reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wątek główny

Kasiulla Szymon też ma co jakiś czas tyle, że na policzkach. Pediatra stwierdziła, że to pewnie reakcja na jakiś konserwant, bo ja już nic nowego nie daję, wszystko z tych samych firm, a wysypka pojawia się i znika.
Mam natłuszczac mu buzię lipobazą - w ciągu dnia, na dwór i na noc. Rzeczywiście pomaga, ale za jakiś czas znów się pojawia.

Odnośnie oddziału dzieciędego, który widziałam - sam oddział rewelacja, kolorowy, dużo miejsca, dużo różnych zabawek (dobrej jakości!), świetny personel, rodzice mogli byc przy malcach non stop, ale dzieci po zabiegach i tak strasznie płakały. Trudno się dziwic, bo ból przecież okropny.
 
reklama
ja jak zwykle z innej beczki ;-)

bylismy ogladac mieszkanie, wszystko super. tyle ze teraz babka nie odbiera tel. :sorry2: umowilismy sie z nia na teefon wczoraj, zeby ona nam powiedziala czy nam wynajmie, bo miala kulku kandydatow i chciala zdecydowac. teraz nie ma z nia kontaktu, wiec chyba nam nie wynajmie :baffled:
a tak bysmy mieszkali tam od 1grudnia.
teraz przegladamy inne oferty, ale albo nieaktualne albo brak agd :no:
 
laseczki, poradźcie, zawsze mogłam na Was liczyć!!!!!!

nic nie pisałam, żeby nie zapeszyć, ale w piątek miałam rozmowe kwalifikacyjną z angielskim pracodawcą, przeszłam ją, nie ma zastrzeżeń do mojego angielskiego:-) (hurra!!!)

jest jedno ale.....

mogę podjąć pracę JUŻ ale chcą żbeym na pierwszy miesiąc przyjechała sama, zadecydowała, zobaczyła jak to jest, bo to ciężka decyzja ściągnąć rodzinę itp., no i małe dziecko....

no i nie wiem co robić.... mam 2 opcje:
1. zgodzić się, ale jednak jechać razem, nic nie mówić, Krzyśka i Agatkę upchnąć w hotelu i szukać na szybko mieszkania....
2. jechać sama (umrę z rozpaczy)
 
Osinko - może jechać sama na tydzień/ dwa na rekonesans. na miejscu coś znaleźć i wtedy ściągnąć resztę rodzinki. Jechać zupełnie w ciemno gdy się okaże że Tobie praca nie podpasuje od pierwszej chwili może być trochę bez sensu.

odnośnie migdałków, jako takowym pozbawiona rozumiem zalecenia profesorów, żeby owoców nie jadać - banany i truskawki piekły w gardło jak cholera. Mi do pełni szczęścia rozwinęło się zapalenie oskrzeli jedyny plus że dostawałam antybiotyk w kroplówce i do tego znieczulenie też dożylnie. bez tego chyba wyszłabym przez okno. A po zastrzyku pyraliginy domięśniowo nie wiedziałam co mnie bardziej boli miejsce po zastrzyku czy gardło.
 
Osinko-ja na Twoim miejscu pojechalabym chyba sama najpierw zeby obadac co i jak-bo jesli cos by sie okazalo nie tak to potem trzeba sie wszytskim podwojnie stresowac-nie tylko nowym miejscem pracy, ale tez tym ze mieszkanie nie takie i rodzina zle sie tam czuje.
 
Osinko- wydaje mi się, że Asioczek dobrze Ci radzi, ale decyzja należy do Ciebie

A ja cierpię na przewlekły brak czasu i chyba nie nadrobie zaległości na BB. W pracy kociołek, na budowie sajgon. Na szczeście ( odpukać) Kinia zdrowa i nic jej nie bierze. :tak:
 
catherinka a w którym szpitalu Filipek miał ten zabieg? w prokocimiu?

