tyłu ma tak skonstruowane siedzenia, ze fotelik nie jest na nich stabilny :(, tylko na przednim było ok (...)

Koga, to prawda, ale dotyczy to tylko aut z poduszką powietrzną. Jeśli jej nie ma - można.
 
cześć dziewczynki
dziękujemy bardzo za pozdrowienia i trzymane kciuki!!!!!!!!!!!!!!

dziś po południu wróciliśmy do domku. z Piotrkiem wydaje się być ok, nie zostały stwierdzone mechaniczne urazy. niestety takiemu maluchowi nie robią rtg, ale był regularnie obmacywany po kilka razy dziennie. lekarze bardzo przyjemni, natomiast pielegniarki - szkoda gadać......... miał też zrobione usg główki - wyszło ok. w środę lub czwartek jedziemy na kontrolę do chirurga. najgorsze było to, ze Piotrek rozpłakał ię zaraz po stłuczce, w karetce troszjkę się uspokoił, na badaniu u chirurga nawet siędo niego uśmiechał, ale rozwył się (dosłowinie) przed usg główki, wył na usg i potem dobre 30-40min. żal mi go strasznie było, bo byłam w szpitalu sama, a Piotrek się tak szarpał, że nie byłam go w stanie utrzymać. Krzysiek został przy samochodzie, bo czekał na policję, bo ten szczyl co nam wjechał w bagażnik twierdził, że my mu zajechaliśmy drogę. w ogóle gościu piracił strasznie, jeszcze dziś jak jechaliśmy do domku to są śłady jego hamowania na drodze (od piątku od 18.40, a wczoraj w nocy strasznie padał deszcz).najprawdobniej jechał po centrum miasta w granicach 80km/h. na sali byłam z rocznym dzieckiem i jego matką, która non stop się darła na to dziecko, a ono non stop ryczało. spanie na karimacie i śpiworze. ale najważniejsze, że nic sie nie stało.

Pytia: dzieciuch, tak na oko maksymalnie 21-22 lata.
 
reklama
Do góry