A ja z innej beczki tym razem;
Od 3-4dni mojego Ł boli wątroba, a że nie należy do ludzi którzy uskarżają się z byle powodu to powaznie mnie to martwi...
No bo przecież narządy wewnętrzne nie bolą ot tak sobie... To taki kłujący ból pod prawymi żebrami
Dowiedzieliśmy się gdzie trzeba i wybrali wczoraj do poleconej pl lekarki;
Wypytała, pomacała, zleciła badanie krwi i moczu (dzisiaj) i stwierdziła że "starość nie radośc"
, że na kamienie to cyt. "inaczej" boli... A ja myślę, że trochę zbagatelizowała temat... Nawet nie wspomniała o badaniu usg jamy brzusznej gdzie moja mama twierdzi że to podstawa..
Dostał jakieś leki rozkurczowe i to wszystko.
Czy któraś z was ma pojęcie na temat kłującego bólu wątroby??
Boję się żeby taki niezdiagnozowany i z bolącą wątrobą nie wypłynał na morze bo jak go tam porządnie złapie to nie prędko na ląd do szpitala dotrze, a wypływa za 2tyg...
ehhhhhh