ivka ja powinnam codziennie odwiedzać szpital i popatrzyć na cierpiące dzieci:zawstydzona/y:
bo ciągle jestem nieszczęśliwa ,że zaszłam w trzecią ciąże, że już nie mam życia i siedze z dziećmi w domu jak w więzieniu... naprawde żyć mi się nie chce
nie umiem sie nimi cieszyć, tym, że są zdrowe
no i nie mam się komu nawet wypłakać... każdy ma swoje życie i co go tam moje problemy obchodzą.... wiem, że inni mają gorzej ale dla mnie moja sytuacja to moja prywatna tragedia..:-:)-( przepraszam, ze WAm sie znowu żale no ale pisze jak jest..

pytia mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze


Mamaoli, miał w Żeromskim, u dr. Górniaka. Jeśli ktoś z Waszych znajomych miałby taki problem u synka to polecam bardzo ten oddział, zresztą i ordynator tego oddziału - kobieta, nie pamiętam nazwiska jest też bardzo dobra.

Aniu, wyżalaj się ile chcesz - to zawsze choć troszkę pomaga! Naprawdę wiem jak Ci ciężko, ja nie ma trójki, tylko jedno, ale plus praca, studia, które mnie tak bardzo interesują, a mam tak mało czasu na naukę - to mnie też dobija. I również to, że nie mam nawet jak, a jak już mam to nie mam siły, gdzieś się czasem wyrwać, spotkać ze znajomymi, iść na piwo, imprezę czy po prostu z mężem do kina lub na spacer. Nawet parapetówki nie mamy kiedy zrobić, mimo, że już mieszkamy prawie 3 miesiące. Bardzo chciałabym się z Tobą spotkać i często o tym myślę, żeby Cię odwiedzić, bo przecież mamy niedaleko do siebie, ale też kurcze brakuje mi czasu :( A jak mam to teraz np. Filipek choruje :( Mam nadzieję, że to się zmieni w najbliższej przyszłości. Ja wiem, że będzie z czasem coraz lepiej, nasze dzieci dorosną, ja może wtedy będę miała czas by w końcu stać się tym informatykiem :) i będziemy się spotykać i żalić, że to dzieci dla nas czasu nie mają i jak to byó kiedyś fajnie :) Też czasem trudno mi w to uwierzyć, ale wmawiam to sobie - bo tak na pewno będzie!!! To podobnie jak z maturą czy porodem. Straszne w teraźniejszości, a śmieszne i miłe i już "lżejsze" z perspektywy czasu. Baaaardzo mocno Cię ściskam!!! I pamiętaj, że bardzo cieplutko i często o Tobie i o Was myślę! Buziaki!
 
Pytia, i za Twojego męża też trzymam kciuki!

Osinko, i ja przychylam się do rady Asioczka. Dwa tygodnie jakoś wytrzymasz, a faktycznie będziesz mogła się spokojnie rozejrzeć.
 
catherinka też Cię ściskam:-) i cierpliwue czekam jak bedziesz miała więcej czasu;-) Od dziś mój mąż jest na przymusowym urlopie (do końca tygodnia) bo musi wykorzystac także będzie troche lżej:tak:no i kuzynka nas dzisiaj odwiedzi z mężem i w sobote też kuzyn, no a wczoraj jego żona która jest w ciąży dzwoniła do mnie z pytaniami (jak do eksperta) i jakoś tak fajnie sie poczułam, czasem tak niewiele trzeba, żeby mieć lepszy nastrój
Daj znać gdybyś miała jakiś wolny dzień, ja też może mogłabym się do Ciebie wybrać , gdyby akurat mój Michał był w domu

Osinko trudna decyzja.. ale też myślę, że powinnaś pojechać sama, dasz rade a przynajmniej bedziesz miała pewność czy jest sens z rodziną się przenoisić

felqua fajnie, że już niedługo w Polsce bedziesz, a czy Twój Jasiek nie mógłby już do żłobka chodzić? a Tobie może udałoby się znaleść prace
 
reklama
OSINKO jeśli zaciśniesz zęby i dasz rade to zrób to jedz sama na jakis czas
wiem ze to nie latwe moj maz pojechal sam na miesiac pomimo ze bylam z małą wylam z rozpaczy i samotnosci ale szybko zleciało
 
Do góry