K
KingaP
Gość
A ja chyba zabrałabym męża i dziecko ze sobą
To jest (zapewne tak), że podjęliście decyzję o wyjeździe. Ty, Osinko rzucisz tu pracę tak czy inaczej, prawda? (czy urlop?), Krzysiek tez. I wydaje mi sie, że nawet jak wam coś tam nie podpasuje, to będziecie razem, facet zawsze innym okiem patrzy na pewne sprawy, które my, babeczki inaczej widzimy.
Trudno tu cokolwiek radzić...
Bo tez nie sądzę, że jeśli praca Ci sie nie spodoba, to wrócisz i będziecie dalej tu kombinować. A co z Agatką? Żłobek, czy niania? (chodzi o czas, kiedy Ty wyjechałabyś bez nich? )
Wypiszcie sobie wszystkie za i przeciw obu sytuacji i kalkulujcie. My zawsze tak robimy, przez dwa dni zbieramy argumenty i dopisujemy do takiej listy, po dwóch dniach decyzja... sama wychodzi
Życzę dużo zdrowego podejscia do dylematu!
To jest (zapewne tak), że podjęliście decyzję o wyjeździe. Ty, Osinko rzucisz tu pracę tak czy inaczej, prawda? (czy urlop?), Krzysiek tez. I wydaje mi sie, że nawet jak wam coś tam nie podpasuje, to będziecie razem, facet zawsze innym okiem patrzy na pewne sprawy, które my, babeczki inaczej widzimy.
Trudno tu cokolwiek radzić...
Bo tez nie sądzę, że jeśli praca Ci sie nie spodoba, to wrócisz i będziecie dalej tu kombinować. A co z Agatką? Żłobek, czy niania? (chodzi o czas, kiedy Ty wyjechałabyś bez nich? )
Wypiszcie sobie wszystkie za i przeciw obu sytuacji i kalkulujcie. My zawsze tak robimy, przez dwa dni zbieramy argumenty i dopisujemy do takiej listy, po dwóch dniach decyzja... sama wychodzi
Życzę dużo zdrowego podejscia do dylematu!